Życie jest po to, by kochać

www.swietywojciech.pl |

publikacja 07.05.2013 09:26

O otwartości na życie, która nie ma nic wspólnego z rezygnacją z regulacji poczęć. Fragment książki Benedicte Lucereau "Jak się obyć bez pigułki" publikujemy za zgodą wydawnictwa Święty Wojciech.

Życie jest po to, by kochać Wydawnictwo Święty Wojciech Benedicte Lucereau "Jak się obyć bez pigułki"

Otwartość na życie to generalna gotowość małżonków do przekazania życia, zgodna z ich zamysłem budowania rodziny. Kobieta i mężczyzna – w zależności od tego, jak liczną rodzinę planują stworzyć – mogą zdecydować o tym, czy odbędą (czy też nie) akt płciowy, z intencją przyjęcia dziecka: praktykują świadome ojcostwo i macierzyństwo.

Jednak nie należy mylić pojęć:

- otwartość na życie niekoniecznie jest równoznaczna z wielodzietnością (czyli rezygnacją z regulacji poczęć…!);
- nie oznacza także, że małżonkowie będą stosować metodę regulacji poczęć, która nie daje 100% pewności!;
- nie oznacza też, że są „ciemni” czy zacofani…

Kobieta i mężczyzna, świadomi, że ich zachowania seksualne i ich płodność nie są „doskonale naoliwioną maszyną”, godzą się przyjąć dziecko, którego pragnęli lub które „przydarza się im” – bądź to na skutek „chwili słabości” (odstępstwa od reguły, podjęcia ryzyka), bądź to wskutek nieprawidłowej interpretacji wykresu temperatury.

Niektóre małżeństwa, w pełni świadome „reguł gry”, acz niekoniecznie bardzo pragnące dziecka, z rozmysłem naruszają zasady metody. Jest to wolność, którą daje ten styl życia: zawsze można zmienić decyzję. Pragnienie posiadania dziecka jest wielopłaszczyznowe, zmienne: małżonkowie są gotowi pójść za nim i poddać się mu, ponosząc odpowiedzialność za swoje decyzje. Decydując się na naturalne planowanie rodziny, kobieta i mężczyzna godzą się ponieść konsekwencje, z jakimi wiąże się nieprzestrzeganie zasad metody. To właśnie oznacza „otwartość na życie”!

Jedynie metody naturalnego planowania rodziny są tymi, które umożliwiają małżonkom zmianę decyzji w niemal każdej chwili, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, bez ingerencji osób trzecich (lekarza czy farmaceuty).

Nathalie bierze udział w ankiecie i wysyła zebrane przez siebie dane do centrum badań CLER; wypełnia kartę samoobserwacji i zaznacza dni, w których mają miejsce stosunki płciowe; sygnalizuje, że nie planują poczęcia ani w bieżącym cyklu, ani w ciągu najbliższych sześciu miesięcy; zbliżenia mają miejsce w dniach najbardziej płodnych; po kilku takich zapisach, instruktorka pisze do Nathalie, żeby się dowiedzieć, co się dzieje; Nathalie odpowiada: „Rzeczywiście chwilowo nie planujemy dziecka, lecz mimo to współżyjemy w okresie płodnym; mamy swoje powody. To będzie dziecko «nieplanowane»; przykro mi z powodu ankiety!”.

Otwartość na życie jest czymś więcej niż „poczęciem”, „spłodzeniem dziecka” w konkretnym terminie.

Jest wewnętrzną postawą, która oznacza przyjęcie dziecka takim, jakie ono jest – od początku i na całe życie; przyjęcie życia z ufnością: wraz z tym, co nieoczekiwane, wraz z niespodziankami, jakie ono niesie; pogodzenie się z faktem, że ktoś kiedyś zechce „zakłócić nasz spokój”. Rodziny otwarte na życie to przeważnie ludzie bardzo gościnni, ciepli; ludzie, których tak miło odwiedzić!

Bycie otwartym na życie oznacza także przyjęcie współmałżonka takim, jakim jest: nadwrażliwym, zmysłowym, chwilowo bez apetytu na seks, niepłodnym, zbyt płodnym itp. Oznacza gotowość na przyjęcie życia we wszystkich jego przejawach – w rodzinie lub poza nią. Życie „nie zakłóca spokoju”, życie jest po to, by kochać!

Być otwartym na życie to towarzyszyć swoim dzieciom w ich drodze przez życie, wychowywać je do wolności i odpowiedzialności, aby kiedyś mogły zająć swoje miejsce w świecie, który będzie ich światem. Nie wystarczy tylko „powołać dzieci do istnienia”. Trzeba je wciąż na nowo zapładniać – niejako w nieustannym procesie rodzenia, na który oczywiście składają się radości, lecz także bardziej bolesne, acz płodne „przejścia”.

Książkę można wygrać w naszym konkursie - wejdź.