Autonomia czy jedność?

A może i autonomia i jedność? Jak zrealizować taki wariant w praktyce?

Na drodze do jedności małżeńskiej pojawia się wysiłek akceptowania inności drugiego takim, jakim jest. To nie jest łatwe, a w małżeństwie nie jest łatwe szczególnie, bo w tym związku ludzie są bardzo blisko, a wtedy się bardzo dużo widzi. To najczęściej wystawia małżonków na próbę wzajemnej wyrozumiałości. W małżeństwie nawet drobiazgi mogą być trudne do zniesienia, bo w sytuacji bliskości, jaka jest w małżeństwie, zatraca się poczucie perspektywy i proporcji. Powoduje to, że rzeczy drobne stają się groźne i urastają w oczach małżonków do wielkich rozmiarów. Będąc tak bardzo blisko siebie nie widzi się całości perspektywy, co sprawia, że szczegóły i drobiazgi potrafią wiele przysłonić.

Warto podkreślić, że trudność w akceptacji innych bardzo często ma swoje źródło w trudności z akceptacją samego siebie. Ludzie często nie uświadamiają sobie wymiaru nie akceptowania swojego „ja”, a ten brak akceptacji rzutuje także na relację małżeńską i na gotowość akceptowania inności żony czy męża. W małżeństwie chodzi przy tym nie tylko o zaakceptowanie inności, która wprost wiąże się z różnicą płci. Inność wynika z wielu źródeł, m.in. z tego, że małżonkowie pochodzą z różnych domów, z innych tradycji czy kultur, innych rejonów Polski. Czasami ta różnica inności środowisk pochodzenia sprawia małżonkom więcej problemów niż różnice spowodowane innością natury męskiej i kobiecej. Warto uświadomić sobie, na czym mogą polegać trudności we wzajemnej akceptacji małżonków, bo wiedza ta ułatwia rozwiązywanie problemów. Szczególnie przydać się może zwłaszcza rodzicom małżonków, by pomogli oni zrozumieć młodym, skąd biorą się źródła ich problemów małżeńskich.

Małżonkowie mogą sobie nawzajem bardzo pomóc uruchamiając mechanizm sprzężenia zwrotnego: osoba, która jest akceptowana przez kogoś, łatwiej akceptuje siebie. Jeżeli zaś łatwiej akceptuje siebie, tym samym łatwiej jej jest zaakceptować drugiego człowieka. Niezależnie więc od tego, kto będzie pierwszą osobą w małżeństwie, która „poczęstuje” drugą stronę taką wyraźną akceptacją, pomoże ona w ten sposób współmałżonkowi w przezwyciężaniu trudności w akceptacji własnego „ja”, a także w akceptacji drugiej strony. Prelegent podał praktyczną wskazówkę, dotyczącą budowania jedności małżeńskiej: niezależnie od trudności drugą osobę trzeba bezwarunkowo akceptować. I to, jak mówił Mieczysław Guzewicz (prelekcja), nie jest do rozumienia, ale do praktykowania. Ta wskazówka nie jest łatwa w stosowaniu, ale im bardziej będziemy w sobie umacniać tę akceptację współmałżonka, tym bardziej otworzymy sobie szersze przejście do lepszej przyszłości naszego małżeństwa.

Trzeba jednak podkreślić, by nie było nieporozumień, że akceptacja drugiego nie polega na tym, by ulegać każdej zachciance współmałżonka. Nie oznacza też rezygnowania z wypowiadania przed drugim swoich oczekiwań czy ocen. Ta akceptacja nie polega też na tym, że drugiemu człowiekowi nie stawia się żadnych ograniczeń. Akceptacja drugiego oznacza czytelny dla niego znak, że się szanuje jego autonomię.

Dialog kojarzy nam się jako alternatywa dla rozwiązań siłowych. Jednak nie każda rozmowa jest dialogiem. Dialog to rozmowa, która łączy, zbliża ludzi w sferze intelektualnej, emocjonalnej, bądź w sferze współdziałania. Dialog stanowi bardzo ważny warunek wspólnego dojrzewania małżonków do jedności.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg