Ciężar czy błogosławieństwo?

Karol Białkowski; GN 22/2014 Wrocław

publikacja 06.06.2014 20:26

Niż demograficzny w Polsce pogłębia się z roku na rok. Warto więc spojrzeć, co nasze lokalne władze robią dla tych, którzy podjęli trud wychowania większej liczby dzieci.

 Wanda i Radosław Mokrzyccy mają dużą i szczęśliwą rodzinę. Wiele dzieci to jednak również wiele wydatków. Każde realne wsparcie państwa, samorządu lub innych instytucji jest nieocenioną pomocą archiwum prywatne Wanda i Radosław Mokrzyccy mają dużą i szczęśliwą rodzinę. Wiele dzieci to jednak również wiele wydatków. Każde realne wsparcie państwa, samorządu lub innych instytucji jest nieocenioną pomocą

Polityka prorodzinna w naszym kraju nie istnieje – mówi Lilianna Sicińska, wrocławianka, mama 4 dzie- ci działająca w Związku Dużych Rodzin 3 Plus. Przekonuje, że nadszedł czas na zdecydowane działania, by zatrzymać katastrofalne wskaźniki demografii i emigrację Polaków. Priorytetem jest zmiana systemu podatkowego, który powinien wspierać inwestujących w nowe pokolenie. – We Francji rodzice mogą rozliczać się z dziećmi, które mają na utrzymaniu. Dopiero od pozostałej kwoty płacą podatek – tłumaczy. W innych krajach funkcjonują dodatki lub zasiłki na każde dziecko. – To uczciwe rozwiązania. Nasze państwo nie docenia trudu wychowania. Wielodzietność to dla wielu rodzin wciąż nie tylko oczywiste błogosławieństwo, ale i spory ciężar – dodaje z żalem. Lilianna Sicińska zauważa, iż fikcją jest wsparcie na rynku pracy matek po urlopach macierzyńskich i wychowawczych.

Mimo gwarancji prawnych szanse powrotu na to samo lub podobne stanowisko są nikłe – pracodawcy łamią tę zasadę notorycznie. – Po kilku tygodniach kobietę można bez konsekwencji zwolnić – mówi. – Matki są też „karane” przez system emerytalny, gdyż tzw. bezskładkowe okresy (urlopy wychowawcze) znacznie zaniżają przyszłe emerytury. Nasze dzieci, w które dziś inwestujemy, nie będą mogły płacić podatków na nasze świadczenia emerytalne. Działaczka ZDR 3 Plus zaznacza, że trzeba podjąć merytoryczną dyskusję i spójne działania. Przekonuje, że samorządy mogą zdziałać wiele dobrego. Jednocześnie zauważa, iż powstające w nich programy nie są rozwiązaniami systemowymi, a czasem wręcz przerzucaniem odpowiedzialności za politykę rodzinną na władze lokalne. – Jako ZDR 3 Plus mówimy, że nie potrzebujemy pomocy socjalnej. Przeciwnie – postulujemy stworzenie takich warunków życia, by bezpośredniej pomocy potrzebowało jak najmniej osób. Na tym polega prawdziwa polityka prorodzinna.

Konkretna pomoc

Wanda i Radosław Mokrzyccy wychowują sześcioro dzieci. – O wydanie karty dużej rodziny we Wrocławiu ubiegaliśmy się już wtedy, gdy mieszkaliśmy w Trzebnicy. Projekt jest jednak przeznaczony jedynie dla wrocławian. Myślę, że dla mieszkańców pobliskich wsi i miasteczek, którzy w dużej mierze korzystają z dóbr stolicy Dolnego Śląska, możliwość uczestnictwa w inicjatywie byłaby wielkim podarunkiem – tłumaczy Wanda. Trzy lata temu rodzina przeprowadziła się do Wrocławia i od tamtego czasu wykorzystuje propozycję miasta. – Najchętniej korzystamy z darmowych weekendowych przejazdów MPK. To duże ułatwienie i przede wszystkim oszczędność. Marzy nam się jednak bezpłatna komunikacja miejska także w dni robocze, chociażby po to, by móc dojechać do najbliższej biblioteki publicznej – dodaje.

Małżeństwo zauważa też pewne mankamenty istniejących rozwiązań, choć zdaje sobie sprawę, że tworzenie programu prorodzinnego, takiego jak ten we Wrocławiu, jest ogromnym przedsięwzięciem. – Karta jest jedna, a nas ośmioro. Nie ma możliwości, by w tym samym czasie część z nas pojechała do teatru, a część do muzeum – tłumaczy Wanda. Podkreśla także, że zdarzyły się sytuacje, gdy odwiedzane instytucje nie brały pod uwagę, że rodzina może być większa niż 2 + 3. Dla pozostałych dzieci musieli wykupić bilety ulgowe. Nie zmienia to faktu, że są wdzięczni za możliwości, które daje im udział w programie. – Bardzo zależy nam na rozwoju naszych dzieci, miasto w dużej mierze ułatwia nam to zadanie.

Pionierzy

Wrocławski program „Dwa plus trzy i jeszcze więcej” ma już 9 lat. Należy podkreślić, że był on pierwszą tego typu inicjatywą w Polsce. To na nim wzorowały się inne gminy. – Aktualnie jesteśmy w trakcie przygotowywania nowej oferty – mówi Anna Józefiak-Materna, dyrektor wrocławskiego MOPS, który jest operatorem programu. Urzędniczka przekonuje, że prace polegają również na dostosowaniu do wymagań ustawodawcy, który powołał niedawno do życia ogólnopolską kartę rodzinną. – Zmiany muszą być przemyślane, abyśmy nie zatracili celu, jaki nam przyświecał od początku. Chcemy, by rodziny wielodzietne mogły korzystać z przestrzeni związanej ze wspólnym spędzaniem czasu wolnego – tłumaczy. Swego rodzaju oczkiem w głowie jest dostęp do szeroko pojętej edukacji. Przez system ulg rodziny mogą sobie pozwolić na odwiedzenie np. zoo czy udział w zajęciach dodatkowych, korzystając również z bezpłatnych przejazdów MPK.

Zniżki w ramach programu „Dwa plus trzy i jeszcze więcej” to nie wszystko. Miasto stara się wesprzeć rodziców podejmujących trud wychowawczy również na inne sposoby. Wymierną pomocą jest zwolnienie z opłat za miejsca w żłobkach i przedszkolach dla wszystkich dzieci z rodzin wielodzietnych czy finansowanie obiadów w szkołach dla tych z najuboższych rodzin. – Część dotacji jest uzależniona od sytuacji ekonomicznej. Musimy przyjąć jakieś kryterium, by dokonać odpowiedzialnego podziału środków, którymi dysponujemy – tłumaczy A. Józefiak-Materna.

Apetyt rośnie

Co zmieni się w przyszłości? Dyrektor MOPS tłumaczy, że po każdym roku funkcjonowania programu jest przeprowadzana ankieta ewaluacyjna wśród jego uczestników. – Chcemy mieć informację zwrotną oceniającą, czy proponowana oferta jest ciekawa i wartościowa. Pytamy także o oczekiwania – zaznacza. Z podsumowania roku 2013 wynika, że duże rodziny chciałyby przede wszystkim dwóch rzeczy. Jedną z nich jest wprowadzenie do oferty komunikacyjnej całotygodniowych darmowych przejazdów pojazdami MPK – aktualnie posiadacze kart mogą korzystać bezpłatnie z autobusów i tramwajów w weekendy i święta. Drugą oczekiwaną zmianą są ulgi lub zwolnienia w zakresie opłat za media – wodę i śmieci. – Będziemy się temu przyglądać, bo rzeczywiście jest możliwość, byśmy na poziomie gminy zaingerowali w prawo lokalne i wprowadzili korektę – zauważa. Należy zdawać sobie sprawę, że nic nie dzieje się od razu. Ewentualne nowości we wsparciu rodzin wielodzietnych zależą od wielu czynników, a przede wszystkim od możliwości miejskiego budżetu. Warto jednak podkreślić, że raz uruchomiona machina wsparcia dla rodzin już się nie zatrzyma – będzie tylko lepiej. – Nie oznacza to, że uda nam się od razu zaspokoić wszystkie potrzeby. Będziemy jednak sukcesywnie iść do przodu – dodaje.

O wielkiej wartości polityki prorodzinnej Wrocławia może świadczyć fakt nominacji w kategorii „dobre rodzicielstwo” w konkursie „Dobry Klimat dla Rodziny” o nagrodę pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich. Stolica Dolnego Śląska znalazła się wśród 5 najlepszych gmin w Polsce realizujących ciekawe inicjatywy dające trwałe wsparcie rodzinom i pomagające rozwiązywać ich problemy.

 

Dobry klimat

Karol Białkowski: Program „Trzebnicka rodzina 3+” to inicjatywa stosunkowo nowa w gminie. Jak się sprawdza?

Marek Długozima: Jego realizację zaczęliśmy w lipcu ubiegłego roku. Z programu korzystają wszystkie rodziny wielodzietne, a nie tylko te o niskich dochodach. Wydaje się nam, że w ten sposób doceniamy trud rodzicielski wychowania i utrzymania dzieci. Mogę sobie wyobrazić, z jakimi problemami borykają się ci rodzice, ponieważ sam pochodzę z dużej rodziny. Mam trzy siostry i wiem, jak wiele trudu włożyli rodzice w nasze wychowanie.

Jakie są sztandarowe elementy programu?

Mamy bogaty pakiet zniżek. Najwięcej dają te, które powodują, że w domowych budżetach zostaje do dyspozycji więcej pieniędzy. Stąd np. ulgi przy gospodarce odpadami komunalnymi. Dzieci z dużych rodzin dostają też dodatkowe punkty podczas rekrutacji do przedszkoli. W ten sposób umożliwiamy rozwój zawodowy obojgu rodzicom.

 

Uczestnicy programu mogą korzystać także z darmowych przejazdów komunikacją gminną. Wprowadziliśmy ulgi na wstęp do obiektów rekreacyjnych – do Parku Wodnego ZDRÓJ, na lodowisko, na halę sportową – i na imprezy kulturalne, które organizujemy. Dzięki wsparciu różnych instytucji możemy realizować zdecydowanie więcej udogodnień. Fundacja Golden Tulip prowadzona przez Katarzynę Trawińską pomoże nam sfinansować szczepienia przeciwko pneumo- i meningokokom. Wcześniej organizacja ta wsparła stworzenie gabinetu językowego w SP nr 2, a już niedługo wspólnie zbudujemy plac zabaw przy Przedszkolu nr 1 w Trzebnicy.

Rodziny wielodzietne to ciężar czy błogosławieństwo dla gminy?

Jestem przekonany, że wspólnie z prywatnymi instytucjami możemy naprawdę skutecznie je wspomagać. Wszyscy jesteśmy za nie odpowiedzialni. To właśnie dzieci będą stanowiły o przyszłości naszego miasta i gminy. Inwestycja w rodziny przynosi konkretne korzyści ekonomiczne także dla przedsiębiorstw. Mechanizm jest prosty. Dzięki działaniom gminy w rodzinnych portfelach zostaje więcej pieniędzy. Chcielibyśmy, aby zostały one wydane u naszych partnerów – firm, które podpisując z nami umowę, gwarantują rabaty na sprzedawane przez siebie produkty. Składam jednak ważną deklarację. Nie tylko wielodzietne rodziny są dla nas ważne. W Trzebnicy tworzymy dobry klimat dla wszystkich rodzin.

Zwykle każda gmina realizuje swój własny program wspomagania rodzin i nie współpracuje w tej kwestii z ośrodkami sąsiadującymi. Jest jednak wyjątek...

Jesteśmy gminą satelitarną dla dużego Wrocławia i chcielibyśmy dać naszym mieszkańcom możliwość uczestnictwa w życiu kulturalnym również w dużym mieście. Stąd umowa, która gwarantuje naszym dużym rodzinom zniżki do wrocławskiego zoo. Działa to też w drugą stronę. Wielodzietne rodziny mogą korzystać z ulg w naszym parku wodnym. Na razie to tylko jedna „jaskółka”, ale liczymy, że wkrótce uda się nam wspólną ofertę zdecydowanie poszerzyć. 

TAGI: