Jak Abraham i Sara

Monika Łącka; GN 46/2013 Kraków

publikacja 23.11.2013 06:00

W społecznej debacie na temat leczenia niepłodności i dofinansowania metody in vitro brakowało głosu katolickich par, wiernych nauczaniu Kościoła. Czas to zmienić.

Jak Abraham i Sara Monika Łącka /GN Comiesięczne Msze św., rekolekcje i adoracja Najświętszego Sakramentu to dla niepłodnych małżeństw czas spotkania z żywym Bogiem, który ich cierpieniu nadaje sens

Jako Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych „Abraham i Sara”, mogliśmy się spotykać, modlić, organizować rekolekcje. W skali kraju nie mogliśmy jednak nic zdziałać – mówi Mateusz Szklarz, który wraz z żoną Edytą z duszpasterstwem związany jest od dwóch lat. Inspiracją do założenia stowarzyszenia posiadającego osobowość prawną i aprobatę Kościoła była dla małżeństw z duszpasterstwa debata nad rządowym projektem dofinansowania in vitro, w której brakowało głosu organizacji zrzeszającej katolickie małżeństwa starające się o potomstwo. – Pomyśleliśmy wtedy, że małżeństwa, które z metodą in vitro się nie zgadzają, a chciałyby np. dofinansowania naprotechnologii, też powinny mieć prawo głosu. Inaczej w społecznej i parlamentarnej dyskusji na temat leczenia niepłodności zawsze będą dyskryminowane – dodaje Mateusz.

Dieta dla życia

Stowarzyszenie Wspierania Małżeństw Niepłodnych „Abraham i Sara” powstało w czerwcu tego roku. W sądzie zostało zarejestrowane we wrześniu, otrzymało także błogosławieństwo metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Na razie działa w nim 21 osób. – Są wśród nas zarówno małżeństwa zmagające się z problemem niepłodności, jak i te, które już szczęśliwie urodziły dziecko lub są w ciąży. Tak jak ja z żoną – mówi Grzegorz Rządzik, prezes zarządu stowarzyszenia. – Niektórzy nasi znajomi dziwią się, dlaczego angażujemy się w tę działalność, a my chcemy dzielić się naszym doświadczeniem, pomagać innym.

W stowarzyszeniu są także instruktorzy modelu Creightona, lekarz naprotechnologii, kapłan (ks. Mirosław Czapla, opiekun duszpasterstwa), a przyłączyć mogą się również bliscy niepłodnych małżeństw. – Zależy nam, by było nas coraz więcej, bo to wzmocni nasz głos i pokaże społeczeństwu, że jest duża grupa małżeństw, które swoją niepłodność przeżywają w oparciu o etykę Kościoła katolickiego i wartości chrześcijańskie, oraz osób, które to nauczanie rozumieją – podkreśla Izabela Salata, instruktor modelu Creightona. Razem można też więcej zdziałać, a stowarzyszeniu pomysłów nie brakuje.

W związku z tym, że jedną z wielu przyczyn niepłodności jest nietolerancja pokarmowa, w wakacje ruszył blog kulinarny „Abraham i Sara w kuchni” (www.abrahamisarawkuchni.blog.spot.com). – Małżeństwa leczące się za pomocą naprotechnologii często muszą ograniczyć spożywanie wielu produktów, by dieta mogła wspomóc prawidłowe działanie organizmu – zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Przygotowanie posiłków początkowo wydaje się trudne, problemem bywają też imprezy rodzinne, gdzie spośród różnych potraw możemy zjeść tylko suszone owoce – opowiada Jasia Pękala, wiceprezes zarządu stowarzyszenia. Blog udowadnia, że z produktów, które mogą jeść małżonkowie, da się przygotować dużo smacznych, pomysłowych, a przede wszystkim zdrowych posiłków, nawet pyszne ciasto (w którym np. nie ma jaj ani śmietany).

– Blog promujący „dietę dla życia” to także nasza propozycja dla tych, którzy z płodnością problemów nie mają, ale interesują się zdrowym żywieniem albo szukają ciekawych przepisów, np. na bezglutenowe dania – zachęca Jasia.

Telefon i warsztaty

Na początku 2014 r. stowarzyszenie planuje uruchomić także ogólnopolski telefon wsparcia. Dyżurować będą przeszkoleni wolontariusze – początkowo dwa małżeństwa będące w trakcie leczenia za pomocą naprotechnologii i jedno małżeństwo, które zdecydowało się na adopcję. – Ich zadaniem będzie przede wszystkim dawanie wsparcia, świadectwa, dzielenie się swoim doświadczeniem. Małżeństwa, które od wielu lat czekają na dziecko, czasem chcą po prostu usłyszeć: „Nie jesteście sami, rozumiemy wasz ból” – mówi I. Salata.

Drugim ważnym projektem będą prelekcje dla księży i kleryków, którzy w temacie niepłodności i poronień często czują się skrępowani lub zagubieni. Zdarza się, że – pomimo najszczerszych dobrych chęci – nie potrafią rozmawiać z małżeństwem, które cierpi i szuka duchowego wsparcia. – Słowa: „Nie martwcie się, jakoś to będzie i może następnym razem się uda” mogą być dodatkowym zranieniem. Podobnie, jak nieprzemyślana, rzucona szybko rada, że zawsze można zdecydować się na adopcję. Można, bo adopcja jest dobrem, ale trzeba do tego dojrzeć. Chcemy opowiedzieć księżom, co przeżywamy, dlaczego potrzebujemy modlitwy i swoich duszpasterzy – tłumaczy Mateusz. – Kapłanom brakuje również wiedzy, gdzie odesłać takie małżeństwa po fachową pomoc. Z wielu małżeństw, które prowadzę, tylko jedno przyszło do mnie dzięki wskazówce spowiednika. Oprócz rzeczowego wyjaśnienia, dlaczego in vitro jest moralnie złe, podpowiedział, że warto spróbować naprotechnologii – dodaje I. Salata. 

W nieco dalszej przyszłości stowarzyszenie chce również wydać książkę będącą zbiorem rozmów ze specjalistami w zakresie niepłodności (psychologiem, lekarzem, instruktorem modelu Creightona, bioetykiem). Znajdą się w niej też świadectwa niepłodnych małżeństw oraz tych, które doczekały się już potomstwa. A już wkrótce Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych zaprasza na kolejne adwentowe rekolekcje pod hasłem: „Wbrew nadziei uwierzyliśmy nadziei”. Odbędą się one 14 i 15 grudnia w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu (ul. Nazaretańska 1). Poprowadzi je ks. Krzysztof Wieczorek. W programie są również spotkanie z diagnostą laboratoryjnym Joanną Kuźmą, psychologiem z ośrodka adopcyjnego „Pro Familia”, oraz świadectwa małżeństwa adopcyjnego i rodziny zastępczej.

Osoby, które chciałyby przyłączyć się do stowarzyszenia, mogą kontaktować się z zarządem, pisząc pod adresem: stowarzyszenie@AbrahamiSara.pl. Informacje o stowarzyszeniu, duszpasterstwie oraz zapisach na rekolekcje można znaleźć na: www.abrahamisara.pl.

TAGI: