Moralne wyzwania...

Ostatnią prelekcję I Ogólnopolskiego Kongresu Małżeństw na temat „Moralne wyzwania miłości małżeńskiej” wygłosił ks. Ryszard Różycki, wykładowca teologii moralnej i spowiednictwa w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie.

  1. ma być w pełni ludzka, tj. ma ogarniać ciało i ducha, psychikę. Ma obejmować całego człowieka, w tym też jego świat niewidzialny – życie wewnętrzne: uczucia, emocje, intelekt. Małżonkowie winni otworzyć się na przyjęcie całego człowieka, a więc na jego ciało i życie duchowe. Wymaga to zaangażowania nie tylko uczuć i emocji, ale również rozumu i woli. Miłość w pełni ludzka budowana jest na wzajemnym zaufaniu, przyjaźni, współpracy, poszanowaniu godności drugiej osoby. Wymaga poczucia odpowiedzialności za dobro wspólnoty, którą małżonkowie tworzą. Zakłada jej ciągły rozwój.
  2. pełna -  miłość małżeńska ma być szczególną formą przyjaźni. Współmałżonka kocha się dla niego samego, a nie ze względu na to, co się od niego otrzymuje (nie tylko w kategoriach materialnych, ale psychicznych, emocjonalnych). Miłość, która jest pełna, „nie szuka swego”, tj. człowiek kochający nie patrzy, czy coś z tego będzie miał, ale kocha nawet pomimo braku zrozumienia i zauważenia. Nie ma już granic sprawiedliwych podziałów, umów, wymiany dóbr i usług. Małżonkowie dają z siebie wszystko i daje im to szczęście, gdyż mogą drugiemu sprawić radość, ubogacić go swoją osobą.
  3. wierna i wyłączna – to cecha miłości małżeńskiej „taka, jak ją rozumieli małżonkowie w tym dniu, w którym, wolni i w pełni świadomi, wiązali się węzłem małżeńskim” (Humanae vitae). Małżeństwo to powołanie, w którego istotę wpisana jest jedność i nierozerwalność.
    Wymaga więc od człowieka wierności i wyłączności w miłości. To miłość, która mimo rozmaitych przeciwności jest wierna drugiemu człowiekowi, zawsze, bez względu na okoliczności, aż do śmierci – na podobieństwo miłości Chrystusa do Kościoła. Nie ma w niej przyzwolenia na zdradę, cudzołóstwo, rozwód.
  4. płodna – czyli wolna od manipulacji antykoncepcyjnych. Współżycie małżeńskie ma być zgodne z naturą daną przez Boga. To On sam dał mężczyźnie i kobiecie specjalne uczestnictwo w swoim własnym dziele stwarzania nowych ludzi – pobłogosławił ich płodność. Można powiedzieć nawet, że ze wszystkich ludzkich spraw przekazywanie życia jest dziełem najważniejszym, gdyż w swojej istocie jest współpracą z Bogiem w dziele stworzenia. Nie zawsze jest to łatwe, ale pociąga za sobą wyrzeczenia i ofiary. Mimo to stanowi dla małżonków źródło wielkiej radości. Uczy ich bezinteresowności i poświęcenia, pogłębia wzajemną miłość. Uwalnianie swojej płodności od wszelkich manipulacji antykoncepcyjnych wymaga od małżonków wzrastania we wzajemnej odpowiedzialności.

Prelegent wskazał na słowa bł. Jana Pawła II, który w encyklice „Redemptor hominis” napisał: „Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa” (n. 10). W świetle tego spostrzeżenia trzeba mieć świadomość i kształtować w sobie wewnętrzną potrzebę dorastania, rozwoju, autoformacji w dziedzinie miłości małżeńskiej.

Słowa przysięgi małżeńskiej kończą się: „tak mi dopomóż Bóg”. Warto spojrzeć na Pana Boga jak na mądrego trenera, który (także poprzez naukę Kościoła) stawia małżonkom mądre wymagania w celu uczenia ich życia prawdziwą miłością. Małżonkowie winni poznawać Boga, który jest Miłością, a który jest także świadkiem i obrońcą więzi małżeńskiej. Wymaga to pielęgnowania więzi nie tylko ze współmałżonkiem, ale i z Bogiem. Bóg chce, by małżonkowie uczyli się przebaczania, co wiąże się z przyjęciem, że prawdziwe dobro nie zawsze pokrywa się z wyobrażeniem tego co dobre przez drugą osobę.

Zagrożeniem dla małżeństwa jest zawsze grzech, a zwłaszcza trwanie w nim. Trwanie w grzechu to zamknięcie się na Boga. Zamknięcie to powoduje, że małżeństwo nie może czerpać z Miłości, bo zamykając się na Boga, zamyka się na Miłość. Trwanie w grzechu może być skutkiem słabej wiary – wiara wymaga pielęgnacji. Boga trzeba poszukiwać w codzienności. Trzeba modlić się, a to wymaga trudu serca, wysiłku życia dla Jezusa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg