Jak rozmawiać o seksie?

Seksualność wpisana jest w miłość, czyli w coś pięknego, nadającego ludzkiemu życiu sens i smak. Te skojarzenia powinny towarzyszyć zawsze rodzicom przy odpowiadaniu dzieciom na pytania dotyczące sfery seksualnej.

Za zgodą wydawnictwa Rubikon publikujemy fragment książki Marka Babika:

W jakim wieku powinno być dziecko, aby rozpocząć z nim rozmowy o seksie?

Kiedy rozpocząć rozmowę z dzieckiem na temat seksu? Odpowiedź jest krótka i prosta: wtedy, gdy o to zapyta. Stwierdzenie to należy uzupełnić. Wzorcowo jest, gdy pierwsze pytania dziecka pojawiają się w wieku przedszkolnym. Gdyby jednak ich nie postawiło, należy się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Możliwe, że po prostu jeszcze nie zainteresowały go te sprawy. Druga ewentualność - maluch, mając kontakt z rówieśnikami, dowiedział się, że o to nie należy pytać mamy i taty.

Kiedyś mój dziewięcioletni syn zaprosił kolegów. W chwili, kiedy już miałem wychodzić z domu, chłopiec wszedł do mojego pokoju i zupełnie niespodziewanie głośno mnie zapytał: „Tato, co to jest nakładka wibracyjna?”. Odparłem, że teraz nie mam czasu na rozmowę, ale gdy wrócę, to mu odpowiem. Wieczorem zawołałem go i wróciłem do tematu. Ku mojemu zaskoczeniu, syn stwierdził, że wie, co to za przedmiot. Gdy zapytałem, dlaczego w takim razie przyszedł z tym do mnie, odparł: „Ponieważ założyłem się z kolegami. Oni twierdzili, że ja takiego pytania nie ośmielę się zadać ojcu”.

Innym razem nasza siedmioletnia córka wypożyczyła w szkolnej bibliotece książeczkę o psach. Nie wzbudziło to we mnie jakiegoś szczególnego zainteresowania, ponieważ już wcześniej korzystała z wypożyczalni i zawsze interesowały ją pozycje o tematyce przyrodniczej, a konkretnie o zwierzętach. Tym razem jednak, pokazując mi swoją nową lekturę, dodała: „Wiesz, tato, ta książka jest chyba dla dorosłych”. Z tonu jej głosu wywnioskowałem, że chciała się ze mną podzielić czymś nowym, czego jeszcze nie wiem. Zainteresowałem się na dobre, dlaczego tak twierdzi. Wtedy usłyszałem: „A, bo pokazali w niej psa z siusiakiem. A dzieci nie powinny oglądać takich rzeczy...”. Zdziwiłem się jej tokiem rozumowania – przecież mamy psa i, póki co, nikt nie twierdził, że Reksia należy ubrać, żeby dzieci nie widziały jego siusiaka. Po krótkiej rozmowie sprawa się wyjaśniła. Córka oglądała w szkole swoją książeczkę z koleżanką z klasy, która spontanicznie uświadomiła ją, że nagość jest zarezerwowana tylko dla dorosłych. Rzecz jasna, zmuszony byłem krytycznie odnieść się do poglądów koleżanki.

Przekazywanie tego rodzaju informacji między dziećmi może sprawić, że niektóre z nich zrezygnują z zadawania pytań. Będą się obawiały konsekwencji tego, że przekroczyły granicę zarezerwowaną jedynie dla dorosłych. Niektórzy rodzice wręcz z ulgą przyjmują milczenie swojej pociechy. A to dodatkowo wzmacnia rezygnację dziecka z zadawania pytań. Kiedyś mama dziewięciolatka z wyraźnym zadowoleniem oświadczyła: „Mój syn, dzięki Bogu, o nic jeszcze nie pyta. Mamy z tym spokój”. Tymczasem milczenie dziecka w takim wieku powinno być dla rodziców zastanawiające. Najprawdopodobniej z jakiś przyczyn zaniechało ono rozmów i zaczęło zdobywać informacje w sobie tylko wiadomy sposób. W takiej sytuacji inicjatywa należy do rodziców. Powinni przerwać „zmowę milczenia” i rozpocząć rozmowy o płciowości. Doskonałą okazję, by poruszyć ten temat, stwarzają codzienne sytuacje, np. widząc kobietę w ciąży, można do swej pociechy powiedzieć: „Popatrz, ta pani ma taki duży brzuch. Wiesz, ona urodzi dziecko”. W ten sposób, bez oficjalnego zadęcia, przekazujemy dziecku informację o naszej otwartości i gotowości do prowadzenia z nim rozmów. W tym celu można również wykorzystać wspólne słuchanie audycji radiowych (np. jadąc w samochodzie) czy oglądanie programów telewizyjnych. Gdy omawia się w nich jakieś zagadnienie dotyczące seksualności, można przy dziecku wyrazić swój osąd w tej kwestii.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg