Dotknąć, żeby widzieć

Nie trzeba sięgać nieba, żeby otrzeć się o świat niemożliwy do pojęcia. Wystarczy porozmawiać z Darkiem.

Klawiatura wolności Palce nie tylko odsłaniają rysy i kształty. One także dają wolność. Odkąd Darek podjął naukę gry na fortepianie i organach, zyskał jeszcze jeden sposób na wyrażanie swoich emocji i komunikowanie ich światu. Chłopak nie może przeciągłym spojrzeniem dać do zrozumienia, że mu na kimś bardzo zależy. Nie może błyskawicami w oczach okazać irytacji czy nagany. Nie może swej radości podkreślić błyskami w źrenicach, a smutku spuszczoną zasłoną powiek. Nie może tak. Może inaczej. Uczy się tego od impresjonistów i romantyków. Od Schumanna, Chopina, Ravela czy Debussy’ego. Tych, dla których świat był inspiracją do malowania dźwiękami. I nie ma znaczenia, że czarne hieroglify nut zostały zastąpione sześciopunktową kombinacją zgrubień. Jednak zapis nutowy to nie wszystko. Na papierze jest tylko intuicja, podpowiedź, znak tego wszystkiego, co ukryte pod powierzchnią. – Bo muzyka to nie są nuty – zapewnia niewidomy chłopak. – Muzyka ma swoje źródło we wnętrzu człowieka. Najpierw tego, który ją przeżył i przelał na papier, a potem tego, który ją odczytał i uznał za swoją. Rzemieślnik może jedynie poprawnie wykonać utwór, artysta musi go objawić światu – różnicuje podejście do muzyki.

Nauka gry jest zawsze wielkim mozołem. Dla niewidomego wielokrotnie cięższym i czasochłonnym. Najpierw trzeba bowiem nauczyć się partii prawej ręki, czytając nuty lewą, a potem odwrotnie. Na koniec, gdy całość jest zapamiętana, można połączyć obie linie melodyczne. Wtedy też rozpoczyna się doskonalenie interpretacji.

– Nie mam żadnej taryfy ulgowej – podkreśla student muzykologii Uniwersytetu Wrocławskiego. – Studiuję przecież nie po to, żeby z litości podarowano mi dyplom, ale żeby się nauczyć – wyjaśnia. Między ludźmi Gdy Schumann rozpoczął karierę wirtuoza, w wolnych chwilach pisał recenzje. Po kontuzji ręki zarzucił ambicje mistrza fortepianu, skoncentrował się na tworzeniu muzyki. – To jest muzyka programowa, niektórzy odmawiają jej prawa do uznania, bo ich zdaniem, jest zbyt akademicka, ale nie zgadzam się z tym – tłumaczy Darek.

Zresztą jego uwielbienie dla tego nurtu muzyki nie powinno zaskakiwać. Jej swego rodzaju „oczywistość” bardzo odpowiada jego potrzebie ładu. Świat niewidomego jest światem przyjaznym, gdy można się go nauczyć, gdy jest przewidywalny, gdy wszystko jest na swoim miejscu, czyli tam, gdzie było ostatnio. Każdy chaos, każdy bałagan, każde roztargnienie – to ryzyko potknięcia, szukania po omacku, dezorientacji i niepewności kroków. – Wiedzą o tym znajomi ze studiów. W grupie zostałem bardzo dobrze przyjęty. Budzę ciekawość, bo w końcu nasz świat nie jest taki jak widzących – opowiada. – Nie mam oporów, żeby dzielić się swoimi spostrzeżeniami, oczekiwaniami czy potrzebami. To stwarza jasną sytuację zarówno dla kolegów, jak i dla mnie – mówi i przywołuje zabawne momenty, gdy ktoś nie wiedział, jak się do niego odnosić, bał się zapytać o zasady rządzące światem niewidomych, zastanawiał się, jak można niewidomemu pomóc, ale żeby jednocześnie go nie urazić. – Mam jednak wrażenie, że ja otrzymuję od nich o wiele więcej, niż daję – wyznaje. – Jestem akceptowany i wprowadzany w normalny świat. Czemu to takie ważne? Bo niepełnosprawność nie jest wtedy barierą. Szybko można się do niej przyzwyczaić, jeśli tylko spotyka się ludzi, którzy przyzwyczajają się do mnie i traktują jak równego sobie – dodaje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg