Straszydła przestaną straszyć?

Agnieszka Kocznur; GN 31/2013 Płock

publikacja 20.08.2013 06:50

Odpadające tynki, stłuczone szyby, pękające ściany i posadzki, a do tego wszechobecny nieprzyjemny zapach. Dworce kolejowe na Mazowszu odstraszają przyjezdnych i mieszkańców. Niektóre w przeszłości były wizytówkami, ale dziś są zmorami naszych miast.

Dworzec w Sierpcu, który powinien być wizytówką miasta jest na razie „odstraszaczem” – uważają mieszkańcy miasta Archiwum Tomasza Kowalskiego Dworzec w Sierpcu, który powinien być wizytówką miasta jest na razie „odstraszaczem” – uważają mieszkańcy miasta

Z problemem niszczejących i potrzebujących pilnych remontów dworców większe i mniejsze miasta naszej diecezji borykają się od lat. Te „wstydliwe” nieruchomości znajdują się m.in. w: Płocku, Ciechanowie, Mławie czy Sierpcu. Jednak pojawia się szansa, że ich opłakany stan nareszcie się zmieni. PKP od kilku lat prowadzi modernizację dworców w różnych stronach kraju i zapowiada, że przyszedł czas na remonty na naszym obszarze. Czy wreszcie będą funkcjonalne i przyjemne dla oka?

Konkurs na postrach z Dworcowej

– Ten dworzec jest chyba najbrzydszy ze wszystkich, które widziałem. Aż strach tu być w dzień, a co dopiero wieczorem – mówi Marek ze Słupska, który kilka razy w roku przyjeżdża do rodziny mieszkającej w Płocku. Ci, którzy mogą, omijają niszczejący dworzec szerokim łukiem, za to powszechnie wiadomo, że nie brakuje w nim bezdomnych i typów spod ciemnej gwiazdy. Budynek stał się własnością miasta pod koniec 2012 r. Proces przejmowania dworca PKP trwał aż siedem lat. Gdy Płock przejął wreszcie bezpłatnie dworzec i działkę w wieczyste użytkowanie, prezydent Andrzej Nowakowski deklarował, że w ciągu dwóch lat będzie chciał wyremontować zaniedbany obiekt, i wreszcie na początku lipca ogłoszony został konkurs na jego modernizację. Rozstrzygnięcie ma odbyć się 16 sierpnia wtedy komisja konkursowa wybierze trzy najlepsze prace, spośród których wyłoniony zostanie zwycięski projekt.

Prace będą mogły ruszyć po wytypowaniu projektu i uzyskaniu pozwolenia na budowę. Regulamin zastrzega, że maksymalny koszt inwestycji, łącznie z projektem i robotami, nie może przekroczyć 20 mln zł. Na czas remontu powstanie zastępczy, kontenerowy dworzec. Urząd Miasta Płocka informuje, że modernizacja nowego dworca zostanie rozpoczęta zimą. Jeśli wszystko się uda, stacja w przyszłości będzie mogła służyć wielu pasażerom, bo jeśli wierzyć ostatnim zapowiedziom marszałka Adama Struzika, do 2020 r. planowane jest połączenie kolejowe między Płockiem a Modlinem. Koszty budowy mają pochłonąć około 1,6 miliarda złotych. Podróż z Płocka do Modlina miałaby trwać pół godziny, po linii kolejowej liczącej 68 km długości.

Jaki dworzec, takie miasto…

Nie można powiedzieć, że dworzec kolejowy w Sierpcu jest unikatowy, bo nie jest. Powstał w ramach projektu z lat 20. XX wieku i jego bliskie analogie architektoniczne możemy znaleźć w wielu miastach w Polsce – mówi sierpczanin Tomasz Kowalski, autor poczytnego bloga. Jednocześnie dodaje, że linie kolejowe przebiegające przez Sierpc nie są zelektryfikowane, co spycha miasto, i tym samym dworzec, na dalszy plan. Niewielki ruch obsługiwany przez szynobusy Kolei Mazowieckich i kujawsko-pomorskiej Arrivy jakoby nie wymaga istnienia kasy biletowej, poczekalni, bufetu czy zwykłej podstawowej, elementarnej infrastruktury, jaką są toalety.

– A przecież to wszystko jest potrzebne, tylko mało kto z decydentów zwraca na to uwagę. Są osoby jadące z Torunia w stronę Warszawy, które mają przesiadkę w Sierpcu. A tu, w powiatowym (przeszło 18-tysięcznym mieście) siadają na betonowym peronie i czekają na kolejny pociąg. Lato to lato, ale zimą? A o skorzystaniu z WC nawet nie ma mowy. I jaki obraz miasta ma przejezdny turysta podróżujący przez Sierpc? Dworzec, który winien być wizytówką miasta, jest niejako „odstraszaczem”. Na miejscu turysty, który ląduje na stacji takiej jak Sierpc, wsiadłbym z powrotem do pociągu i odjechał – dodaje Kowalski. Jego zdaniem powinno się zrobić wszystko, by obiekt, który podróżny zobaczy jako pierwszy, przyjeżdżając koleją, nie odstraszył, a zachęcił do zostania na dłużej.

Zburzą i wybudują nowe

Wśród dworców, które PKP S.A. planuje zmodernizować, znajdują się zaniedbane obiekty w Mławie i Ciechanowie.

– Realizacja tych inwestycji przewidziana jest na przełom 2014 i 2015 r. – informuje w rozmowie z GN Aleksandra Dąbek z biura prasowego PKP. Jednak aby remonty zostały zatwierdzone, władze miast musiały interweniować. – Burmistrz Mławy zaproponował podjęcie intensywnych działań w celu przebudowy budynku. W połowie marca przesłał pismo do Szymona Konopa, dyrektora Inwestycji PKP S.A., przedstawiając problem mławskiego dworca – informowała Magdalena Grzywacz, rzecznik prasowy UM w Mławie.

Po miesiącu do Urzędu Miasta Mława wpłynęła pozytywna odpowiedź: „Mając na względzie zły stan techniczny budynku, jego słabe wykorzystanie oraz uwzględniając pana argumenty, PKP S.A. umieściła budynek dworca w planie inwestycji na 2014 rok”. – Prace obejmą wyburzenie obu dworców i postawienie w ich miejsce nowych budynków. Przebudowie zostaną poddane również tereny przylegające do obiektów, będzie to m.in.: wymiana nawierzchni, przebudowa parkingu i urządzenie terenów zielonych – wyjaśnia rzeczniczka PKP. Jednocześnie podkreśla, że obiekty w Ciechanowie oraz Mławie zostaną przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Kazik już tak nie zaśpiewa?

Są jednak w naszym regionie miasta, w których zaniedbane dworce odzyskały dawną świetność. Zalicza się do nich odnowiony dworzec w Modlinie i w oddalonym o 40 km od Płocka Kutnie, które zyskało prawdziwą perełkę. Dziś nietrafione wydają się słowa o tym dworcu Kazika Staszewskiego w piosence „Polska”: „Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy? Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy”. – Wcześniej dworzec był bardzo zaniedbany. Stare toalety i sala główna, straszna elewacja, ale po remoncie wszystko się zmieniło – mówi Joanna Brylska, rzecznik UM w Kutnie. – Oczywiście nasze miasto zyskało na tym dzięki lokalizacji, że byliśmy na szlaku przed EURO 2012 – dodaje. Podkreśla, że mieszkańcy są bardzo zadowoleni, choć niektórzy narzekają, na wygląd „wiaty” nad tunelem. – Ten element budzi różne skojarzenia, jednym mieszkańcom się podoba, drugim nie. Na to, jak dworzec wygląda, nie mieliśmy wpływu, w żaden sposób nie było to z nami konsultowane, to była wyłącznie inwestycja PKP – przekonuje.

Odnowiony budynek dostosowany został także do osób niepełnosprawnych. Ma specjalne ścieżki dla niedowidzących, które prowadzą do kasy. – Dworzec cieszy oko, bo prezentuje się bardzo okazale. Mamy nadzieję, że Kazik już nie zaśpiewa, że w Kutnie na dworcu jest tak brzydko – podsumowała Brylska. Pozostaje nam czekać i mieć nadzieję, że kolejne dworce również doczekają się remontów i może przestaną wreszcie straszyć.