Dyni (bez walki) nie oddamy!

AGATA PUŚCIKOWSKA

GN 43/2012 |

Przełom października i listopada. Gdy jest ciepły, niczego więcej do szczęścia nie trzeba.

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Zapach grzybów, złoto na każdym krzaczku, czerwienie na drzewach. Śliwki! W tym sezonie duże, bardzo słodkie i oczywiście pachnące. Jesienna feeria barw, zapachów i mgły. Poeci mają więc ręce pełne roboty: nic tylko jesiennie pisać, pisać i pisać… A praktyczni dziennikarze praktycznie napiszą o czymś jeszcze. O dyni! Bo dynie cudne są! Wielkie, apetyczne, uśmiechają się ze straganów na moim bazarku (tak, w stolicy też można kupować lokalnie). Od jasnożółtych, przez klasyczne pomarańczowe, aż do prawie bordowych. A jakie cuda można z nich wyczarować w kuchni! I w dodatku jak szybko. Zupa: kroisz taką dynię (wystarczy kilogram), drobno siekasz. Na oliwie przesmażasz najpierw cebulkę i czosnek, potem dynię – musi zmięknąć. Następnie trzeba dodać obrane ze skóry dwa pomidory, pół czerwonej papryki i dolać wody.

Nadal dusić z przyprawami – doskonale pasuje tu szczypta imbiru i curry. Gdy wszystko będzie miękkie, należy warzywa zmiksować, można dodać nieco śmietany. Posypać żółtym serem, podawać z grzankami. Rewelacja na zimowe wieczory. Do tego ciasto dyniowe, dżem dyniowy, setki świetnych przepisów. Tylko pichcić. Z dynią można też pobawić się plastycznie i twórczo: każde dziecię w rodzinie dostaje kawałek, do tego niezbyt ostry nóż (uwaga na palce!) i wycina się płaskorzeźby warzywne. Można też mniejsze dynie pomalować flamastrami. Szlaczki, ptaszki, serduszka. Dzieciowo-dyniowy zawrót głowy. Niestety jednak, gdy obecnie chodzi się po bazarku od straganu do straganu, coraz częściej można odnieść (mylne) wrażenie, że dynię zaanektowano, zarezerwowano i wciągnięto na wyłączność w nieco inne kręgi i sfery. Dynia z zębami, dynia ze złym wzrokiem. Dynia potwór, dynia duch nieczysty. Dynia po złej stronie mocy…

Niewinne jesienne warzywo, które na potrzeby współczesnej komercji i ogłupiania dzieci udaje straszniejsze, niż jest w rzeczywistości. Przyjmuje pozę, która zupełnie nie licuje z jego smakiem i przyjaznymi krągłościami. I niestety, jako symbol durnego święta zaczyna dominować w świadomości naszej i naszych dzieci. A kysz z taką dynią! Aneksji i zawłaszczaniu dyni przez niejaki Halloween mówimy dość! Dynia jest nasza, rodzinna, polska. To jest nasza dynia, na miarę naszych wrażliwości. I nie powiedzieliśmy o dyni ostatniego słowa! Dynia niech nie będzie nam straszna. Lecz smaczna.

 PS. Zachęcamy do dzielenia się dyniowymi przepisami na placki, ciasta, zupy itd.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.