Prof. Zoll krytykuje prawo aborcyjne

Stanowisko Komitetu Bioetycznego PAN ws. klauzuli sumienia jest niezgodne z Konstytucją – uważa prof. Andrzej Zoll.

Przede wszystkim: zadaniem Komisji było dokonanie przeglądu Kodeksu Karnego i zaproponowanie zmian. To nie jest praca na zlecenie ministerstwa, nie wyznaczyło ono pola zmian.

Dokonaliśmy takiego przeglądu, a wyglądało to tak, że różni członkowie Komisji dostali poszczególne rozdziały Kodeksu Karnego. Ja wziąłem rozdział dotyczący przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Wspomniana propozycja wyszła ode mnie; chcę oczyścić pole, by nie obciążać tym np. ministra Królikowskiego. To jest moja propozycja.

A złożył ją Pan, ponieważ...?

Ponieważ uważam, że dotychczasowa regulacja jest wadliwa. Nie chciałbym jednak wychodzić od problemu przestępstw aborcyjnych lecz od problemu pojęcia "człowiek" na gruncie Kodeksu Karnego. Sąd Najwyższy, w kilku bardzo istotnych orzeczeniach, począwszy od 2006 roku, boryka się z definicją człowieka w rozumieniu Kodeksu Karnego.

Krótko mówiąc od jakiego momentu życia prawo mówi o człowieku.

Tak. Mamy orzeczenia, że jest to od chwili porodu. No, to jest proste. Ale co w sytuacji jeżeli mamy cesarskie cięcie czy też zagrożenie życia dziecka przed rozpoczęciem bólów porodowych i np. błąd lekarza skutkuje śmiercią tego dziecka? Czy to prowadzi do odpowiedzialności karnej czy też – a obecnie taka jest sytuacja – nie ma żadnej odpowiedzialności?

A więc tu nie chodziło o problem aborcji lecz ochrony dziecka w ostatniej fazie ciąży, w której dziecko jest pozbawione ochrony przed zachowaniami powodującymi jego śmierć albo ciężkie uszkodzenie czy upośledzenie. Chodzi a przykład o sytuację, gdy dziecko rodzi się z niedotlenionym mózgiem i jest osobą niepełnosprawną.

Taki był punkt wyjścia. Przyjęliśmy przepis, który mówi, że ochronie prawnej przewidzianej dla człowieka w rozumieniu Kodeksu Karnego podlega także dziecko zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki. Skorzystaliśmy z pojęcia, które jest w Kodeksie Karnym. Jeżeli to przyjęliśmy, to znaczy, że np. nieumyślne spowodowanie śmierci takiego dziecka przez zaniechanie pewnych czynności przez lekarza w wyniku błędu w sztuce ma prowadzić do odpowiedzialności za nieumyślne spowodowanie śmierci, czyli z art. 155 KK.

Powstał problem: a co z działaniami umyślnymi. Jeżeli jest to osoba trzecia, to nie mieliśmy tutaj żadnych wątpliwości, że w takim razie trzeba przyjąć, że jest to zabójstwo. Nie mieliśmy wątpliwości, że identycznie należy ocenić zabicie dziecka, które się urodziło jak i tego, które miało się urodzić za dwa tygodnie. Natomiast powstał tu problem dotyczący matki. Po pewnych dyskusjach i wahaniach Komisji zdecydowaliśmy, że matka nie może odpowiadać za zabójstwo. Wobec tego przyjęliśmy, że w takim razie trzeba by było wprowadzić odpowiednik dzieciobójstwa. Dlatego jest ten nowy, najbardziej kontrowersyjny, jak zarzucają nam niektórzy, przepis o karalności matki. Ale, kogo my mamy na myśli? Weźmy taki, nie wymyślony, przypadek.

Surogatka, która w końcowej fazie ciąży dowiedziała się, że ci co zamówili u niej dziecko nie zrealizują umowy i ona doprowadza do śmierci tego dziecka. Czy to ma pozostać bezkarne? Nie chcemy uznać, że to jest zachowanie bezkarne.

Podkreślam, naszym celem było przede wszystkim wprowadzenie karnoprawnej ochrony dziecka, które jest ukształtowane i zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki. Mieliśmy na uwadze przede wszystkim działania nieumyślne ze strony osób, które były zobowiązane do ochrony tego dziecka: lekarza albo partnera kobiety, który ją pobije i doprowadzi do śmierci dziecka, nawet nieumyślnego.

Proszę zwrócić uwagę, że jeżeli partner, który pobije kobietę w ósmym czy dziewiątym miesiącu ciąży a nie zostanie przez kobietę zaskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej – w ogóle za nic nie odpowiada, pomimo, że dziecko zginęło.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg