Możliwe niemożliwe

ks. Zbigniew Wielgosz; GN 40/2014 Tarnów

publikacja 11.10.2014 06:00

W związku kryzys nie musi oznaczać rozpadu. Wiedzą o tym ci, którzy skorzystali z pomocy „Sycharu”.

 Ks. Paweł Dubowik (z lewej), pani Maria z mężem Wojciechem ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Ks. Paweł Dubowik (z lewej), pani Maria z mężem Wojciechem

Historia Wspólnoty Trudnych Małżeństw rozpoczęła się w 2003 roku. – Do duszpasterstwa księży pallotynów w Warszawie zgłosili się dwaj mężczyźni, których małżeństwa się rozpadły. Nie chcieli tego tak zostawić, a jednocześnie zrodziła się myśl, by pomóc innym małżonkom, którzy w sakramentalnym związku już się nie mogli odnaleźć – mówi ks. Paweł Dubowik, krajowy duszpasterz Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”.

Nagląca potrzeba

Swoim doświadczeniem podzielił się z dekanalnymi duszpasterzami małżeństw i rodzin oraz doradcami życia rodzinnego. Spotkanie zorganizował Wydział Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin tarnowskiej kurii. – Statystyki mówią, że co trzecie małżeństwo w Polsce się rozpada. Tego dramatu doświadczamy również w naszej diecezji. Czuliśmy, że istnieje jakaś potrzeba szerszej pomocy zagrożonym małżeństwom, oprócz naszej dyspozycji jako wydziału, duszpasterzy, doradców życia rodzinnego, poradni specjalistycznej „Arka”, naszych poradni, kancelarii parafialnych czy konfesjonału. Wspomnę taki epizod, że w naszym poradnictwie i Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich zrodziła się kilka lat temu inicjatywa modlitwy za małżeństwa zagrożone rozpadem. To jest jeszcze jeden motyw, żeby skorzystać z propozycji Wspólnoty Trudnych Małżeństw – mówi ks. dr Jan Banach, dyrektor wydziału.

Ogniska płoną

Wspólnota działa już w ponad 30 miastach i miejscowościach w Polsce, również za granicą, w formie tak zwanych ognisk. – O pomoc proszą małżonkowie będący w różnym stadium kryzysu. Bywa, że tylko jeden ze współmałżonków chce ratować sytuację, bywa, że małżeństwo z punktu widzenia prawa cywilnego się rozpadło, ale trwa związek sakramentalny. Bywa też, że rozwiedzeni są już w związkach z innymi, a nawet mają w nich dzieci. Tacy też zgłaszają się do wspólnoty – wylicza ks. Dubowik. Ideą „Sycharu” jest przeświadczenie, że każde małżeństwo sakramentalne jest do uratowania. Wynika to z wiary, że od początku małżonkom towarzyszy Jezus, który daje im potrzebne łaski do rozwoju miłości i wypełnienia przyjętych obowiązków. – Małżonkowie zapominają o tym, a tymczasem to jest siła zdolna dźwignąć ich związek z gruzów. Muszą jednak nawrócić się i odkryć na nowo Chrystusa – tłumaczy duszpasterz „Sychar”.

Normalnie rozmawiać

Pani Maria z Tarnowa przeszła program proponowany przez wspólnotę. Swojego męża poznała 19 lat temu. Wszystko szło dobrze do czasu jego choroby. Potem zaczęły się problemy. Szukając pomocy, trafiła do „Sycharu” i znalazła wyjście z trudnej sytuacji. – Po przejściu programu mogę powiedzieć, że zaczęliśmy z mężem normalnie rozmawiać, mąż jest teraz dla mnie podporą we wszystkim. Dla „Sycharu” robi nawet więcej niż ja. Najważniejsze dla nas jest to, że nasze dzieci nie zamykają się już w pokojach, ale przychodzą do nas rozmawiać o wszystkim, przytulają się. To jest niesamowite uczucie. Poczuć się wreszcie rodzicem. Dzieci widzą, że się na nowo kochamy. To jest piękne – mówi pani Maria. Już wkrótce swym doświadczeniem będzie mogła dzielić się z innymi małżonkami, którzy poszukują uzdrowienia swoich związków.

Czas na Tarnów

W Tarnowie rozpocznie działalność ognisko wspólnoty. 22 listopada o godz. 15 w kościele bł. Karoliny Kózkówny w Tarnowie będzie Msza św. i oficjalne otwarcie działalności ogniska. Potem wszyscy są zaproszeni do sali katechetycznej. – Przyjadą „sycharki” z całej Polski, będzie nasz krajowy duszpasterz ks. Paweł. Na razie spotkania planujemy raz w miesiącu, w każdy drugi piątek po wieczornej Mszy św. Więcej informacji o naszym ognisku będzie można znaleźć na stronie wspólnoty – dodaje pani Maria. Wspólnota Trudnych Małżeństw, mająca aprobatę KEP, jest inicjatywą oddolną, stworzoną przez świeckich. – My jedynie towarzyszymy małżonkom w drodze do uzdrowienia ich małżeństwa. Pomagamy im odkryć na nowo Jezusa Chrystusa, bo to On jest zwornikiem sakramentalnego małżeństwa. Mamy świadectwa, że udaje się uratować związki, które po ludzku na to nie miały szansy – tłumaczy ks. Dubowik. Więcej informacji o wspólnocie można znaleźć na stronie sychar.org oraz www.kryzys.org.pl.

TAGI: