Mamy czego bronić!

O przymusowej seksualizacji dzieci i jej skutkach w wychowywaniu młodego pokolenia z Gabriele Kuby, niemiecką socjolog i publicystką, rozmawia Monika Łącka.

Seksualizacja społeczeństwa jest obecnie widoczna na każdym kroku, nawet na wielkich billboardach reklamujących myjnie samochodowe. „Wabikiem” na klientów (docelowo: mężczyzn) jest skąpo ubrana kobieta. Przymusowa edukacja seksualna w przedszkolu i szkole może jeszcze bardziej zaburzyć obraz kobiety w psychice młodego mężczyzny i zwiększyć ilość przestępstw na tle seksualnym.

Przestępstwa dokonywane na tle seksualnym przestały być problemem ludzi dorosłych. Coraz częściej jest to problem dotyczący samych dzieci. Takie zachowania są często konsekwencją tzw. szkolnej edukacji seksualnej. W pewnej znanej mi szkole katolickiej w Bawarii dwunastoletnie dzieci muszą np. wykonywać organy płciowe z plastycznych materiałów. A dziecko pragnie beztrosko się bawić i odkrywać świat. Do niedawna dzieciństwo było definiowane przez brak kontaktu z treściami niosącymi w sobie seksualność – po to, aby dzieci mogły swobodnie rozwijać się i dorastać. Oczywiście dzieci są ciekawe i interesują się tajemnicami świata dorosłych. Regularne masturbowanie się jest jednak oznaką zaburzeń psychicznych. Zachęcanie dzieci w przedszkolu i szkole do takich zachowań jest bardzo szkodliwe. W polskich szkołach istnieje przedmiot wychowanie do życia w rodzinie. W takim kontekście, w sposób integralny, należy przedstawiać młodym ludziom zagadnienia związane z seksualnością. Rodzice i nauczyciele powinni im pomagać w dojrzewaniu do wierności i życia w rodzinie, aby seksualność była wyrazem miłości, która otwarta jest na przyjęcie nowego życia.

Po konferencji w sprawie wytycznych WHO w Polsce wybuchła burza, protestować zaczęli rodzice. W odpowiedzi na protesty prof. Zbigniew Lew-Starowicz w rozmowie z jedną z krakowskich stacji radiowych stwierdził, że do Polski powinni przyjeżdżać turyści, żeby sprawdzać, jak się u nas traktuje seks, bo jesteśmy „talibami i skansenem”. Jak skomentuje Pani takie słowa?

Talibowie niszczą tradycyjną kulturę, działając w służbie ideologii lub fanatycznej religii. Tymi, którzy niszczą fundamentalne wartości wspaniałej europejskiej kultury, są rewolucjoniści seksualni, którzy zajmują dzisiaj polityczne pozycje władzy i chcą uchodzić za naukowych ekspertów. Hiperseksualizacja jest najbardziej istotnym czynnikiem niszczenia rodziny, a państwo jako instytucja mająca służyć dobru wspólnemu ma obowiązek wspierać i chronić rodzinę. Gdy zaczyna służyć interesom radykalnych mniejszości definiujących się według upodobań seksualnych, społeczeństwo spychane jest na równię pochyłą, w stronę nowego totalitaryzmu.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg