Nie tędy droga

O skutkach in vitro, naprotechnologii i poszanowaniu każdego życia opowiada dr n. med. Elżbieta Kortyczko, specjalista pediatra, specjalista neonatolog w Klinice Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Czy in vitro może być szkodliwe także dla matki?

Na świecie notowane są nawet zgony kobiet uczestniczących w procedurze in vitro, związane z powikłaniami po hiperstymulacji jajników. U kobiet, które zdecydowały się na in vitro, częściej też występują przedwczesne porody oraz ciąże mnogie.

Spotkałam się z trzema małżeństwami, którym dzięki naprotechno- logii udało się zostać rodzicami. Początkowo chodzili do różnych lekarzy i ostatecznie zaproponowano im in vitro. Dlaczego nie usłyszeli wówczas o naprotechnologii? I dlaczego studenci medycyny nie uczą się jej na studiach?

Jako Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, wyrażając sprzeciw wobec in vitro, proponowaliśmy wdrożenie nauki naprotechnologii dla studentów medycyny i rozpowszechnienie tej wiedzy. Naprotechnologia wywodzi się z Ameryki, jej twórcą jest prof. Thomas W. Hilgers, któremu w rozpowszechnieniu i finansowaniu tej metody osobiście pomagał Jan Paweł II. W tym czasie w Stanach był boom niszczenia życia, antykoncepcji, powstawania klinik aborcyjnych. Profesor, będąc ginekologiem i położnikiem, wiedział, jako katolik, że nie tędy droga. Rozeznawał naturalny rytm płodności kobiety, małżeństwa, żeby pomóc w uzyskaniu poczęcia albo odłożeniu go w czasie.

Tak powstał tzw. model Creightona, opierający się na wnikliwej obserwacji cyklu kobiety. Na podstawie takiej kilkumiesięcznej obserwacji określa się, co może być przyczyną niepłodności danej pary, zaburzeń płodności, w tym np. poronień. Naprotechnologia posiłkuje się wszystkimi wysokospecjalistycznymi badaniami diagnostycznymi i metodami chirurgicznymi. Przede wszystkim leczy niepłodność, całkowicie szanuje życie i godność każdego człowieka: kobiety, mężczyzny, dziecka poczętego – w przeciwieństwie do in vitro. A co do studentów, mam nadzieję, że nadejdzie taki czas, że będą się uczyć naprotechnologii...

Wydaje się, że problem niepłodności dotyka coraz większą liczbę małżeństw. Jakie są główne tego przyczyny? Jak duże znaczenie mają tu stosowanie antykoncepcji oraz opóźnienie decyzji o chęci założenia rodziny?

Niepłodność dotyczy 15–20 proc. par. Przyczyny niepłodności są wielorakie. Niewątpliwie antykoncepcja i odkładanie poczęcia mają negatywny wpływ na płodność. U kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną destabilizuje się naturalny rytm płodności, ponadto macica starzeje się szybciej. Gdy pisałam pracę doktorską, średni wiek badanych pacjentek rodzących wynosił ponad 28 lat. Myślałam, że robię jakiś błąd, ale sprawdzając literaturę naukową, znalazłam podobne dane. Oczywiste jest, że wraz z wiekiem kobiety szanse na macierzyństwo maleją. Szkoda, że dzisiaj tak wiele małżeństw w swoich planach życiowych poczęcie dziecka odkłada na później. 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg