Wymigana muzyka

Łukasz Czechyra

publikacja 27.01.2015 06:00

Paweł Mirota ze Szczytna ma 16 lat. Uczy się w szkole tańca, bierze udział w występach. Kiedy zespół ustawia się do zdjęcia, chwyta za metalową szafkę, bo trochę przeszkadza i ciągnie ją po podłodze. Zgrzyt straszny, wszyscy zatykają uszy, a Pawła to nie rusza, bo tego jazgotu nie słyszy.

W warsztatach weźmie udział 7 osób ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie Łukasz Czechyra /Foto Gość W warsztatach weźmie udział 7 osób ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie

Wiele osób dziwi się, że osoba głucha, która nie słyszy muzyki, tańczy razem ze słyszącymi. Ja czuję muzykę. Kiedy jest głośna, czuję drgania, wibracje i po prostu tańczę – tłumaczy Paweł. – Osoby słyszące wiedzą, jaka jest melodia, czy szybka czy wolna. Głusi nie słyszą, obserwują przez chwilę innych, by wiedzieć, jaki jest rytm. Czasami też podchodzą do głośników, kładą rękę i po kilku sekundach już wiadomo, co to za rodzaj muzyki – dodaje Natalia Teleon. Natalia nie ma tak dużego ubytku słuchu jak Paweł. Od kilku lat ma też implant, dzięki któremu słyszy praktycznie wszystko. – Bardzo lubię słuchać muzyki, ona mnie uspokaja, kiedy znajdę jakąś nową piosenkę, mogę jej słuchać na okrągło. Jedynym problemem jest tekst. Nie słyszę wszystkiego dokładnie, ale szukam w internecie słów i wtedy mogę je połączyć z melodią – mówi nastolatka z Lidzbarka Warmińskiego.

Jak tłumaczenie wiersza

Paweł, Natalia i ich koledzy i koleżanki uczą się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie. Ośrodek kształci dzieci na poziomie przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum ogólnokształcącego oraz szkoły zawodowej. W sumie uczy się tam około setki dzieci i młodzieży o różnym stopniu utraty słuchu. I co dla słyszących może z pozoru wydać się dziwne, te dzieci kochają muzykę, chociaż przecież jej nie słyszą.

– Przeprowadzaliśmy rozmowy z młodzieżą, pytaliśmy, czy słuchają muzyki, jaki rodzaj lubią. W zależności od stopnia uszkodzenia słuchu mają swoje preferencje, ale nie rozumieją tekstu. Mają też problemy z piosenkami w innych językach – mówi Marzena Chwilczyńska-Mazgaj. Powstał więc pomysł „przemigania” piosenek czyli teledysku w języku migowym. Od kilku lat głusi migają muzykę na całym świecie, w Warszawie działa grupa Młodzi Migają Muzykę. – Dziewczyny przybiegły do mnie, pokazały mi kilka teledysków MMM i pomyśleliśmy, że może zrobić u nas coś podobnego – mówi Ewa Miller. Powstał więc projekt warsztatów, w trakcie których powstaną dwa teledyski w interpretacji migowej, jeden z polską piosenką, drugi z zagraniczną. Do współpracy została zaproszona grupa MMM z Warszawy, profesjonaliści, którzy podzielą się swoim doświadczeniem. Ma się to odbyć w czasie ferii zimowych.

– Jestem bardzo zadowolona z takiego zaangażowania uczniów, bo to właściwie ich inicjatywa. Trzymam kciuki za naszą aktywną kadrę, która czuje, czego uczniowie potrzebują – chwali projekt Krystyna Wyrzykowska, dyrektor olsztyńskiego ośrodka dla niesłyszących. – Przemiganie piosenki pozwala im w całości utworu odbierać tekst, przeżyć zaangażowanie i emocje śpiewającego – opowiada M. Chwilczyńska-Mazgaj. Warsztaty mają być przeprowadzone w 3 etapach. Pierwszym z nich jest przełożenie tekstu wybranego utworu na język migowy. – Można to w zasadzie porównać do tłumaczenia wiersza – nie da się tego zrobić słowo w słowo, musimy pokażą nie tylko samą treść, ale i emocje. Polski język migowy różni się od mówionego składnią, gramatyką i trzeba na wiele rzeczy zwrócić uwagę – tłumaczą opiekunki projektu. W tłumaczeniu tekstu, jak i w kolejnych etapach – układaniu choreografii, przygotowaniu scenografii i nagraniu ma od początku do końca uczestniczyć młodzież. – To nie jest tak, że my im damy gotowy tekst do przemigania. Chcemy, by to było ich dzieło, by każdy był współtwórcą, a nie tylko wykonawcą – mówi pani Marzena. – Chcemy dzięki temu projektowi dotrzeć do innych, żeby zobaczyli, co potrafimy, co potrafi nasza młodzież i uwierzyli, że pasja pokonuje wszelkie bariery, a dzięki muzyce można połączyć dwa światy – ludzi słyszących i niesłyszących – mówi Ewa Miller. Jest zapał, entuzjazm, plan, brakuje tylko pieniędzy.

913 $ na minutę

Żeby zebrać potrzebną ilość pieniędzy organizatorzy warsztatów postanowili spróbować popularnego (zarówno w Polsce jak i na świecie) finansowania społecznościowego. Crowdfunding polega na wpłacaniu dowolnej kwoty (od 1zł wzwyż) na konkretny cel. W zamian za wpłatę oferowane są nagrody, upominki dla wpłacających, w zależności od progu finansowego, na który się zdecydowali. Każdy projekt ma określony cel czyli kwotę do uzbierania. Jeżeli się uda – projekt jest realizowany. O sile takiego finansowania społecznościowego niech świadczy potęga amerykańskiego Kickstartera – w 2011 roku umożliwił sfinansowanie inicjatyw na kwotę ponad 99 milionów dolarów. W 2013 roku ta liczba wzrosła do 480 milionów dolarów, co daje ponad 1,3 mln dziennie i 913 dolarów na minutę. Projekty są bardzo różne – od wystawy zdjęć przez filmy, które dostają potem Oscara (Innocente z 2012 roku), po wysłanie satelity w kosmos.

W Polsce te liczby są odpowiednio skromniejsze, ale i tak robią wrażenie. Portal polakpotrafi.pl powstała w 2011 roku. W 2012 udane projekty zebrały prawie 250 tys. złotych, podczas gdy rok 2013 zamknął się w kwocie 1mln. 250 tys. złotych. Ogólnie zebrana kwota na polakpotrafi.pl zbliża się już do 6 mln złotych. Organizatorzy warsztatów i nakręcenia teledysku w języku migowym nie potrzebują wiele, jako cel mają określone 6455 zł. Kwota potrzebna jest na wynajęcie profesjonalistów potrzebnych do nakręcenia, nagrania i zmontowania teledysku, wynajęcie sprzętu i przede wszystkim zapewnienie zakwaterowania, wyżywienia i opieki pedagogicznej dla uczestników. Młodzież ośrodka mieszka w różnych miejscowościach naszego województwa, niektórzy do Olsztyna jadą ok. 4 godz. pociągiem i nie ma możliwości, by codziennie dojeżdżali na warsztaty, które trwać będą od rana do wieczora. Gdyby ktoś zechciał wesprzeć projekt, należy wejść na stronę polakpotrafi.pl i w wyszukiwarce wpisać „Teledyski w języku migowym”. Potem już tylko wybrać odpowiednią kwotę i pomóc dzieciom spełnić ich marzenia.

Tacy sami

– Jesteśmy odważni, chcemy zamigać, pokazać, że nie jesteśmy gorsi, ale tacy sami, jak wszyscy. Słyszymy niektóre rzeczy w inny sposób, ale jesteśmy jednakowi – mówi Natalia. W szkole już są migane kolędy, na uroczystościach 40-lecia ośrodka chór dzieci niesłyszących migał hymn państwowy, razem ze studentami była wystawiana migana bajka. – Chcemy dać im warunki i szansę do tego, by współtworzyć muzykę w świcie ciszy – zaznacza Ewa Miller. – Chcemy, żeby zobaczyli, że jeśli zabiorą się za coś systematycznie, to będą mogli to osiągnąć. Dzięki nauce i ćwiczeniom zdobywają kolejne umiejętności, kształtują charakter. Widzą sami w sobie potencjał, który można rozwijać. Takie cechy pozwolą im zaistnieć w świcie dorosłych – dodaje Marzena Chwilczyńska-Mazgaj. – Dla nich to i tak jest trudniejsze, bo są ograniczeni barierami komunikacyjnymi. Tutaj mogą sobie sami udowodnić, że jeśli się czegoś chce, to pewne bariery można przełamać i pójść dalej. To ważne u każdego młodego człowieka, nie tylko niesłyszącego – zaznaczają opiekunki projektu.

TAGI: