Smak godności

– Zimą mamy gwarancję, że możemy tutaj zjeść zupę, czasami poprosić o dokładkę i spokojnie posiedzieć przez dwie godziny. To bardzo ważne, że podczas srogich mrozów jesteśmy podczas obiadu nietykalni – mówił Robert Bogaczyk „Krokodyl”.

W tygodniowym menu są zupy: grochowa, fasolowa, barszcz, pomidorowa. Każdy z odwiedzających jadłodajnię na ul. Bema ma swoją ulubioną. – Zupy są przyprawione, ale ze względu na to, że większość mieszkańców naszej noclegowni lubi bardzo ostre przyprawy, zawsze muszę dodać pieprzu, ostrej papryki. Kiedy gryzie w gardle, to znaczy, że jest dobrze. Ze wszystkich zup najbardziej smakuje mi pomidorówka, kiedyś jeszcze bardzo lubiłem żurek – opowiada „Krokodyl”. Dzisiaj zespół kuchenny przygotował bardzo dobrą zupę fasolową. Receptura jest ściśle strzeżona, ale udało się nam dotrzeć do części przepisu. Do 300-litrowego „garneczka” trafia 20 kg fasoli, 75 kg ziemniaków, mięso, kiełbasa, marchewka, pietruszka, sól, przyprawa do zup i po paru godzinach gotowania gorącą zupę można podawać odwiedzającym jadłodajnię. – Utkwiła mi w pamięci starsza kobieta, która przychodziła do nas na zupę. Była załamana po śmierci swojej mamy, nie wiedziała, czy sobie poradzi. Powiedziała mi, że te zupy uratowały jej wtedy życie.

Nie wszystkich korzystających z naszej jadłodajni możemy łatwo zaszufladkować. Często przychodzą do nas rodziny, których nie stać na podstawowe opłaty i na życie, nie mogą ugotować garnka zupy. Może mają odcięty gaz, prąd – powodów może być wiele – mówi Halina Zielińska.

Nie samym chlebem

Kto nie był bezdomnym, nie zrozumie człowieka ulicy. Gdy nam jest zimno, wchodzimy do ciepłego sklepu, w przytulnej kawiarni możemy wypić gorącą kawę, pospacerować po galerii handlowej. Bezdomny tego nie zrobi, bo wie, że jest brudny, śmierdzi i wzbudza odrazę. Stara się „nie zakłócać” tego porządku. Ale kiedy jest naprawdę mroźno, to musi gdzieś przetrwać do obiadu, a potem do otwarcia ogrzewalni. Z noclegowni czy ogrzewalni muszą wyjść rano. Obiad w stołówce Caritas wydawany jest dopiero od 11.30. W mroźne dni to szansa, żeby pobyć w ciepłym pomieszczeniu i przetrwać do otwarcia noclegowni. W jadłodajni przez chwilę bezdomni i biedni ludzie mogą poczuć się bezpieczniej, chociaż za moment będą musieli wrócić do swojej trudnej, często beznadziejnej i niepewnej codzienności. Jedno jest pewne – nazajutrz będą mogli znowu przyjść na talerz gorącej zupy, podanej ze świeżym chlebem, bo ktoś na nich będzie czekał.

Przy stołach słychać rzadkie rozmowy, większość je w ciszy. W pewnym momencie na sali daje się odczuć poruszenie i ożywienie – ktoś mówi, że można jechać na Ogólnopolską Pielgrzymkę Osób Bezdomnych do Częstochowy. Zgłosiło się ok. 50 osób. Na tydzień przed pielgrzymką daje się odczuć, że to bardzo ważne wydarzenie. – W ubiegłym roku pojechałam z naszymi podopiecznymi do Częstochowy i byłam bardzo wzruszona, kiedy zobaczyłam, że pojechali na Jasną Górę, żeby się naprawdę modlić. Wszyscy byli schludni, w czystych ubraniach, umyci, ogoleni. To była jedna z najbardziej wzruszających pielgrzymek, w jakich brałam udział – opowiada Sylwia Grzyb, współpracowniczka zielonogórskiej Caritas.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg