Zrozumieć niezrozumiałe

Justyna Jarosińska

publikacja 10.07.2015 06:00

Jak młodym ludziom mówić o Bogu i Kościele, by chcieli słuchać? Najlepiej prostym językiem, przekonuje ks. Paweł Mąkosa, autor książki „Największa jest Miłość”.

 Wszyscy szukamy odpowiedzi na pytania egzystencjalne Archiwum ks. Pawła Mąkosy Wszyscy szukamy odpowiedzi na pytania egzystencjalne

Kościół zmaga się z kryzysem wiary wśród młodych ludzi. Przyjęcie sakramentu bierzmowania, który ma być udoskonaleniem więzi człowieka z Chrystusem i zobowiązaniem do bycia Jego świadkiem, często staje się ostatnią wizytą młodego człowieka w kościele. Jak temu zaradzić, głowi się wielu katechetów, księży i wychowawców. Ks. Paweł Mąkosa, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uważa, że ludzi młodych trzeba najpierw ewangelizować, a potem dopiero przekazywać im zestaw prawd i dogmatów dotyczących naszej wiary. – Wszystkie zasady są oczywiście bardzo ważne, ale młodzi najpierw potrzebują odpowiedzi na pytania podstawowe – podkreśla ks. Mąkosa. – My im mówimy z jakich elementów składa się struktura Mszy św., a oni nas pytają, czy Pan Bóg w ogóle istnieje – opowiada. – Musimy pomóc im przede wszystkim znaleźć odpowiedzi na te kwestie, a dopiero potem pójść dalej – przekonuje ks. profesor.

Forma jest ważna

By sprostać wymaganiom młodych ludzi, ks. Paweł Mąkosa wspólnie z nauczycielami ze szkół ponadgimnazjalnych przeprowadził ankietę wśród młodzieży. – Zapytaliśmy ich, na jakie pytania oczekują odpowiedzi w kościele i na lekcjach religii – opowiada ks. prof. Mąkosa. W ten sposób powstała książka zatytułowana „Największa jest Miłość”, czyli swego rodzaju katechizm przeznaczony specjalnie dla młodych.

– Założeniem było przygotowanie pozycji napisanej prostym językiem, w dynamicznej formie, trochę w stylu czasopisma dla młodzieży – opowiada autor. Podkreśla, że nic, co w książce zostało zawarte, nie zostało wymyślone przy biurku. Każde pytanie, na które młodzi ludzie znajdują odpowiedź w katechizmie, zostało rzeczywiście przez ich rówieśników zadane. W katechizmie młodzi znajdą m.in. odpowiedź na pytania, czy Jezus naprawdę zmartwychwstał, czy życie ma sens, która religia jest prawdziwa i po co tak naprawdę chodzić do kościoła. Ale kilka pytań pozostaje bez odpowiedzi. Ks. Paweł zaznacza, że w niektórych przypadkach chciał młodych sprowokować do zadawania dalszych pytań. – Młodzi ludzie żyją dziś z dnia na dzień. Nie myślą o przyszłości, uciekają od pytań o życie i śmierć. Chciałem sprawić, by nie zagłuszali ich w sobie, by pozwolili sobie je stawiać – mówi.

Bez zbędnej filozofii

Książka już trafiła do rąk wielu młodych, a także do katechetów i rodziców. – Dostałem katechizm od rodziców kilka dni temu – mówi Piotrek, absolwent II klasy gimnazjum. – Fajnie się go czyta, bo odpowiedzi na pytania nie są zbyt filozoficzne i wszystko jest w miarę zrozumiałe. Podobają mi się ilustracje i to, że ta książka nie wygląda jak modlitewnik – podkreśla chłopak. Pozycja przypadła do gustu także mamie Piotrka. – Choć nasze dzieci co niedzielę chodzą z nami do kościoła, mam wrażenie, że nie robią tego z przekonania i własnej woli, ale dlatego, by nas nie rozczarować – mówi Beata. – Piotr kiedyś podpytywał mnie o pewne rzeczy związane z wiarą i religią, ale potem przestał. Uznał chyba, że niewiele wiem – śmieje się kobieta. – Dlatego gdy wpadła mi w ręce ta książka, pomyślałam, że będzie wspaniałym uzupełnieniem tego, co dotychczas syn już usłyszał. Także my z mężem przeczytaliśmy ją z zainteresowaniem.

Wskazać drogę

Choć Ewangelizacyjny Katechizm Młodych miał być, jak mówi ks. Paweł, formą prezentu dla bierzmowanych (jego pierwsza kartka pozwala wpisać osobę obdarowaną i okazję, z jakiej katechizm trafia do jej rąk), może być on wykorzystywany przez wszystkich zainteresowanych, także do pracy duszpasterskiej w Kościele. – Na podstawie tej książki przygotowaliśmy scenariusze i konspekty zajęć, które są do pobrania za darmo na stronie www.kulkat.pl – mówi ks. profesor.

Książka została podzielona na części. Każda z nich zaczyna się od listu – pytania zadanego przez młodego człowieka. – To bardzo realistyczne i pozbawione kokieterii pytania, więc i odpowiedzi są proste i realistyczne – zauważa ks. prof. Mąkosa. Na ile młodych ludzi przekonają, autor nie potrafi odpowiedzieć. Uważa, że warto młodym wskazać drogę. – Wybór oczywiście należy do nich. My – księża, rodzice, wychowawcy – chcemy dawać sugestie, podpowiedzi, ale staramy się także pozostawiać duży margines wolności – podkreśla ks. Paweł.

Książka napisana w takiej formie jest pierwszą tego typu pozycją na naszym rynku. Wydana przez lubelskie Stowarzyszenie Pedagogów Natan jest także dostępna na ich stronie internetowej.

TAGI: