Stypendium, roboty i wolontariat

Gdyby nie mama, proboszcz i stypendyści, mógłby nie być w tym miejscu, w którym dziś jest. A tak student z niewielkiej wsi może konsekwentnie realizować swoje życiowe pasje i marzenia.

Na przekór tej pani

Stypendysta to dziś student pełną gębą. Obecnie uczy się na III roku automatyki i robotyki na Uniwersytecie Zielonogórskim. – W ostatniej klasie gimnazjum miałem testy mające pomóc mi wybrać dalszą ścieżkę edukacji. Po ich wykonaniu pani pedagog z poradni stwierdziła, że jestem strasznie matematyczno-techniczny, i zaproponowała mi technikum. Kiedy jednak dowiedziała się o moich bardzo dobrych i celujących ocenach, to od razu zmieniła zdanie, mówiąc, że zmarnuję się w technikum i że jedyny słuszny wybór to liceum – opowiada żak. – Przypadłością gimnazjalistów jest jednak to, że uwielbiają się buntować. Ja też taki byłem i wymyśliłem, że na złość tej pani nie pójdę do liceum. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to był chyba jeden z najlepszych wyborów, jakich dokonałem w życiu – dodaje.

I tak przez kolejne lata Kamil szkolił się jako informatyk. Przełomowa była druga klasa. Dzięki dwójce nauczycieli zafascynował się matematyką i metodologią programowania. – Pisanie programów komputerowych z ich strukturą, a zarazem logicznością i matematycznością, sprawiało mi tak wiele przyjemności, że w domu zawsze pisałem jakiś kawałek kodu. Drugim i ostatecznym przełomem były zajęcia z programowania takiej małej linii produkcyjnej w pełni zautomatyzowanej. Napisanie „softu” sterującego urządzeniem oczarowało mnie. Wtedy właśnie podjąłem decyzję: chcę sterować robotami, projektować linie produkcyjne i roboty, automatyzować przemysł i życie codzienne – kontynuuje.

Założyć własną firmę

Kamil często słyszy, że studiuje elitarny kierunek. – Wielu ludzi w Polsce uważa, że roboty zabierają im pracę, a ja i moi koledzy będziemy się do tego przyczyniać. Zgodzę się z tym, ale tylko w połowie. Przecież każdy robot w firmie w miejsce zlikwidowanych generuje co najmniej taką samą liczbę nowych etatów. Wiąże się to z tym, że roboty należy kontrolować. Dla ludzi jest lepiej przekwalifikować się i sprawdzać jakość, niż przez osiem godzin ciężko pracować, nadwerężając przy tym swoje zdrowie – zauważa student.

– Wróćmy jednak do pasji. Proszę sobie wyobrazić, że świat i każdą naszą czynność można opisać za pomocą mniej lub bardziej skomplikowanych równań matematycznych. Takim przykładem jest chociażby ludzkie ciało wykonujące w pewnym sensie skomplikowane działania matematyczno-chemiczne. Teraz z kolegą z roku na zajęciach i w ramach pracy dyplomowej tworzymy system sterowania robotem przemysłowym za pomocą sensora Kinect. Dokładnie ten sam, który jest używany w konsolach do gier. Co więcej, powiem, że pierwsze testy odczytu szkieletu człowieka wykonywaliśmy na klockach Lego z serii Mindstroms. Ludzie, słysząc to, myślą, że to, co robię, nie ma sensu, bo przecież to zabawki. Ale przecież marsjański łazik Opportunity miał swój prototyp właśnie na bazie platformy Lego. Roboty są przyszłością w każdej dziedzinie życia człowieka, czy to w medycynie, czy przemyśle, i ja z nimi wiążę przyszłość – kontynuuje swoją opowieść.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg