Chuligańska gra dla gentlemanów?

Zakładają kolejne kluby rugby, bo we współczesnym sporcie brakuje im poczucia wspólnoty, mocnych wrażeń, a czasami także... siniaków. Tacy, co chcą być sportowcami przez całe życie.

Tomek Jodłowski z Nowogrodźca ma 12 lat. W rugby TAG zaczął grać pół roku temu w jednym z najmłodszych klubów w diecezji. Mówi, że w tym sporcie pociąga go prawdziwa walka i to, że to mało znana dyscyplina. – Koledzy mnie zachęcili. Poszedłem i od razu mi się spodobało. Wcześniej grałem w nogę, kosza i ręczną, ale to nie było to – mówi.

Emilia Szczepańska i Karolina Szeremeta to jego rówieśniczki. Wcześniej próbowały koszykówki, ale zrezygnowały z niej dla rugby. – To jest ciekawsze, można się wybić – śmieją się dziewczęta. Na to „wybicie” liczy większość uczniów wybierających ostrą walkę na boisku od sportów niekontaktowych. W ten sposób w diecezji legnickiej powstało już kilka klubów rugby. Zrzeszają dzieci, młodzież i dorosłych, mężczyzn i kobiety.

Sport ten jest coraz bardziej popularny w całej Polsce. Zwłaszcza jego odmiana dla dzieci – czyli rugby TAG. To bezkontaktowa rywalizacja na boisku, podczas której zawodnicy grają z przypiętymi w pasie znacznikami, tzw. tagami. W grze można chwytać zawodnika wyłącznie za tagi. Jak mówi Jakub Lisiewski, prezes Dolnośląskiego Związku Rugby, to gra idealna dla dzieci. Dlatego coraz więcej szkolnych SKS-ów zaczyna w ten sposób swoją przygodę z rugby.

– Na Dolnym Śląsku rugby TAG uprawia ok. 500 dzieci. Jeśli chodzi o wszystkich, którzy zetknęli się już z tym sportem, to liczba ta przekracza 3 tys. i stale rośnie – mówi. Jakub Lisiewski był założycielem, zawodnikiem i pierwszym kapitanem Husar Bolesławiec Rugby Club.

W ubiegłym roku Husar obchodził 10-lecie istnienia. Jest więc najstarszym klubem rugby w diecezji i nieformalną stolicą tej gry na naszym terenie. Po Husarze powstały jeszcze m.in. kluby w Nowogrodźcu i Lubinie. Miedziowi Lubin Rugby Club ma za sobą 5 lat istnienia. W czterech sekcjach trenuje regularnie kilkadziesiąt osób. Sekcja kobiet nazywa się „Modliszki”.

Tomek Jodłowski nie uważa, aby stosowanie taryfy ulgowej dla dziewcząt było konieczne. – No, chyba, że trochę... – waha się. – Ale one też grają ostro – zastrzega 12-latek. Zresztą jego koleżanki wcale tego nie kryją. – Nie należymy do najmniejszych, więc gramy na równi z chłopakami – mówią Karolina i Emilia.

Tomasz Nimczyk, który trenuje wszystkie cztery lubińskie sekcje, uważa, że traktowanie rugby jako sportu wyłącznie męskiego to stereotyp. – Rodzice, którzy mieli wątpliwości, po obejrzeniu meczu rugby TAG sami namawiają swoje dzieci, aby szły w tym dalej – mówi. Podobnie jest w Nowogrodźcu, gdzie od tego roku skrzydła rozwinął Gminny Szkolny Klub Sportowy, działający w miejscowej podstawówce. Dariusz Marek trenuje tam cztery sekcje graczy. Mówi, że choć na pozór brutalny i męski, sport ten ma wiele zwolenniczek. – Ale to w większości dziewczęta z charakterem – przyznaje.

Rugby w Nowogrodźcu ma szansę na rozwój, bo sprzyja mu lokalny samorząd. Burmistrz kupił zawodnikom stroje i zasponsorował wakacyjne zgrupowanie w Zakopanem.

Kluby rugby zakładają głównie czynni lub byli sportowcy, najczęściej lekkoatleci i piłkarze. Mówią, że ten sport daje im więcej satysfakcji. Ale aby mieć wyniki, trzeba trenować. I to nie tylko na boisku. Przeciętny trening rugbisty to sześć treningowych dni na siłowni i sali gimnastycznej. Jak podkreśla Jakub Lisiewski, grze tej przyświecają także wzniosłe, ale trochę już zapomniane idee. – Walka fair play, zdecydowanie, siła, sprawność, ale także koleżeństwo i umiejętność pracy dla drużyny. To tylko niektóre cechy, które pielęgnuje rugby. Winston Churchill mawiał, że to chuligańska gra dla gentlemanów – śmieje się prezes Lisiewski.

RC Husar Bolesławiec był niedawno gospodarzem półfinałów Mistrzostw Polski Szkół Podstawowych. Do miasta nad Bobrem przyjechało kilkadziesiąt 6-osobowych drużyn. Trzy pierwsze reprezentujące 9 województw (tych, gdzie istnieją kluby rugby) pojadą na mistrzostwa Polski w Lublinie. Rugby TAG to nie tylko bezkontaktowa gra dla dzieci, przygotowująca je do prawdziwej walki na boisku. To także jeden z nielicznych przykładów zespołowej gry koedukacyjnej.

– Zasady gry z tagami wymagają, aby w każdym momencie gry na boisku były co najmniej dwie dziewczyny – wyjaśnia J. Lisiewski. Sam jest czynnym graczem, biorącym udział w rugby 7, przeznaczonej dla dorosłych. RC Husar Bolesławiec wywalczył w tej dyscyplinie 6. miejsce na ubiegłorocznych mistrzostwach Polski, które odbyły się w Gnieźnie.

Sport ten ma w Polsce długą tradycję. Pierwsze kluby rugby powstały u nas w 1922 r.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg