Jak Matt uratował Grzegorza

Nieszczęśliwa miłość, a potem ciężka choroba. Ale Talbot nad nim czuwa.

Choroba

– Teraz jest trudniej, bo po chorobie nie mogę pracować. Staram się jakoś wygospodarowywać fundusze na kolejne materiały o słudze Bożym, a wspierają mnie cegiełkami znajomi i księża, którzy również cenią Talbota. Karmiony jestem dojelitowo i jakiś czas jeszcze to potrwa. Chociaż przyjmuję też już pokarmy w zwykły sposób, co bardzo mnie cieszy. Dostałem drugie życie!

Przed chorobą Grzegorz był asystentem śp. posła Artura Górskiego. – To był mój przyjaciel i mentor. Gdy jeździliśmy w delegacje, zabierałem obrazki z modlitwą o beatyfikację Talbota i rozdawałem je ludziom – opowiada. Po śmierci posła, w kwietniu ubiegłego roku, Grzegorz został bez pracy. Po raz drugi świat mu się zawalił. – I dość szybko na zdrowiu podupadłem. Cierpiałem ogromnie: miałem bóle, uporczywe torsje, nie mogłem jeść. Waga spadała. Lekarze zmieniali bezradnie leki, próbowali pomóc, ale bezskutecznie. Wymyślali nawet... anoreksję! Tak jakbym nie chciał jeść... 

Na początku stycznia 2017 r. Grzegorz poczuł straszliwy ból. Karetka, szpital. Rozpoznanie: pęknięcie wielkiego wrzodu na dwunastnicy. Ważył 32 kg przy 182 cm wzrostu. Organizm był tak wycieńczony, że najpierw musiano podać kroplówki i krew, by go wzmocnić. Potem operacja. Po ponad tygodniu stan się ostro pogorszył i Grzegorz znów trafił na stół operacyjny. Zrobiła się przetoka i zapalenie otrzewnej. Następnie sepsa. – Lekarze wezwali rodziców i poinformowali „o możliwości zgonu”. W papierach mam wpisane: „stan bardzo ciężki”. I tak wiele dni. Tydzień śpiączki, wiele dni na OIOM-ie. Mama zaczęła modlić się do Talbota o moje wyzdrowienie. Ułożyła modlitwę, którą powtarzała z wiarą każdego dnia, jako że Talbot był już od dłuższego czasu przyjacielem w naszym domu.

„List do Mateusza, adres Niebo. Ja, matka Elżbieta, proszę pokornie o pomoc. Mój jedyny syn Grzegorz zapadł poważnie na chorobę wrzodową. Ziemscy lekarze nie dają rady. Proszę pokornie Ciebie, Mateuszu, o wstawiennictwo u naszego Pana Jezusa Chrystusa o łaskę uzdrowienia” – modliła się, płacząc. I... Grzegorz odzyskał przytomność, a potem powoli zaczął wracać do sił. I zaczęło się życie 2.0 oraz większe zaangażowanie w talbotowe dzieło. – To moja spłata długu wobec niego za uratowanie życia. Jeszcze w szpitalu, znajoma siostra zakonna zaczęła kolportować obrazki. Więc mój tata do szpitala świeżą piżamę przynosił, jakieś drobiazgi i... obrazki. Całe pliki. A siostra je odbierała i roznosiła. Do kogo trafiły? Jestem pewien, że do potrzebujących.

Drugie życie

Grzegorz przebywa obecnie w domu. Opiekują się nim rodzice. Może do grudnia uda się wyłączyć żywienie dojelitowe. Może za jakiś czas w pełni stanie na nogi i wróci do pracy zawodowej. – Piszą do mnie ludzie z całej Polski. Pytają o obrazki, o książki na temat Talbota. Z polskimi materiałami jest trudno, nawet w kręgach tzw. trzeźwościowych. Dopiero teraz sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. Co ciekawe, po polsku wiele zostało o Talbocie napisane przed wojną. Docieram do tych opracowań, szukam, zbieram. Mam oryginalne teksty nawet z 1936 r.

Grzegorz jest też w kontakcie z ks. Brianem Lawlessem, wicepostulatorem procesu beatyfikacyjnego Talbota. Proces zakończono i pozostaje czekać na cud za jego wstawiennictwem. – Wiem od wicepostulatora, że odnotowuje się wiele przypadków cudów duchowych, uzdrowień z nałogów za przyczyną Talbota. Jednak do uznania Mateusza za błogosławionego konieczny jest cud uzdrowienia fizycznego.

Czasem sam Grzegorz zastanawia się: dlaczego on? Przecież nigdy nawet pijany nie był. A kieliszek wódki to dla niego jak płyn z samochodowej chłodnicy. – Dziwnie czasem Pan Bóg prowadzi. Uznał chyba, że ktoś to musi robić, i widać jestem glinianym narzędziem....

Matka Grzegorza, Elżbieta: – Zapytałam go kiedyś: po co ty to robisz? Odpowiedział, że po to, by nikt więcej nie cierpiał z powodu alkoholu tak bardzo, jak on po rozstaniu... Bo gdyby nie alkohol w domu jego byłej narzeczonej, jego życie by się inaczej potoczyło. A rodzin cierpiących z powodu nałogów jest przecież tak wiele...

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg