Kryzys jest szansą

GN 42/2014 |

publikacja 16.10.2014 00:15

O lekarstwie na pogardę i bezcennej wiedzy, która rodzi więź, z Michałem Piekarą rozmawia Weronika Pomierna.

Kryzys jest szansą Pixabay Wspólne rozwiązywanie problemów zbliża, daje możliwość bycia w czymś razem

Weronika Pomierna: Rozmowa w autobusie. Dziewczyna relacjonuje stojącemu obok chłopakowi wesele sprzed tygodnia. W czasie oczepin panna młoda rzuciła welon i... żadna z dziewczyn nie pokwapiła się, żeby go złapać. Nikogo nie interesuje już dzisiaj małżeństwo?

Michał Piekara: Ludzie boją się małżeństwa, ponieważ boją się rozstania. Jeśli doświadczyli, że zaangażowanie i bliskość oznaczają w konsekwencji zranienia, to mogą bać się wchodzić w bliskie relacje.

Kryzys jest szansą   henryk przondziono /foto gość Michał Piekara, Psychoterapeuta, dyrektor merytoryczny w Klinice Małżeńskiej w Krakowie. Autor książki „Razem przez życie. Przewodnik dla małżeństw, które pragną zwyciężać”. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec piątki dzieci.

Pracujesz jako terapeuta w krakowskiej Klinice Małżeńskiej. Czy widzisz jakieś nowe trendy, jeśli chodzi o powody, dla których małżeństwa nie wytrzymują próby czasu?

Kiedyś problemy pojawiały się, gdy rodziły się dzieci lub trzeba było posłać je do szkoły. Wiele par przychodzi teraz na terapię już po roku małżeństwa. Coraz więcej osób uważa, że rozstanie jest rozwiązaniem problemu. Taka postawa dominuje zwłaszcza u par, które mieszkały ze sobą przed ślubem. Te pary łatwiej odpuszczają walkę o małżeństwo. Raczej nie postrzegają kryzysu jako sytuacji wymagającej mobilizacji.

Już po roku idą na terapię? Dlaczego tak szybko?

Ponieważ nie mają wiedzy o sobie. Spędzają ze sobą dużo czasu, ale często nie rozmawiają o tym, co najważniejsze. Dopiero po ślubie odkrywają prawdę o drugiej osobie.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.