Matura to bzdura?

Jan Hlebowicz; GN 20/2013 Kraków

publikacja 20.05.2013 09:30

- Zbyt często zaskakujemy naszych uczniów. Szkoła to nie miejsce na eksperymenty. Młody człowiek potrzebuje stabilizacji, a nie rewolucji - mówi Mikołaj Walczyk, nauczyciel III LO w Gdańsku.

 Maturzyści III LO po egzaminie z języka polskiego byli w dobrych nastrojach Jan Hlebowicz Maturzyści III LO po egzaminie z języka polskiego byli w dobrych nastrojach

Maturzyści wystartowali 7 maja. 26 tys. abiturientów z województwa pomorskiego zasiadło do arkuszy z języka polskiego. Rozpoczęła się ponadtrzytygodniowa sesja egzaminów dojrzałości.

Cegły wiedzy

Część ekspertów twierdzi, że polskie szkoły nauczają w sposób schematyczny, nie wyrabiając w młodych ludziach umiejętności samodzielnego myślenia. – Pisząc wypracowanie, zastanawiałem się tylko nad tym, jak może wyglądać klucz odpowiedzi, czego oczekuje ode mnie egzaminator – przyznaje Paweł Wierzba, maturzysta z III LO w Gdańsku. – Na żadną kreatywność nie było miejsca. Lęk przed błędem kardynalnym był silniejszy – dodaje Marcin, z klasy matematyczno-fizycznej. Michał Baum nie zgadza się ze zdaniem kolegów. – Wypracowane przez CKE schematy działają raczej na naszą korzyść, ujednolicają odpowiedzi, ocenianie prac jest sprawiedliwe – przekonuje. Zbyt dużo materiału do przerobienia w okresie trzech lat – to inny zarzut pod adresem szkolnictwa na poziomie średnim. – Zgadzam się z tym. W ostatniej klasie omawialiśmy lektury bardzo powierzchownie, byle tylko zdążyć z realizacją programu – twierdzi Adrianna Pękał.

– Tempo nauki w liceum jest zabójcze. Myślę jednak, że wystarczy trochę samodyscypliny, by ze wszystkim zdążyć – mówi licealistka Marzena Szkodo. Na skutek reformy edukacji obowiązującej od 2012 r. licealistom będzie jeszcze trudniej. Uczniowie w pierwszej klasie dokończą naukę przedmiotów, którą rozpoczęli w gimnazjum. Pozostałe dwa lata przeznaczą na poszerzanie wiedzy z wybranych przez siebie dziedzin. Mikołaj Walczyk, nauczyciel III LO, pokazuje nowy podręcznik do historii. Liczy blisko 600 stron, obejmuje jedynie antyk i średniowiecze. – To cegła, z którą przyjdzie nam się zmierzyć w przyszłym roku. Materiał nie uległ redukcji, a czasu na jego analizę ubyło – wyjaśnia.

Jak nazywali się rodzice Jezusa?

– Gdybym przez jeden dzień był ministrem edukacji, objętość podręczników zmniejszyłaby się o 90 proc. – wyznaje Adam Drzewicki, pomysłodawca i producent popularnego w internecie wideo- bloga MaturaToBzdura. Wszystko zaczęło się w 2010 r. Trzech studentów z Trójmiasta postanowiło przepytywać szczęśliwych posiadaczy matury z podstawowej wiedzy. – Jak na imię mieli rodzice Jezusa Chrystusa? – pyta Kuba Jankowski, prowadzący. – Maryja i... Jezus – pada odpowiedź. Albo: – Kto jest autorem „Mazurka Dąbrowskiego”? – Józef Piłsudski. – System edukacji w Polsce, oparty na zasadzie „zakuj, zdaj, zapomnij”, nadaje się do zmiany. Młodzi ludzie uczą się na pamięć, aby „zaliczyć” kolejny egzamin, przejść do następnej klasy. Ich wiedza jest chaotyczna i niestety szybko ulatuje z głowy – mówi Drzewicki. Jego zdaniem liceum powinno stawiać na nowe technologie i bardziej aktywizować uczniów. – Obecnie klasy wyglądają niemal tak samo jak przed wojną. Dzisiejsze nauczanie jest nieefektywne. Ludziom po 12 latach edukacji brakuje podstawowej wiedzy – dodaje. Mikołaj Walczyk wskazuje na pozytywne elementy egzaminu dojrzałości w obecnym kształcie. – Matura po 2005 r. zerwała z fikcją nieobiektywnego sprawdzania prac pisemnych maturzystów przez ich własnych nauczycieli – wyjaśnia.

Niestabilny system?

Według danych OKE w Gdańsku w 2012 r. 80,3 proc. maturzystów zdało egzaminy maturalne. To o 6 punktów procentowych więcej niż w roku poprzednim. Rezultaty uzyskane z podstawowego egzaminu z języka polskiego niewiele się różnią. W 2012 r. wynosiły 54,19 proc, a rok wcześniej 54,14 proc. Inaczej jest w przypadku matematyki – w 2012 r. mogliśmy zaobserwować wzrost zdawalności o 8 punktów procentowych w stosunku do roku ubiegłego. – Szczególne kontrowersje budzi porównanie rezultatów podstawowej matury z wiedzy o społeczeństwie z lat 2010 i 2012 – uważa Mikołaj Walczyk. Rzeczywiście starsi maturzyści napisali ten egzamin na 55,7 proc. Ich młodsi koledzy uzyskiwali wynik na poziomie 41,88 proc. O czym może to świadczyć? – O braku stabilnego systemu – odpowiada M. Walczyk. Zmiany, niejednokrotnie radykalne, następują zbyt często. Dlatego arkusze egzaminacyjne nie są porównywalne między latami, co przekłada się na wyniki i tym samym decyduje, czy ktoś się dostanie na studia czy nie. Wszelkiego rodzaju eksperymenty uderzają najbardziej w uczniów – podkreśla.

I co dalej?

– Nie ma doskonałego modelu kształcenia. Wiele zależy od naszych ambicji i pracowitości – uważa Marzena. – W liceum każdy powinien sam dostosować swój czas przeznaczany na naukę. Przecież nie ze wszystkich przedmiotów trzeba mieć piątki – uzupełnia Paweł Tuniewicz, tegoroczny maturzysta. Część abiturientów z gdańskiego liceum chce studiować na Uniwersytecie Gdańskim. Najczęściej wskazują prawo i psychologię. Inni wybierają się za granicę. Większość do Hiszpanii. Uczniowie klasy matematyczno-fizycznej wśród swoich wymarzonych uczelni wymieniają Szkołę Główną Handlową. Czy obecny system edukacji dobrze przygotował ich do nauki na prestiżowej warszawskiej uczelni? – Często przychodzą do nas ludzie ciekawi i inteligentni. Jednak nie wszyscy radzą sobie na I roku. Liceum nie uczy samodzielnego pisania poważnych tekstów czy esejów. W ostatnich latach także poziom kształcenia w zakresie matematyki na poziomie szkoły średniej uległ obniżeniu – ocenia prof. Tomasz Dołęgowski, wykładowca SGH.

TAGI: