Nasze życie w ubóstwie

- Nie mogę się nadziwić, ile wokół siebie mamy przedmiotów, których nie potrzebujemy - mówi mieszkanka Zabrza, która regularnie przynosi swoje rzeczy.


Taki niewielki wkład


– Parę lat temu, kiedy likwidowałam mieszkanie mojej samotnej cioci, natrafiłam tam na cenne rzeczy, które nie były mi do niczego potrzebne – mówi jedna z zabrzanek, regularnie oddająca do punktu różne przedmioty. Wtedy trafiła do MOPR-u. – Różnica jest taka, że tutaj oddane rzeczy nie są rozdawane; trzeba za nie trochę zapłacić i są z tego pieniądze dla potrzebujących. To nie jest przytyk do MOPR-u, ale nie zawsze powinno się rzeczy rozdawać, bo wówczas ludzie często mniej sobie te rzeczy cenią – uważa.


Zaczęła znosić do punktu różne rzeczy. – Starałam się, żeby były dobrze utrzymane i wyczyszczone. Nie działałam na zasadzie: nie wiem, co z tym zrobić, oddam i niech inni się martwią. Przyznam, że czasem przygotowanie tych rzeczy, np. sztucznych choinek, które trzeba było wyczyścić, zajęło mi sporo czasu. Ale robiłam to, wiedząc, że jest to jakiś niewielki wkład w pomoc potrzebującym w moim mieście – wspomina.


Na pewno nie za tanio?


Punkt mieści się na rogu ulic 3 Maja i Sienkiewicza. Przyciąga kolorowymi, często zmienianymi witrynami. – Lokal towarzystwo wynajmuje na preferencyjnych warunkach od ZBM TBS sp. z o.o. w Zabrzu. Udało się go wyremontować i wyposażyć dzięki prywatnym darczyńcom – na różne sposoby wspierał nas m.in. nasz ówczesny kapelan ks. Wiesław Żurawski – jak i dzięki dotacjom, wygranym w ramach konkursów ogłaszanych przez wojewodę śląskiego i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej – wyjaśnia Maria Demidowicz. – Pracują tu wolontariusze, osoby bezrobotne, dla których jest to pierwszy krok do aktywizacji zawodowej – dodaje.


Paulina Mańka, która doraźnie pomaga w punkcie, wcześniej, w ramach trzymiesięcznego projektu, była doradcą zawodowym w Klubie Albertyńskim. Ma za sobą studia właśnie w tym kierunku. Kiedy skończy się jej umowa związana z tym projektem, planuje podjąć tu wolontariat. – Na początku miałam wrażenie, że rzeczy tutaj są zbyt tanie. Mam na myśli te po kilka złotych. Nie spotkałam wcześniej ludzi, którzy są w aż tak trudnej sytuacji finansowej. Ale tutaj widzę, że są też osoby, dla których ta oferta jest odpowiednia, które w innym wypadku nie byłyby w stanie z niej skorzystać – mówi.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg