Całe piękne życie z jedną nerką

Ich mama chyba do dziś nie może się pogodzić z tym, że nie mogła sama być dawcą, a pozwoliła na to, żeby jej dwóch synów walczyło o życie w tym samym czasie na stole operacyjnym.

Dwaj bracia – Sylwester i Kamil. Ten pierwszy jest alumnem radomskiego seminarium. Drugi – mężem i ojcem zmagającym się z chorobą nerek. Gdy stan zdrowia Kamila stawał się krytyczny, brat przyszedł mu z pomocą, ofiarując – i to dosłownie – cząstkę siebie. Dla obu decyzja nie była łatwa. – Trzeba zawierzyć Panu Bogu, że wszystko się uda, że ja normalnie będę funkcjonował, a u niego ta nerka się przyjmie i jak najdłużej będzie z nią żył. Modlitwa jest ważna i dla dawcy, i dla biorcy. W takich sytuacjach Pan Bóg pomaga bardziej niż osoba bliska – mówi alumn Sylwek.

Widmo dializy

Sylwester Podgórski jest klerykiem IV roku w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Pochodzi z radomskiego Michałowa. Już w gimnazjum jako wolontariusz związał się z Teatrem Powszechnym. Po maturze zastanawiał się, czy wybrać szkołę teatralną czy seminarium. Zdecydował, że jednak będzie księdzem. Wtedy bardzo dużo działał w kościele, był związany z oazą, śpiewał w scholi i chórach. – Obserwowałem księży i pomyślałem sobie, że też chcę być taki jak oni. Zauważyłem, że kapłaństwo jest spełnieniem wszystkich moich marzeń. To jest coś, gdzie się będę najlepiej czuł, gdzie będę się po prostu spełniał – mówi. Jego jedyny, starszy o 7 lat, brat Kamil mieszka na Pomorzu. Tam założył rodzinę, ma 2-letniego syna i wybudował dom. Gdy miał kilka lat, stracił całkowicie włosy. Jako nastolatek dowiedział się po rutynowym badaniu, że ma zbyt wysoki poziom białka. Dalsze badania pokazały, że choruje na kłębuszkowe zapalenie nerek i musi się leczyć. W ubiegłym roku okazało się, że poziom kreatyniny we krwi niebezpiecznie rośnie, a to oznacza, że nerki nie pracują prawidłowo. W końcu kreatynina osiągnęła takie stężenie, przy którym człowiek powinien być dializowany.

Przyszedł moment, że rodzina zaczęła rozmawiać o przeszczepie. Kamil zapisał się na listę osób oczekujących na transplantację. Przed nim w kolejce było około 1200 osób. Nadzieją na przyspieszenie operacji był przeszczep rodzinny. Rodzice, chociaż chcieli, nie mogli być dawcami ze względu na nie najlepszy stan zdrowia. Tu przeciwwskazaniem jest choćby nadciśnienie tętnicze. – Wtedy powiedziałem sobie, że muszę ratować brata. Mam go jednego i nie mogę pozwolić na jego stratę. Postanowiłem, że oddam mu nerkę – mówi alumn Sylwester.

Jak uczył Jan Paweł II

Przed podjęciem decyzji Sylwester rozmawiał z ks. kan. Kazimierzem Marchewką, proboszczem swojej parafii pw. bł. Annuarity w Radomiu na Michałowie. – Powiedziałem mu, że jeżeli kieruje się miłością do brata, chce mu pomóc, to musi wiedzieć o tym rektor seminarium – wspomina proboszcz. – Dla mnie to było zaskoczenie. Pierwszy raz w życiu spotkałem człowieka, który decyduje się na oddanie organu. Wspierałem go w tym. Mówiłem: „Słuchaj, to jest postawa altruizmu, dobroci wobec drugiego. Musisz przy tym zaufać Bogu. Z twojej strony jest dar, a Pan Bóg dalej całością pokieruje”. Sylwester zgłosił się do rektora ks. prał. Jarosława Wojtkuna. – Usłyszałem o historii choroby jego brata. Wiele się nie zastanawiałem, tylko stwierdziłem, że jest to coś godnego aprobaty, pochwały i uznania, i trzeba mu dodać odwagi i otuchy. Św. Jan Paweł II w swoim nauczaniu, zwłaszcza w encyklice „Evangelium vitae”, nazwał taką postawę przejawem wielkodusznej solidarności, wręcz heroizmem dnia codziennego. Papież mówił, że to nie jest podarowanie czegoś, to jest podarowanie części siebie – mówi rektor. Jan Paweł II powtarzał, że człowiek nie odnajduje siebie inaczej, jak tylko właśnie poprzez bezinteresowny dar z siebie.

– Czymże jest podarowanie nerki, jak nie w najwyższym stopniu przejawem takiej postawy? To się też wiąże nie tylko z bezinteresownością, ale wręcz z cierpieniem. Nie tylko bólem fizycznym, ale też jakąś trwogą, niepewnością. Widziałem u Sylwestra ogromne przekonanie o słuszności tego, co robi, i gotowość na poniesienie także tych ciężarów. Taka postawa jest godna uznania. Wiem też od transplantologów, że najczęściej swoje organy dzieciom oddają rodzice. Bardzo rzadko zdarza się przeszczep między rodzeństwem. A tu młodszy brat oddaje nerkę starszemu – dodaje rektor.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg