Prawo do pożegnania

Szymon Babuchowski


publikacja 26.06.2015 06:00

Rodzice dzieci zmarłych przed narodzeniem mają prawo do godnego ich pochowania. Nie powinno się w takim wypadku odmawiać pogrzebu z Mszą św.


Rodzice często nie wiedzą, że mogą pochować swoje, zmarłe przed narodzeniem, dzieci HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość Rodzice często nie wiedzą, że mogą pochować swoje, zmarłe przed narodzeniem, dzieci

Najpierw lekarz, odwrócony plecami, wybąkał pod nosem, że „płód jest martwy”, potem niemiła pani w urzędzie potraktowała zrozpaczonych rodziców jak jeszcze jeden przypadek do obsłużenia w ciągu dnia, wreszcie ksiądz odmówił Mszy św. przy pogrzebie maluszka zmarłego przed narodzeniem. Takie sytuacje, choć coraz rzadsze, ciągle jeszcze się zdarzają. Jak podaje Fundacja Przetrwać Cierpienie, wspierająca osoby w trudnych sytuacjach życiowych, w Polsce ok. 40 tys. rodzin rocznie traci dziecko w wyniku poronienia. W wielu przypadkach jest to dla nich trauma, z którą nie potrafią sobie poradzić bez pomocy specjalisty. Czasem jej owocem staje się długotrwała depresja, rozstanie rodziców, a w skrajnych przypadkach nawet próba samobójcza. Jednak w 40 proc. sytuacji wystarczy obecność i zrozumienie bliskich, by przezwyciężyć psychiczne trudności związane z tym doświadczeniem. 

Pogrzeb, nie „pokropek”


Dlatego bardzo dobrze się dzieje, że duszpasterze w wielu miejscach wychodzą naprzeciw tym potrzebom. Ostatnio proboszczowie diecezji radomskiej otrzymali specjalną instrukcję biskupa o pogrzebie dziecka, które zmarło przed urodzeniem. Diecezjalny duszpasterz rodzin zwraca w niej uwagę, że rodzice w takiej sytuacji powinni doświadczyć szczególnego wsparcia ze strony duchownych.

„Odpowiednie podejście duszpasterza, okazany spokój, cierpliwość, takt, szacunek, współczucie, pociecha mają wielką wartość. Właściwe podejście do pogrzebu dzieci to wielkie świadectwo troski o godność życia od poczęcia do naturalnej śmierci” – napisał ks. Sławomir Adamczyk. 
Przede wszystkim nie powinno się odmawiać Mszy św. przy pogrzebie takiego dziecka, nawet jeśli zmarło ono na bardzo wczesnym etapie ciąży. Przeciwnie – powinno się wręcz taką Mszę proponować. Nie ma ona mieć charakteru przebłagania za grzechy dziecka. Chodzi raczej o prośbę o pociechę dla rodziców. 
Niestety, ciągle zdarzają się sytuacje, gdy duszpasterze zamiast Mszy św. proponują tzw. pokropek, czyli uproszczony obrzęd polegający na pokropieniu trumny wodą święconą.

– Tego słowa w ogóle należałoby unikać. Ważne, by używać takich słów, które będą podkreślać godność człowieka, jakim jest nienarodzone dziecko – twierdzi w rozmowie z GN bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski. Wprawdzie Kodeks prawa kanonicznego nie mówi wprost o pogrzebie nienarodzonych dzieci, jednak KEP zezwala na pogrzeb dzieci zmarłych przed chrztem, gdy wiadomo, że rodzice naprawdę pragnęli je ochrzcić. Tak samo więc powinno traktować się maleństwa zmarłe przed porodem. – Polska praktyka zmierza w kierunku tego, co ustalono w diecezji radomskiej: by w takim wypadku odprawiać pogrzeb z Mszą św. – dodaje bp Bałabuch. 


Ja też jestem dzieckiem


Oczywiście taki pogrzeb może się odbyć tylko wtedy, gdy rodzice przedstawią dokumenty wymagane przez prawo państwowe. W tym wypadku ważna jest też rola szpitala, który powinien udzielić niezbędnej informacji. Rodzice często nie są bowiem świadomi swoich praw. Nie wiedzą np., że mogą zlecić wykonanie badania genetycznego, by rozpoznać płeć dziecka, a co za tym idzie – nadać mu imię (jeśli ciąża jest na tyle wczesna, że rozpoznanie płci okazuje się niemożliwe, imię nadaje się intuicyjnie). Bywa też, że zostają pozbawieni możliwości pożegnania się z ukochanym maluszkiem – nie mogą go przytulić ani nawet zobaczyć. Tymczasem takie pożegnanie dla poprawy stanu psychicznego rodziców może mieć olbrzymie znaczenie.


Oficjalne stanowisko Ministerstwa Zdrowia przyznaje rodzicom prawo do pochowania dziecka, nawet jeśli jego serce przestało bić na bardzo wczesnym etapie. „Za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży” – czytamy w rozporządzeniu z 2006 r. Niestety, pod wpływem szoku, rodzice często zrzekają się prawa do ciała. Tym samym tracą prawo do należnych im świadczeń z ZUS-u. Aby je otrzymać, muszą zażądać w szpitalu pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka. Wystawiają je lekarz, położna lub zakład opieki zdrowotnej. Na rodzicach zaś spoczywa obowiązek dostarczenia go do Urzędu Stanu Cywilnego. Rodzice są wówczas zobowiązani do zorganizowania pogrzebu i przysługuje im związany z tym zasiłek pogrzebowy.


Mało kto wie również, że dopełnienie tych formalności umożliwia kobiecie skorzystanie z ośmiotygodniowego urlopu macierzyńskiego. Ten czas może okazać się dla niej bardzo ważny w procesie radzenia sobie z traumą i zregenerowaniu sił – zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Z urlopem wiąże się oczywiście zasiłek macierzyński. Jednak świadomość tych praw ciągle jest niewystarczająca.

Fundacja Przetrwać Cierpienie, w ramach kampanii „Ja też jestem dzieckiem”, stara się to zmienić. Dociera przede wszystkim do szpitali, uświadamiając służby medyczne, że odpowiednie podejście do rodziców, rozmowa i rzetelna informacja mogą zmniejszyć skalę przeżywanej przez nich traumy. Warto, by podobną świadomość mieli także duszpasterze. Dlatego radomska instrukcja jest krokiem w dobrym kierunku.

TAGI: