Nowa świecka tradycja

Od kilku lat przed Bożym Narodzeniem robimy z dziećmi pierniczki. Chrupiące i śliczniutkie: kolorowe, potraktowane słodkimi pisakami, perełkami z cukru, bakaliami i orzechami.

Niektórzy je uwielbiają. Inni (jak ja) nie przepadają za korzennym smakiem. Dlaczego więc je robić? Dla atmosfery, dla radości dziecięcej, lepkich paluchów i zapachu miodowo-cynamonowego, który utrzymuje się w kuchni wiele dni. Tak więc tuż przed świętami dom zamienia się w cukiernię o specjalizacji piernikowej. A dzieciaki – choć wymaga to od matki żelaznych nerwów – wałkują, wykrawają i zawijają w te sreberka. Żeby pierniczki skruszały. I wszyscy mają radość. Dzieci – bo stworzyły potwora, który w wersji oficjalnej jest reniferem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg