Z widokiem na świętość

GN 39/2012 Łowicz

publikacja 05.10.2012 07:00

O potrzebie wychowywania z wizją, ubraniu godnym ucznia i nauczycielach z pasją z ks. Adamem Kostrzewą, dyrektorem Zespołu Szkół im. ks. Stanisława Konarskiego, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.

Z widokiem na świętość

Agnieszka Napiórkowska: Od niedzieli 16 września w kościele przeżywaliśmy II Tydzień Wychowania. Jak był realizowany w szkołach, którymi Ksiądz kieruje?

Ks. Adam Kostrzewa: – W tym roku akcent położony był na rodzinę. Biskupi w liście napisanym na ten rok podkreślali, że jest ona podstawą wychowania. To ona daje najpełniejszą ofertę wychowawczą. Wszyscy inni powinni ją w tym zadaniu wspierać. Mówiąc: „wszyscy”, mam na myśli szkołę, państwo, ale także tych, którzy temu procesowi są poddawani. W Tygodniu Wychowania codziennie w naszej szkole była modlitwa – za uczniów, nauczycieli, wychowawców i rodziców. Wszyscy uczestniczyli też w Eucharystii. Ponadto każdego dnia słuchaliśmy wypowiedzi Jana Pawła II na temat wychowania. Mówili o nim także katecheci na lekcjach religii.

Wychowanie to długi i trudny proces, na który wpływ ma wiele czynników. Jak dziś w sposób przekonujący mówić młodym ludziom o tym, czym ono jest?

– Odwołam się tu do mojego kazania, które głosiłem podczas tego tygodnia do gimnazjalistów i licealistów. Podkreślałem, że młodym ludziom często wychowanie kojarzy się jako coś negatywnego. Słysząc o nim, buntują się i mówią: „O, znowu będą nas ograniczać i będą wyciskać na nas piętno”. A przecież wychowanie, poza momentami korygowania błędów, jest pozytywne. Korekta jest tylko wycinkiem całego procesu. Każde dobre słowo, każdy przykład, wsparcie, zauważenie dobra, a nawet bohater filmowy, do którego chce się być podobnym, jest także oddziaływaniem wychowawczym, i to tym pozytywnym. Tak samo zresztą, jak patrzenie na rodziców, na ich miłość, umiejętność przebaczania czy radzenie sobie z trudnościami. Rozmawiając z uczniami, pytałem, czy zastanawiali się, co by było, gdyby tego wszystkiego nie było. Historia zna takie tragiczne przypadki, w których dziecko samo się wychowywało. Można o nich poczytać w internecie. Taki człowiek nie mówi, nie uśmiecha się, chodzi na czworakach i nie potrafi wyrażać swoich uczuć. A trzecia kwestia, którą omawiałem, dotyczyła tego, czy można człowieka wychowywać bez wizji.

Czy udało się przekonać młodzież, że nie?

– Mam nadzieję. Ale trzeba pamiętać, że samo przyjęcie i zgodzenie się z tą prawdą nie zawsze oznacza wprowadzenie jej w życie. To jest proces. Bez wątpienia, wychowując, trzeba mieć wizję, kogo chcemy wychować. Czy ma to być dobry, mądry i szlachetny człowiek czy hultaj. My, w naszej szkole, chcemy wychować tego pierwszego, na wzór i podobieństwo Boże. Dlatego, poza wiedzą, troszczymy się też o jego rozwój duchowy. Szkoła katolicka w pewnym sensie ułatwia takie działania. Większość rodziców, posyłając do nas swoje dzieci, oczekuje, że będziemy nasze działania opierać na zasadach ewangelicznych.

Przez wiele lat nikt nie miał wątpliwości, że zadaniem szkoły nie jest tylko przekazywanie wiedzy, ale także wychowywanie. Dziś nie wszyscy się z tym zgadzają.

– Jest to pokłosie zamierzonych działań. Za ministra Romana Giertycha z powodu nagannego zachowania można było powtarzać klasę. To był jasny sygnał dla uczniów, że jest to ważne. Później, w czasach, gdy ministrem oświaty była pani Katarzyna Hall, odgórnie naciskano, by szkoły zajmowały się jedynie edukacją. Tłumaczono to różnymi światopoglądami. Zarezerwowanie wychowania jedynie dla rodziny było błędem. Czasem jest ona dysfunkcyjna i sama wymaga pomocy. Zresztą nawet ta dobrze funkcjonująca potrzebuje współpracy. Widząc jakieś nieprawidłowości, np. ściąganie, staramy się nie tylko to ocenić, ale także pokazać, że jest to nieuczciwość zarówno wobec kolegów, którzy się uczyli, jak również rodziców, którzy płacą za szkołę, a wreszcie wobec siebie. Trudno bowiem spodziewać się, że ktoś, kto ciągle ściąga, będzie dobrym fachowcem.

Zgodnie z regulaminem szkoły, uczniowie „Klasyka” nie tylko wiedzą, jak należy się zachowywać, ale także, jak ubierać. O bluzach z kapturem, krótkich spódniczkach muszą zapomnieć.

– W szkole podstawowej i gimnazjum strojem obowiązkowym jest jednolity mundurek. W liceum są już tylko krawaty. Wprowadzając konkretne zasady, zależy nam na tzw. kulturze ubioru. Człowiek kulturalny jest oceniany również przez ubiór. Trudno sobie wyobrazić, by np. ktoś w różowej sukience poszedł na pogrzeb. Do szkoły też nie każdy strój pasuje. Wszystko musi być odpowiednio dobrane.

Klimatu szkoły nie tworzy tylko strój, ale i relacje w niej panujące. Nieraz słyszałam, że uczniowie razem z nauczycielem idą po lekcjach do kina, organizują sobie w klasie kolację. Wielu z nich swoich profesorów traktuje jak „idoli” albo mistrzów.

– W naszych szkołach wśród kadry jest wiele osób pracujących z pasją. Ich zaangażowanie, przykład i wiedza budują zaufanie i pociągają. Rzeczy, o których pani wspomniała, są tym pozytywnym oddziaływaniem wychowawczym, o którym już mówiliśmy. To, że młodzież chce razem z nauczycielami coś wspólnie robić po lekcjach, cieszy i przynosi korzyści jednej i drugiej stronie.

Od lat szkoły katolickie cieszą się dużą popularnością. Dlaczego ciągle w diecezji są miejsca, w których ich nie ma, mimo że jest na nie zapotrzebowanie?

– Biskup ordynariusz chciałby, aby w każdym większym mieście takie szkoły były. Nieraz rozmawialiśmy o przedszkolu w Skierniewicach czy szkole w Żyrardowie. Trudność w ich założeniu leży w bazie lokalowej. Samorządy niechętnie zgadzają się na wieloletnie dzierżawy, a wybudowanie szkoły wiąże się z ogromnym nakładem finansowym. Nie tracimy jednak nadziei na znalezienie jakichś budynków.

Poza kierowaniem „Klasykiem”, społecznie pełni Ksiądz też funkcję przewodniczącego Rady Szkół Katolickich. Czemu ona służy i jak na tle innych szkół wypadają placówki z naszej diecezji?

– Na pewno nie mamy się czego wstydzić, zarówno gdy idzie o poziom edukacji, jak i kształtowanie postaw. W rankingach zajmujemy wysokie lokaty. Gdy zaś idzie o Radę Szkół Katolickich, ma ona wiele zadań, m.in. wspiera szkoły w zachowaniu ich katolickiej tożsamości, organizuje dokształcanie nauczycieli, a także corocznie Ogólnopolskie Forum Szkół Katolickich, Forum Młodzieży, konferencje, szkolenia i kursy dla dyrektorów szkół i nauczycieli. Jej zadaniem jest także przygotowanie materiałów na Tydzień Wychowania.