Gdzie te chłopy?

Ilu prawdziwych mężczyzn mieszka w tym mieście? Pewnie wielu. Ilu mężczyzn wie, że są synami Bożymi i mają w sobie wielką moc? Pewnie niewielu. Czas to zmienić. Panowie, do roboty! – wzywał w Lublinie Donald Turbitt, amerykański strażak.

Do bitwy gotowi

Zdaniem Turbitta jesteśmy w punkcie krytycznym dla chrześcijan, kiedy mężczyźni powstają, by stoczyć bitwę. Nie chcą praktykować religii dlatego, że robili to ich ojcowie. Chcą być prawdziwie zaangażowani w relację z Jezusem Chrystusem, a to może dać tylko Kościół. – Nie chodzi o to, byśmy zachowywali się w ściśle określony sposób. Winniśmy oczekiwać życia w pełni, któremu towarzyszy moc Boża pełna znaków i cudów. Grzechy często popełnia się łatwo i przyjemnie, to zupełnie jakbyśmy dostali ciastko do zjedzenia. Diabeł daje nam wielkie ciacho, byśmy się nażarli, ale za to trzeba zapłacić wysoką cenę – mówił Donald. Zapytał mężczyzn na spotkaniu: „Kto był kuszony w tym tygodniu”, wszyscy na sali podnieśli rękę. Kiedy jednak padło pytanie: „Kto ostatnio miał jakieś objawienie od Boga?”, nikt się nie zgłosił. Turbity skwitował to słowami: – Słyszymy więc diabła, a nie słyszymy Boga. Jeśli słuchamy Boga, powinniśmy przeżywać radość i czynić cuda. Znaki i cuda będą towarzyszyły wierzącym w Chrystusa, mówi Pismo Święte. Nie chciałbym, aby ktokolwiek opuszczał to spotkanie, szukając cudów, ale chcę, by każdy szukał Jezusa – wtedy cuda będą się działy same – mówił gość. Kolejne pytanie brzmiało: „Ilu z was uczyniło cud w tym tygodniu?”. Nikt się nie zgłosił. Czy jesteście katolikami? – pytał więc Donald.

Trzeba równowagi

– To prawda, że w kościołach widać przede wszystkim kobiety. Gdyby ich nie było, byłyby one puste. Wcale nie chcę ograniczać liczby kobiet w kościołach, by była równowaga, ale chcę zapełnić je z powrotem mężczyznami – mówił. Statystyki pokazują, że jeśli ewangelizuje się młodą osobę, przyprowadzi ona kogoś do kościoła tylko w 16 proc. przypadków. Jeśli ewangelizujemy kobietę, pociągnie ona za sobą rodzinę w 62 proc. wypadków. Jeśli zaś ewangelizujesz ojca rodziny, pociągnie on za sobą innych członków rodziny aż w 96 proc. przypadków. Dlatego tak ważne jest, by mężczyźni byli ewangelizowani. – Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni, którzy odnajdują w swoim życiu Jezusa, kochają Go całym sobą i są gotowi do wielu zmian i wyrzeczeń w imię Boże. Nie czują się jednak w kościołach tak komfortowo jak kobiety. Przychodzą do świątyni i do końca nie wiedzą, co się dzieje na ich oczach, a przecież nie chodzimy oglądać rozgrywek, których nie rozumiemy. Tak samo jest z Eucharystią. Dlatego potrzeba spotkań dla mężczyzn, które nauczą ich Boga i Jego miłości – mówił Donald.

Jedną z propozycji dla mężczyzn jest wspólnota o nazwie Mężczyźni Świętego Józefa, której członkiem i szefem w Stanach Zjednoczonych jest Donald Turbitt. Wspólnota działa także w wielu miastach Polski i wciąż się rozrasta. W Lublinie od kilku lat funkcjonuje w ramach duszpasterstwa akademickiego UMCS grupa o nazwie „Kościół dla prawdziwych mężczyzn”. – Naszym celem jest umacnianie wiary przez służenie przy ołtarzu, rozważanie tekstów Pisma Świętego, wspólną modlitwę, a także rozmowy na temat ojcostwa i roli mężczyzny we współczesnym Kościele – mówi ks. Paweł Bartoszewski, opiekun wspólnoty. – Budowę wspólnych relacji w naszej grupie staramy się opierać nie tylko na tym, co jest związane z wiarą, ale również na typowo męskich zajęciach, adrenalinie, wysiłku fizycznym oraz luźnych rozmowach na typowo męskie tematy. Gokarty, wspinaczka skałkowa czy piłka nożna pomagają nam poznawać siebie samych, a także budować między nami męskie relacje. Chętnych panów zapraszamy. Więcej informacji na stronie www.da.umcs.lublin.pl.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg