Franek na sianku leży

Joanna Maj; GN 51-52/2011 Wrocław

publikacja 02.01.2012 07:00

Każda próba zrobienia czegoś dla innych, dla wspólnoty, wymaga wyjścia z anonimowości – mówią Anna i Dariusz Jaśkiewiczowie, którzy w zeszłym roku razem z 11-miesięcznym wówczas synkiem wcielili się w rolę Świętej Rodziny.

Franek na sianku leży Adam Maj/ GN 6 stycznia 2012 r. wrocławian czeka kolejny radosny przemarsz z placu katedralnego na rynek w orszaku trzech króli, wśród ich dworów oraz żywych zwierząt.

Jaśkiewiczowie są małżeństwem od siedmiu lat, mają dwójkę dzieci – 5-letnią Julkę oraz 2-letniego Franka. Dariusz jest informatykiem, Anna pracuje w domu. Mówią, że propozycja odegrania Świętej Rodziny podczas orszaku bardzo ich zaskoczyła. – O to, czy podjęlibyśmy się roli, zostałem zapytany na korytarzu – opowiada Dariusz. – Jeden z rodziców dzieci należących do przedszkola „Zdrój” był zaangażowany w organizację orszaku, i to on mnie zagadnął. Słyszeliśmy już wtedy o samym przedsięwzięciu. Orszak Trzech Króli dwa razy odbył się w Warszawie. Wiedzieliśmy, że to duże wydarzenie uliczne, które 6 stycznia 2011 roku ma też po raz pierwszy odbyć się we Wrocławiu.

Pan Jezus w porze drzemki

Gdy znajomi usłyszeli, że podczas orszaku rodzina Jaśkiewiczów odegra Świętą Rodzinę, gratulowali im, ale Anna z Dariuszem podchodzili do tego z dużym dystansem. Nie czuli się wyróżnieni. Zarazem jednak nie brakowało im zapału i entuzjazmu. W poprzednich latach odwiedzali z młodszą córką stajenkę z żywymi zwierzętami przy ulicy Wittiga, gdzie w okolicach Objawienia Pańskiego także organizowany był przyjazd Trzech Króli. – Wiedzieliśmy więc, czego możemy się spodziewać – wspomina Anna. – Zadanie cieszyło nas, jednak byliśmy świadomi, że plany może pokrzyżować choćby pogoda czy choroba któregoś z dzieci. I rzeczywiście – na kilka dni przed orszakiem córeczka Julka, która miała zagrać aniołka, zachorowała na ospę wietrzną i nie mogła być razem z nami. Na szczęście Franek, który miał wcielić się w Pana Jezusa, był zdrów.

Koło rynku Jaśkiewiczowie mają znajomych, którzy służyli im pomocą – przed orszakiem mogli się tam przebrać w stroje Maryi i Józefa, nakarmić i przewinąć Franka. Pora orszaku była akurat czasem drzemki 11-miesięcznego aktora. Najedzony, ciepło ubrany spał w kołysce, czekając, aż Trzej Królowie przyjadą na wielbłądach oddać pokłon Dziecięciu. Kiedy Święta Rodzina szykowała się na przybycie wrocławian do stajenki na rynku, pod katedrą zbierał się tłum ludzi. Liczba przybyłych przekroczyła oczekiwania organizatorów – było ich ponad 5 tys. Zabrakło rozdawanych uczestnikom koron i śpiewników. – Gdy orszak się zbliżał, czuliśmy wielką radość – mówi Anna. – Choć to my graliśmy Maryję, św. Józefa i Jezusa, mieliśmy wrażenie, że tak naprawdę jesteśmy gdzieś z boku i że cały ten tłum przybył oddać pokłon prawdziwej Świętej Rodzinie i Temu, który się właśnie narodził.

Jak przebiegał marsz, dowiedzieli się potem z relacji, ze zdjęć i z filmów. Do rynku podążali Trzej Królowie na wielbłądach z zoo i koniu pożyczonym od Straży Miejskiej; za nimi tłum ludzi. Wiele osób przebrało się za rycerzy, wojowników, dwórki, anioły czy pasterzy. W wędrówce przeszkadzali im Herod i diabły, orszak szczęśliwie dotarł jednak do centrum miasta. Po pokłonieniu się Świętej Rodzinie bp Andrzej Siemieniewski poprowadził modlitwę „Anioł Pański”, na zakończenie zaś spotkania zespół „Los Dos” zaprosił wszystkich do wspólnego kolędowania.

Zapukali do nas

– Uroczystość Trzech Króli to bardzo rodzinny czas – stwierdza Dariusz. – Dzień wolny od pracy sprzyja przychodzeniu całych rodzin na uliczne jasełka. W zeszłym roku wielu rodziców prowadziło swoje pociechy za rękę właśnie na orszak. Rodzinność, wspólnotowość to po prostu jego specyfika. Rodzin nie trzeba tu specjalnie zapraszać, one przyjdą same – to ich miejsce. Dla nas odgrywanie roli Świętej Rodziny to bardzo pozytywne wydarzenie. Musieliśmy się co prawda przełamać, zgodzić na to, by być w centrum wydarzeń, wystąpić na scenie jako Święta Rodzina, której każdy fotoreporter chciał zrobić zdjęcie. Możliwe, że łatwiej byłoby po prostu iść radośnie z dziećmi wraz z tłumem, ale każde działanie społeczne wymaga wyjścia z anonimowości. Zeszłoroczne przeżywanie uroczystości Objawienia Pańskiego było też elementem budowania tradycji w naszym domu; teraz już co roku w miarę możliwości będziemy brać udział w orszaku.

– Dzięki graniu Maryi, Józefa i Dzieciątka Jezus mieliśmy okazję w jakiś sposób dotknąć Ich świętości – przyznaje Anna. – Maryja jest mi bardzo bliska. Jako kobieta doświadczyła brzemienności, rodzenia i wychowywania. W trudnych sytuacjach często zwracam się do Niej, by mi pomogła, by mi towarzyszyła. Od Józefa uczę się pokory, Jezus zaś jest kimś najważniejszym w naszym życiu, każdego dnia staramy się nie tracić Go z oczu. Te trzy osoby, ich wspólnota, są głęboko obecne w naszej rodzinie. Z okazji ślubu dostaliśmy ikonę Świętej Rodziny. Tak się też składa, że mieszkamy na terenie parafii pod takim wezwaniem.

– Staramy się, by Maryja, Józef i Jezus byli ważni dla naszych dzieci – mówi Dariusz. – Julia bardzo lubi jedną ze swoich książeczek z historią o właścicielu gospody, który powiedział „dobranoc” wszystkim zwierzętom w stodole, a gdy całe gospodarstwo usnęło, do jego drzwi zapukała Święta Rodzina. Cieszy nas udział dzieci w orszaku: to, że Franek mógł grać Dzieciątko Jezus, a Julia w tym roku będzie jednym z aniołów.

Jeszcze więcej koron

Piotr Czekierda, organizator

– Pierwsze prace nad drugim wrocławskim Orszakiem Trzech Króli rozpoczęły się już po wakacjach. Chcielibyśmy, aby zgromadził on jeszcze więcej uczestników niż w zeszłym roku! W drugim wrocławskim Orszaku Trzech Króli będzie więcej aktorów: spodziewamy się ich ponad 150. Będzie również więcej koron i śpiewników dla uczestników. Wspólne śpiewanie kolęd to jedna z najważniejszych rzeczy podczas orszaku. Jego misją jest pielęgnowanie wartości prorodzinnych i wspólnotowych. Chcielibyśmy, aby w organizowaną przez nas imprezę włączyli się wszyscy, którzy chcą poczuć rodzinną atmosferę wspólnego świętowania. Na stronie www.wroclawski.orszak.org znajdują się praktyczne informacje, jak to zrobić. Serdecznie zapraszamy!

Dołącz do Króli

6 stycznia 2012 r. wrocławian czeka kolejny radosny przemarsz z placu katedralnego na rynek w orszaku trzech króli, wśród ich dworów oraz żywych zwierząt. Początek o 11.30. Na trasie spotkać będzie można m.in. króla Heroda oraz walczące ze sobą anioły i diabły. każdy uczestnik otrzyma koronę i śpiewnik. Na rynku, po oddaniu hołdu Świętej Rodzinie, rozpocznie się wspólne kolędowanie z zespołem „40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach”.

Orszak Trzech Króli po raz pierwszy przeszedł ulicami Warszawy w roku 2009 z inicjatywy szkoły „Żagle”, fundacji św. Mikołaja oraz Centrum Jana Pawła II, nawiązując do tradycji wystawiania jasełek oraz tzw. widowisk herodowych. W kolejnych latach do projektu dołączyły inne miasta. Orszak w każdym miejscu wygląda nieco inaczej, każde miasto nadało mu swój własny charakter.