Spoza krat

Błędem jest myślenie, że więzienie może jedynie popsuć. Myli się ten, kto sądzi, że w więzieniu jest tylko samo zło. W osadzanych jest wiele wiary i nadziei, że uda się odbudować na nowo utracony kiedyś świat – opowiada mjr Simona Wojtowicz, kierownik penitencjarny Aresztu Śledczego w Nisku.

Nie tracą wrażliwości

Więzienie kobiece ma swoją specyfikę. – Nie jest to łatwa praca. Kobiety są bardziej emocjonalne, bardziej przeżywają rozłąkę z rodziną, szczególnie gdy zostawiają po drugiej stronie muru dzieci. Jednocześnie jest w nich więcej nadziei i wiary w to, że da się zbudować nowe życie. Bardzo chętnie podejmują także współpracę w różnych projektach, aby pomagać innym – podkreśla pani Simona.

Opowiada o jednej bardzo udanej akcji, „Bajki od serca”, w którą włączyły się kobiety z więzienia w Nisku poprzez szycie elementów do 22 bajek dla dzieci niewidomych i niedowidzących. – Były dumne z tego, że mogły się włączyć w to przedsięwzięcie. Chciały pokazać, że mimo tego, iż znajdują się w tym miejscu, to jednak mogą dać coś dobrego i pożytecznego dla potrzebujących – dodaje.

Kilka kobiet z niżańskiego więzienia pracuje w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli, pomagając w opiece nad osobami starszymi i chorymi. Kilka lat temu w niżańskim areszcie młody reżyser Michał Szcześniak nakręcił film, który zatytułował „Punkt wyjścia”. Krótki dokument opowiada historię jednej z kobiet odsiadujących w tym czasie wyrok, która trafiła za kraty w wieku 19 lat za zabójstwo. Po kilku latach zaczęła pracę jako opiekunka pensjonariuszki DPS-u, zajmując się panią Heleną zmagającą się z reumatyzmem. – Ten film nie opierał się na jakiejś niesamowitej historii czy więziennym skandalu, ale na wzruszającej historii, pokazującej, że nawet po drastycznych doświadczeniach można na nowo odbudować swój świat – opowiada pani Simona.

Miejsce nawrócenia

Areszt śledczy to także ważna cześć parafii św. Józefa. – Jesteśmy niemal sąsiadami i zawsze osoby tam przebywające traktujemy jako część naszej wspólnoty. Każdej niedzieli sprawowana jest Msza św. oraz inne nabożeństwa okolicznościowe. To dla tych osób bardzo ważna i potrzebna pomoc – opowiada ks. Franciszek Grela, proboszcz parafii i kapelan więzienia. Jak opowiada, jeszcze nigdy nie spotkał się z przejawami agresji czy też nieuprzejmości ze strony podopiecznych.

– Myślę, że cenią sobie obecność kapelana. Wiele razy proszą nie tylko o posługę sakramentalną, ale także o zwykłą rozmowę, w której poruszają osobiste problemy i sprawy. Bardzo ważne są także nasze spotkania świąteczne, wtedy dużo bardziej tęsknią za domem i rodziną, potrzebują duchowego wsparcia. To nie jest dom pełen zła, ale miejsce, gdzie jest wiele żalu za popełnione zło i nadzieja na lepszą przyszłość – dodaje.

Kapelan wspomina sytuację, która zdarzyła się podczas nawiedzenia aresztu przez obraz Matki Bożej Częstochowskiej. – Pewna skazana, z dużym wyrokiem, która nie przychodziła na Msze św. i była zbuntowania, daleko od Boga, przeżyła osobiste nawrócenie podczas spotkania z maryjną ikoną. Po krótkim czasie sama stała się nie tylko bardzo gorliwa, ale także zachęcała inne kobiety do otwarcia się na Pana Boga – dodaje proboszcz.

Od jakiegoś czasu z osadzonymi pracuje także siostra Honorata Klonowska, służebniczka dębicka, prowadząca wraz z zespołem psychologów program warsztatów korekcyjno-edukacyjnych dla sprawców przemocy w rodzinie oraz spotkania szkoły dla rodziców i wychowawców. – Jedną z większych frustracji dotykających osadzone kobiety jest fakt rozłąki z rodziną, a szczególnie z dziećmi. Dochodzi do tego jeszcze poczucie winy, że dziecko również cierpi z powodu separacji. Mają świadomość, że często wieloletnia rozłąka z dzieckiem ma wpływ na jego wychowanie i obciąża jego psychikę. Te obciążenia wywołują dużo trudnych emocji wśród osadzonych i dlatego tak ważna jest pomoc psychologiczna. Stwarzamy im podczas warsztatów szansę, aby przepracowały pewne rzeczy, przemyślały, poukładały swoje emocje i nabyły umiejętności radzenia sobie z nimi – wyjaśnia s. Honorata.

Podczas szkoły dla rodziców początkowo kobiety z pewnym dystansem patrzyły na siostrę, jednak już po kilku spotkaniach uznały, że czas wspólnych spotkań nie będzie stracony. Obecnie bardzo chętnie przychodzą nauczyć się, jak stwarzać dobrą i pełną ciepła atmosferę w domu. – Przymierzamy się do zorganizowania warsztatów o przebaczeniu. Myślę, że jest to bardzo fajny pomysł, szczególnie z racji Roku Miłosierdzia, gdzie nie tylko sami mamy oczekiwać przebaczenia, ale także nauczyć się wybaczać. Myślę, że w tym miejscu ta umiejętność jest niezwykle cenna i przydatna – dodaje s. Honorata.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg