Dzieci muszą się bawić

GN 10/2012 |

publikacja 08.03.2012 00:15

O wpływie zabawy na rozwój dzieci z dr Bernadetą Bullą, rozmawia Anna Leszczyńska.

Dzieci muszą się bawić Roman Koszowski/GN Dr Bernadeta Bulla jest psychologiem. Pracuje w Zakładzie Psychologii Rozwoju i Wychowania Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego

Anna Leszczyńska: Czy czas wolny to w dzisiejszej rzeczywistości czas stracony?

Dr Bernadeta Bulla: – To zależy, w jaki sposób i z kim dziecko ten czas wykorzysta. Jeśli odnajdzie czynności, które podsycają jego nieograniczoną ciekawość świata i zaspokajają potrzebę odkrywania, wtedy będzie doświadczało głębokiej wewnętrznej radości i zadowolenia. Ta wewnętrzna radość będzie źródłem jego siły, dzięki której poradzi sobie z wyzwaniami, jakie stawia mu rzeczywistość.

Jakie zaburzenia mogą wynikać z nadmiaru obowiązków?

– Nadmiar dodatkowych zajęć może sprawić, że dziecko pod naciskiem oczekiwań rodziców doświadcza lęku przed niesprostaniem tym wymaganiom. W miejscu naturalnej ciekawości może pojawić się strach przed popełnieniem błędu, przed porażką i rozczarowaniem rodziców czy nauczycieli. Zamiast radości dziecko przeciążone czuje się udręczone natłokiem zadań (miejsc, terminów, osób). Odczuwa stratę, bo nie spędza czasu z tymi osobami, z którymi chce i w miejscach, które są dla niego interesujące. Nieustannie podlega presji czasu (muszę zdążyć, nie mogę się spóźnić) i musi pamiętać, co i gdzie ze sobą zabrać. To może prowadzić do utraty pewności siebie i niedoceniania swoich możliwości. W efekcie podważa sens uczestnictwa w takich zajęciach i traci na nie ochotę. Stopniowo zaczyna unikać ważnych dla siebie zachowań na rzecz tych, które odpowiadają pragnieniom i oczekiwaniom dorosłych. Doświadcza zamętu i traci wiedzę o tym czego tak naprawdę chce. Zbyt małe wymagania mogą być przyczyną lenistwa i nudy. Natomiast zbyt duże rodzą frustrację i zabijają inwencję dziecka.

Czym powinni kierować się rodzice przy doborze zajęć poza­szkolnych?

– Drogowskazem są zainteresowania dzieci. Dziecko sprosta dodatkowym obowiązkom, tylko jeśli je będzie w pełni akceptować. Przyczyni się do odczuwania
radości i zadowolenia z siebie.
Dobre zajęcia to takie, dzięki którym dziecko nabywa nowych wiadomości, umiejętności i kompetencji. Dzięki którym potrafi odkryć swoje słabsze i mocniejsze strony.

Czasy się zmieniają. Czy w takim razie nie powinien zmienić się też „model zabawy” z beztroskiej na bardziej celową?

– Beztroska zabawy to jej główna zaleta. Dziecko, bawiąc się, rozwija swoją sprawność i koordynację ruchową, zdobywa wiedzę i rozwija swoją kreatywność. Za pomocą wyobraźni kreuje sytuacje, uczy się współpracy, panowania nad swoimi emocjami i rozumienia uczuć innych. Uczy się także podporządkowania pewnym regułom zabawy. Jeśli to wszystko przynosi dziecku radość, to czy to nie jest cel sam w sobie?

Czy w ramach kary można dziecku zabraniać zabawy?

– Może należałoby odwrócić pytanie. Co należy zrobić, by zachętą do właściwego pożądanego postępowania dziecka była – w nagrodę – zabawa?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.