Dajemy coś więcej

Miłosz Kluba; GN 22/2014 Kraków

publikacja 08.06.2014 05:34

O wychowaniu przez całą dobę i tęsknocie za akceptacją z o. Krzysztofem Bobakiem OFM, dyrektorem Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego Franciszkanów w Wieliczce, rozmawia Miłosz Kluba.

 – Chcemy dać szansę każdemu – zapewnia o. Krzysztof Bobak OFM Miłosz Kluba /GN – Chcemy dać szansę każdemu – zapewnia o. Krzysztof Bobak OFM

Miłosz Kluba: Naukę w szkole średniej rozpoczynają 16-latkowie. To dobra pora na wychowywanie młodych ludzi?

O. Krzysztof Bobak OFM: Do każdego ucznia podchodzimy indywidualnie. Jeden dojrzewa wcześniej, inny później. Na pewno im wcześniej zaczniemy pracę z młodym człowiekiem, tym więcej jesteśmy w stanie zbudować. Dlatego też pierwszą szkołą, która powinna uczyć i wychować, jest dom i rodzina. Etap dorastania jest dla dzisiejszej młodzieży bardzo trudny. To czas, kiedy wpajane przez dom i rodzinę pozytywne wartości dewaluują się. Pojawiają się inne, które kreują media, telewizja, internet, nie zawsze pozytywne. Zadaniem placówek edukacyjnych, a zwłaszcza szkół katolickich, takich jak nasza, jest, by tym młodym ludziom pokazać, jakie wartości powinni prezentować sobą.

Czego potrzebują czy szukają ci, którzy zgłaszają się do franciszkańskiego liceum?

Przede wszystkim wiedzy, dobrego wykształcenia, przygotowania do matury. Coraz częściej szukają też akceptacji, którą może nie do końca otrzymują w domach i środowiskach, w których się wychowują. Od jakiegoś czasu obserwuję też, że potrzebują wysłuchania i zrozumienia. Rodzice mają bardzo mało czasu ze względu na obowiązki zawodowe, gigantyczny pęd współczesnego świata. Coraz mniej jest rodzin, w których rodzice są w stanie poświęcić dzieciom dużo czasu. One często krzyczą o akceptację, poświęcenie, czas, niekoniecznie udzielanie rad, ale zwykłe wysłuchanie, przebywanie razem.

Jak to się odbija na funkcjonowaniu szkoły?

Widzimy, jak nasi wychowankowie dorastają przez te 3 lata, jak się rozwijają, jak zmieniają się ich mentalność, ich podejście, także do siebie samych, do drugiego człowieka, do Boga. Nie jest to łatwa praca. Tak naprawdę trzeba oddać całego siebie, być z nimi cały czas i chcieć z nimi spędzać czas i rozmawiać. Jeśli chodzi o przekazywanie wiedzy, to programy nauczania w każdej szkole są bardzo podobne, ale różne jest podejście nauczycieli do realizacji tych wytycznych. To kwestia także liczby osób w klasach. W naszym liceum jest to kilkunastu uczniów. Dzięki temu nauczyciel może indywidualnie podejść do każdego, nad każdym może się osobno pochylić. Wtedy to przekazywanie wiedzy jest zdecydowanie lepsze, a przy tym oni rzeczywiście chcą się uczyć i dobrze przygotowują się do egzaminów maturalnych, z czego my później możemy się cieszyć.

Programy są jednakowe, ale nie w każdej szkole uczniowie spędzają 24 godziny na dobę.

Tak, to prawda. Warunkiem nauki w naszym liceum jest zamieszkanie w internacie. Przyjmując ucznia do szkoły, bierzemy za niego pełną odpowiedzialność, a tylko przebywając z nim cały czas, możemy zaoferować coś więcej niż „zwyczajna” szkoła, do której przychodzi się na 6 czy 8 godzin lekcyjnych, a potem wraca się do domu. Mam świadomość, że dla 16-latka jest to duże wyzwanie, żeby zostawić rodziców i przyjaciół, a zamieszkać z nami i ze swoimi rówieśnikami w internacie.

Czy to nie odstrasza potencjalnych kandydatów?

Wydaje mi się, że nie. Wiele osób będących blisko Kościoła poszukuje dzisiaj szkół katolickich, w których młodzież może dorastać w sprzyjającym środowisku. Chcemy dać szansę każdemu, kto tylko chce spróbować zmierzyć się z tym wyzwaniem – zamieszkać w internacie, uczyć się w szkole katolickiej i wychowywać się w świetle wartości chrześcijańskich. Miejmy nadzieję, że takich kandydatów będzie jak najwięcej.

Mimo że dawną nazwą szkoły jest „Niższe Seminarium Duchowne”, dziś nie wszyscy absolwenci to kapłani i zakonnicy.

My dajemy możliwość dorastania i wychowywania się w świetle wartości chrześcijańskich każdemu młodemu człowiekowi, który zapuka do naszych drzwi. Ci, którzy myślą o kapłaństwie, wychowują się razem z tymi, którzy nawet nie biorą tego pod uwagę. Choć często to nastawienie zmienia się w trakcie nauki w liceum. Cieszymy się, kiedy z tej grupy kilkunastu absolwentów kilku wybiera drogę życia kapłańskiego czy zakonnego, ale wielką radością jest dla nas każdy sukces naszych absolwentów – w różnych dziedzinach życia.• Tylko dla chłopców Prywatne Liceum Ogólnokształcące Franciszkanów kontynuuje tradycję Kolegium św. Antoniego i bł. Krystyna Gondka w Wieliczce, które zostało założone w roku 1958. Odwołuje się ono także do działalności kolegiów lwowskiego, które istniało w latach 1913–1939, oraz warszawskiego, działającego od roku 1948 do 1950. Zgodnie z tradycją, jest to szkoła wyłącznie dla chłopców, a każdy z nich obowiązkowo na czas nauki zamieszkuje w internacie. W procesie kształcenia w kolegium ważne są bowiem nie tylko lekcje, ale również wspólna modlitwa, codzienna Eucharystia czy wyjścia do teatru. Szkoła nie jest także duża. Obecnie uczy się w niej kilkudziesięciu uczniów z całej Polski, jak również z Niemiec i Szwajcarii. W tym roku rekrutacja trwa do końca czerwca. Jej szczegóły można znaleźć na stronie internetowej liceum (www.franciszkanie.edu.pl) lub pod adresem: nsd@ofm.krakow.pl.

TAGI: