Zaginiony uśmiech

Maleńki grób. Aniołek, który go ozdabia, jest nieproporcjonalnie duży. Przy grobie rodzina - mama, tata i córeczka, licząca może trzy-cztery lata. Pod aniołkiem tabliczka z powtórzoną jedną datą. I napis, jaki bardzo często widnieje na takich grobach: "Powiększył grono aniołków".

Nieprawdą jest również, że w czasie pogrzebu dziecka nieochrzczonego nie można odprawiać Mszy św. ”Mszał Rzymski dla diecezji polskich” zawiera pełny formularz ”Mszy w czasie pogrzebu dziecka nieochrzczonego”. Tymczasem wielu księży na pytanie o możliwość ”pełnego” pogrzebu dziecka, które urodziło się martwe, odpowiada: ”Nie ma zwyczaju”. Niektórzy ze zdumieniem dowiadują się o istnieniu odpowiednich tekstów liturgicznych. Większość zwraca uwagę, że niemal nigdy rodzice w takich sytuacjach nie proszą o pogrzeb dziecka. Często sprawiają wrażenie, jakby chcieli jak najszybciej mieć problem za sobą. Być może wynika to również z niewiedzy, iż przepisy kościelne nie stawiają żadnych przeszkód. Zdaniem prof. Chazana, wskazane jest nie tylko pochowanie dziecka, które urodziło się martwe, zgodnie z zasadami wyznawanej przez rodziców wiary, ale także przeżycie przez nich ”pełnej żałoby” po takim dziecku.

Nie jesteśmy silni

Szpital ma obowiązek zapewnić opiekę psychologiczną rodzicom, którzy stracili dziecko. Zdaniem prof. Chazana, często jest ona fikcją. Rozmowa z nimi jest bardzo trudna. Bardzo często nie chcą rozmawiać na ten temat. Zbierając materiały do tego tekstu, zwróciliśmy się do kilku par, które straciły dziecko. Najczęściej spotykaliśmy się z odmową. I nic dziwnego. Mąż jednej z kobiet, z którą chcieliśmy porozmawiać, stwierdził: ”Boję się, że dziennikarz zada jedno, dwa pytania, które ją dobiją, a ja potem będę odbudowywał zaginiony uśmiech na twarzy mojej żony przez kilka dni”. Ma rację. ”Często się zdarza, że to, co mówimy raczej drażni niż pomaga. Użycie jakiegoś szablonowego lub niezgodnego z prawdą zwrotu w rodzaju: »wiem, co czujesz«, może tylko zezłościć cierpiącą osobę i sprawić jej przykrość. Jedynie ona wie, co czuje” - wyjaśnia Catherine M. Sanders, w książce ”Jak przeżyć stratę dziecka”.

Dorota, która w zeszłym roku straciła syna w ósmym miesiącu ciąży, przez wiele miesięcy nie chciała z nikim o tym rozmawiać. Nawet z zaprzyjaźnionym księdzem. Pytana o to, jak przeżyte doświadczenie wpłynęło na jej wiarę, mówi najpierw o poczuciu winy i o buncie wobec Boga. O pojawiających się wątpliwościach, czy nie przyczyniła się do śmierci upragnionego, wyczekiwanego, kochanego dziecka. ”Śmierć dziecka zawsze w pierwszym odruchu doświadczana jest jako kara: »Co zrobiłam? Za co spotyka mnie takie straszne cierpienie? To moja wina, zawiodłam...«” - twierdzą Dorota Kaja i Małgorzata Motyka, autorki opracowania ”Śmierć dziecka w doświadczeniu rodzica”.

Wierzący rodzice często myślą, że spotkała ich kara za jakiś grzech, na przykład za współżycie przed ślubem. Ponieważ niejednokrotnie w buncie zaczynają unikać przystępowania do sakramentów, w tym również do spowiedzi, księża nie mają okazji wyjaśnić im błędności takiego rozumowania. Dorota zwraca uwagę, że księża nie są przygotowani do rozmów z ludzi przeżywającymi dramat utraty dziecka. Boją się do nich wychodzić. Tę lukę w działaniach Kościoła wykorzystują sekty. Była zdziwiona, gdy do jej drzwi zadzwonili przedstawiciele jednej z nich i zaproponowali rozmowę o sensie jej doświadczeń. Nie wyjaśnili, skąd się dowiedzieli. Przeżywający dramat utraty dziecka nie chcą z ust księdza słyszeć banałów o tym, że ”są silni”, że ”taka była wola Boża”, że ”mają przecież inne dzieci” lub ”wszystko przed nimi”, że ”są młodzi i mogą mieć jeszcze wiele dzieci”. Bunt dotyczy również faktu, że rodzice, którzy stracili dziecko, którego bardzo chcieli, widzą dzieci rodzące się w rodzinach, gdzie są one niechciane, odrzucane, traktowane jak zło konieczne. ”Dlaczego Bóg do tego dopuszcza?”. Wobec takich pytań księża również stają bezradni.

Prof. Bogdan Chazan uważa, że stoimy w Polsce na początku drogi niezbędnych przemian w podejściu do problemu utraty dziecka. Jego zdaniem, powinny one dotyczyć zarówno środowiska służby zdrowia, jak i Kościoła. Potrzebna jest współpraca na terenie szpitali, praca nad przemianą świadomości zarówno wśród lekarzy i położnych, jak i wśród kapelanów szpitalnych i księży proboszczów. Dziecko, które rodzi się martwe lub umiera tuż po urodzeniu jest CZŁOWIEKIEM. Nikt o tym nie powinien zapominać.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg