Jak budować komunię osób?

Komunia osób w małżeństwie jest największą więzią, jaka może się między ludźmi pojawić. To najpełniejsza forma miłości międzyludzkiej. Owocuje ona dzieckiem, czyli udziałem w stwórczym akcie Boga, i stwarza najlepsze warunki do rozwoju małego człowieka.

Akt małżeński

Jacek Pulikowski wskazał, że akt małżeński ma być działaniem trójwymiarowych osób, a nie reakcją genitaliów. Tymczasem współcześnie sprowadza się spotkanie osób do poziomu reakcji fizjologicznych.

Akt małżeński odgrywa ogromną rolę w budowaniu komunii osób. Buduje tę komunię, gdy odbywa się w dobrych warunkach, w czystości małżeńskiej. Gdy jednak odbywa się to nie „po ludzku”, w złych warunkach: nieczystości, niewłaściwego kontekstu przeżycia, wówczas ma działanie niezwykle niszczące dla człowieka i więzi międzyludzkiej. Współżycie ludzkie ma swoje funkcje: prokreacyjną, podmiotową, znaczeniową i więziotwórczą. Jeżeli współżycie przekreśla te funkcje, to jest dysfunkcyjne. Nie przynosi wtedy człowiekowi pożytku, tylko go rozbija i niszczy.

Funkcja prokreacyjna współżycia przynajmniej akceptuje poczęte życie. Funkcja podmiotowa współżycia dotyczy tego, co się dzieje. Człowiek jest podmiotem tego aktu. Towarzyszą mu podczas aktu różne reakcje fizjologiczne i hormonalne organizmu, ale też cud poczęcia osoby z ciałem i duszą. Funkcja znaczeniowa wskazuje, że akt małżeński zawsze oznacza coś ważnego i jest zawsze wyrazem określonej postawy wobec współmałżonka. Inne znaczenie ma współżycie męża z żoną, a inne – mężczyzny z prostytutką. Funkcja więziotwórcza współżycia polega na tym, iż akt istotnie wpływa na więzi w małżeństwie: może je budować, ale może też je niszczyć. To niszczenie więzi dokonuje się często bez złej woli, jedynie poprzez to, że człowiek słucha nie tego, kogo powinien słuchać. Jeśli słucha się tego, co mówi świat odnośnie seksualności, to nic dziwnego, że ludzie się ranią i niszczą.

Jedyną winą Ewy w raju było słuchanie nie tego, kogo trzeba. Jak to określił prelegent: „zła baza danych: śmieci na wejściu oznaczają śmieci na wyjściu – jak mówi stare powiedzenie informatyków”. Człowiek na ogromnie „zaśmiecony” umysł. Współczesny świat chce niszczyć w ludziach pierwotną naturalną tęsknotę do więzi na całe życie z jedną osobą. Kobiety coraz częściej żądają dla siebie prawa do uciech seksualnych. Kiedyś prawo do nieuprawnionych działań w dziedzinie seksualnej przysługiwało wyłącznie mężczyznom. Jednak kobiety, zamiast pozbawić mężczyzn tego prawa, wybrały inną, błędną drogę: zaczęły agresywnie żądać tego prawa dla siebie.

Jacek Pulikowski wskazał też główne czynniki, które blokują pogłębianie komunii osób poprzez współżycie. Najważniejszym z nich jest lęk. To czynnik najmocniej blokujący kobiety. Może dotyczyć on każdej sfery, nie tylko cielesnej. Lęki mogą być z zupełnie irracjonalnych powodów, ale te lęki trzeba zlikwidować, a nie je wyśmiać czy wykpić, obrażając przy okazji żonę, mówiąc jej, że jest głupia. Mężczyzna nie musi rozumieć lęków kobiety; ma stworzyć takie warunki, by ona się nie bała. Tak samo w wymiarze psychicznym. Często słychać straszenie: „Jak tak dalej pójdzie, to się z tobą rozwiodę!” Te słowa bardzo oddalają małżonków od siebie. Bo jak żona ma się w pełni oddać mężowi, który grozi, że zostawi ją i dzieci? Nawet jeśli w danym momencie nie będzie dziecka, to przecież podczas tego akurat aktu może się ono począć.

Także stwierdzenia, wykluczające poczęcie się dziecka, wzbudzają w kobiecie lęk, nie zawsze w pełni uświadamiany. Bo co będzie, gdy jednak dziecko się pocznie? Lęk kobiety o życie dziecka jest w swojej sile porównywalny do lęku kobiety o własne życie. Jeśli więc mąż informuje żonę o swoim sprzeciwie przeciwko poczęciu nowego życia, a w konsekwencji sygnalizuje, że poczęte dziecko trzeba będzie „usunąć”, to w takim małżeństwie na pewno w sferze intymnej nie dzieje się dobrze.

Kobiety często nie uświadamiają sobie, że stosują środki antykoncepcyjne właśnie z lęku. Gdy mówią, że biorą tabletki i naprawdę się nie boją, to warto postawić im pytanie: To dlaczego je biorą? Dla zdrowia, dla urody, dla fantazji? Nie, biorą je z lęku przed zajściem w ciążę. Ten lęk jest często głęboko schowany i właśnie na tym głębokim poziomie nie pozwala on kobiecie spotkać się ze swoim mężem. Na tym najgłębszym poziomie więź nie zostanie zbudowana. To prowadzi do powstania mentalności antykoncepcyjnej. Tymczasem przy stosowaniu metod naturalnych człowiek korzysta ze swoich przymiotów stwórczych: rozumu i woli. Używanie rozumu i woli powoduje, że człowiek wzrasta. Metody naturalne nie są dobre dlatego, że są naturalne czy nieszkodliwe dla środowiska, lub dlatego, że Kościół je promuje. To Kościół promuje je dlatego, że są dobre, bo zmuszają człowieka do wysiłku użycia rozumu i woli, a więc powodują jego wzrastanie i rozwój jako osoby. Człowiek wkracza wtedy na ścieżkę prowadzącą do własnego szczęścia, a nie tylko przeżycia uczucia przyjemności czy radości.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg