Przez wiele lat Zofia Kowalczyk razem z mężem prowadzili pogotowie rodzinne, a potem stali się rodziną zastępczą  dla potrzebujących  opieki dzieci.
Przez wiele lat Zofia Kowalczyk razem z mężem prowadzili pogotowie rodzinne, a potem stali się rodziną zastępczą dla potrzebujących opieki dzieci.
Roman Koszowski /Foto Gość

Dziecko do wzięcia

Katarzyna Widera-Podsiadło

GN 8/2022

publikacja 24.02.2022 00:00

Zapłakane, przerażone, opuszczone. Ktoś chce?

Zabrakło miłości. Dzieci, które pojawiały się w domu Zofii, przychodziły z poczuciem winy, z bagażem złych doświadczeń. Uczyły się wszystkiego od nowa – że kładziemy się do łóżka, że odrabiamy lekcje, że myjemy zęby, że nie jemy rękami. Dostały miłość, a właściwie uczyły się jej od podstaw. Basia też.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..