Skauci hartują się w lesie

Obóz długobrodych krasnoludów w barokowej rezydencji biskupa poznańskiego Teodora Kazimierza Czartoryskiego w Dolsku? Taki scenariusz brzmi absolutnie nieprawdopodobnie. Ale nie u harcerzy.

– Byłam już starszą harcerką, kiedy podeszła do mnie komendantka obozu i powiedziała: „Katasza, dzisiaj robisz na obiad mielone”. Zrobiłam kotlety dla 100 osób i tak nauczyłam się gotować na obozach harcerskich. Na obozie nie raz usłyszysz polecenie: idziesz i robisz. W harcerstwie ważne jest to, że wykonujemy rozkazy. Nie jest tak, że ktoś prosi, a inna osoba się zastanawia albo odmawia. Oczywiście, polecenia nie mogą wykraczać poza możliwości skauta czy uwłaczać jego godności – tłumaczy harcerka ZHR.

Obóz pozwala zdobyć harcerkom podstawowe umiejętności pionierskie. Uczą się, jak przepiłować deskę, wbić gwóźdź, wypleść łóżko, ustawić namiot, rozpoznać kierunki świata bez przyrządów, bytować w lesie. – Może się wydawać, że w obozie jest wystarczająco dziko, ale podczas turnusu drużyna wychodzi na 24 godziny do lasu. Tam budują szałasy i trzeba przetrwać tylko ze śpiworem. To jest superprzygoda, maksymalne zbliżenie się do przyrody. Idziemy zastępami, mamy moment wspólnego spędzenia czasu. Budujemy szałas, gotujemy na kuchence polowej obiad i w końcu można odsapnąć, odpocząć od obozowego tempa. W nocy jedynym źródłem światła są latarki. Robi się trochę strasznie, ale trzeba przezwyciężyć lęk. Zmysły się wyostrzają, słychać każdy szmer, pohukujące ptaki – opowiada phm. Katarzyna Walków.

Rekolekcje w lesie

Cisza lasu jest pozorna, bo zwierzęta prowadzą aktywny tryb życia. Odgłosy natury są całkiem inne od szumu i zgiełku codziennego życia. W leśnej głuszy w Kosarzynie harcerki ZHR 31 Drużyny „Róże” ze szczepu „Wesołej Wiary” nie tylko zdobywają pionierskie sprawności, ale również odkrywają wartość modlitwy i ciszy. Z czasem nabierają wprawy w tych trudnych umiejętnościach. Modlitwę wieczorną na placu apelowym każdego dnia prowadził inny zastęp. Harcerze sami dobierali teksty biblijne, modlitwy i śpiewy.

– Wychodziło to bardzo fajnie. Nie było żadnego narzucania z góry. Była to inicjatywa oddolna dziewcząt. To bardzo prosta forma modlitwy, a jej szczególnym elementem jest harcerski krąg skupiony wokół ogniska. Okazja szczerego i swobodnego wypowiedzenia pragnień, a także podziękowania za osoby spotkane na harcerskiej drodze. Czasami jest tyle ważnych intencji, że aż trudno skończyć wieczorną modlitwę – mówiła Aleksandra Dudziak, przewodniczka harcerska.

Jedno popołudnie instruktorki drużyny „Róż” poświęciły na rozmowy o wierze. Było to odważne głoszenie kerygmatu. W przystępnej i dostosowanej do możliwości dziewcząt formie, harcerki opowiadały o głównych prawdach chrześcijańskiej wiary. – Przy wieczornym kręgu dziewczyny dziękowały nam za krótkie rekolekcje. Chociaż na samym początku, gdy dowiedziały się o takiej propozycji, były zszokowane i trochę przerażone. Nie wiem, może bały się nudy? Okazało się jednak, że popołudniowe rekolekcje były wstępem do kolejnych poszukiwań. Teraz harcerki podchodzą do nas i pytają o sprawy, o które krępują się zapytać rodziców czy katechetów. Pozwoliłyśmy otworzyć im głowę, żeby nie bały się pytać, nawet o te trudne sprawy – mówi Katarzyna Pypka, przewodnik ZHR.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg