Długo dojrzewałam do tematu.
Agata Puścikowska
Zastanawiałam się, czy skala zjawiska zwanego „niechęcią babciną do trzeciego wnuka” jest duża. Mam nadzieję, że nie, choć zebrany materiał dowodowy świadczy inaczej… Cytaty z niektórych babć: „Moja córka ma dwoje dzieci i więcej mieć nie będzie". „Jedno, maksymalnie dwoje dzieci i wystarczy”. „Twoja Ania będzie miała trzecie dziecko? Czy ona na głowę upadła?”. W prywatnych rozmowach z młodymi kobietami wątek „niezadowolonej babci” pojawia się niepokojąco często. Oto skrócona wypowiedź jednej z koleżanek: „Bardzo bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko.
Ale moja matka chyba by mnie fochem zabiła. Już podczas ostatniej ciąży obraziła się na mnie i nie odzywała dziewięć miesięcy. Czułam się koszmarnie”. Co jakiś czas otrzymuję też smutny list w rodzaju: „Jestem w kolejnej ciąży, mąż się bardzo cieszy. Przykro, że moja matka niestety nie”. Z czego wynikają antywnucze reakcje? Dlaczego babcia nie chce (kolejnego) wnuka? Zapewne „boi się” o własne dzieci. Denerwuje się, czy syn lub córka poradzą sobie materialnie i organizacyjnie „z dużą gromadką”. Snuje wizje, że własny potomek „młodość straci” z powodu ciągłego niewyspania, niedojedzenia i przepracowania. Z „dobrego serca” i „dobrych chęci” próbuje więc zaprogramować rodzinę córki lub syna, najlepiej jak potrafi. Zapominając wszakże, że dobrymi chęciami to wybrukowano jedno, niezbyt przyjazne miejsce… I na koniec nieco beletrystyki, potwierdzającej smutną, babciną tendencję.
Agnieszka Chylińska (kiedyś zespół O.N.A), jurorka programu „Mam talent”, napisała niedawno dwie kapitalne książki dla dzieci (bardzo polecam również rodzicom). Opisuje w nich rodzinę Zezików: mamę, tatę oraz rodzeństwo – Zezię i Gilera. W drugim tomie okazuje się jednak, że rodzina się powiększy. Z nowego dziecka cieszą się rodzice i niektórzy obcy ludzie, co starsza siostra Zezia zaznacza skwapliwie, na zielono, w swoim zeszycie. Natomiast reakcje obu babć, na wieść o kolejnym wnuku, nadają się wyłącznie do „zaznaczenia na czerwono”… Zezia widzi, jak bardzo smutno jest z tego powodu jej mamie. Współczuje też małemu człowieczkowi, na którego nikt prócz mamy i taty za bardzo nie czeka... Dziękuję swojej mamie, teściowej i wszystkim babciom, których reakcje na wieść o kolejnym wnuku były „zielone”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.