Autonomia czy jedność?

A może i autonomia i jedność? Jak zrealizować taki wariant w praktyce?

Należy zaznaczyć, że rozumienie zarówno tej jedności, jak i autonomii jest bardzo powierzchowne. Intuicyjne rozumienie jedności małżeńskiej podpowiada, że jest to ogólna zgodność poglądów i działań: to samo uważamy, tak samo działamy. Natomiast autonomia kojarzy nam się często z prawem do posiadania własnych przekonań, dokonywania własnych wyborów: ja uważam, mnie się podoba, moim zdaniem. Warto zdawać sobie sprawę, że tak pojęta jedność i autonomia łatwo wchodzą w konflikt. Ten konflikt - w sposób, którego małżonkowie sobie nie uświadamiają – często staje się początkiem czy przyczyną pewnego rozłamu między mężem a żoną. W momencie gdy autonomia weźmie w związku górę (współcześnie zdarza się to coraz częściej) efektem będzie rozwód i rozstanie. Pojawia się więc bardzo konkretny problem: jak połączyć budowanie jedności małżeńskiej z zachowaniem prawa do bycia sobą, do bycia „po swojemu”?

Żeby znaleźć dobrą odpowiedź na to pytanie, należy zgłębić sens pojęcia „jedność małżeńska”. Prelegent podkreślił, że nie polega ona na tym, że małżonkowie tak samo lub podobnie myślą, patrzą, że mają te same zainteresowania, że lubią tak samo wypoczywać, że w zbliżony sposób reagują na wydarzenia. W jedności małżeńskiej nie chodzi o to, by małżonkowie byli tacy sami czy jak najbardziej tacy sami. Gdy jednak małżonkowie tak rozumieją jedność, podejmują próby upodobnienia się do współmałżonka: ja chcę się upodobnić do współmałżonka, więc odsuwam na bok to, jaka/jaki jestem lub wymuszam za pomocą różnych środków, by współmałżonek upodobnił się do mnie, gdyż JA wiem, jak powinno być dobrze, a TY masz się dostosować. Takie działanie to droga donikąd. W taki sposób nie da się osiągnąć jedności małżeńskiej, gdyż nie da się żyć i funkcjonować, jeżeli człowiek nie jest sobą.

Owszem, zdarzają się małżeństwa, które próbują w ten sposób żyć i starają się znaleźć równowagę poprzez stosowanie tej zasady upodabniania się do siebie, i małżeństwa te nie kończą się rozwodem i rozstaniem małżonków. Ale sukces w budowaniu prawdziwej jedności małżeńskiej nie polega tylko na tym, że nie doszło do rozwodu! Trwałość małżeństwa nie oznacza, że małżonkowie żyją w jedności małżeńskiej. Ta trwałość związku jest ogromnie ważna i nie wolno jej lekceważyć, ale to jeszcze nie wystarczy, by uznać, że małżeństwo żyje w jedności. Można bowiem być razem i jednocześnie być od siebie daleko.

Jak więc budować tę jedność? Co pomaga w jej budowaniu? Można wskazać tu na kilka podstawowych i bardzo ważnych spraw:

  • sposób rozumienia małżeństwa – wprowadzenie jasności odnośnie do pojęć, których używamy;

  • akceptacja, dialog, wdzięczność, przebaczanie;

  • modlitwa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg