Lokata czy akcje?

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 12.11.2015 06:00

O różnych formach pomnażania oszczędności - rozmowa z dr. Robertem Jagiełłą, doradcą w Departamencie Stabilności Finansowej Narodowego Banku Polskiego.

Lokata czy akcje? archiwum nbp

Joanna Jureczko-Wilk: W jaki sposób najlepiej oszczędzać, w co zainwestować, żeby otrzymać zadowalający nas zysk przy stosunkowo małym ryzyku strat?

Robert Jagiełło: Wszystko zależy od tego, jak wysoki zysk chcielibyśmy osiągnąć i jakie jesteśmy w stanie podjąć ryzyko. O oszczędzaniu mówimy wówczas, kiedy lokujemy nasze pieniądze bez ryzyka, w bezpiecznych instrumentach zabezpieczonych przez państwo lub Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Są to: obligacje Skarbu Państwa, lokaty bankowe, konta oszczędnościowe oraz depozyty złożone w SKOK-ach. Inwestycje wiążą się z naszą zgodą na poniesienie ryzyka utraty części, a nawet całości powierzonego kapitału. Wśród nich też możemy wyróżnić instrumenty o różnym stopniu ryzyka, począwszy od w miarę bezpiecznych funduszy rynku pieniężnego, obligacji skarbowych, przez fundusze dłużnych papierów wartościowych przedsiębiorstw, fundusze akcji oraz te z ekspozycją na rynku nieruchomości czy surowców, aż po samodzielne inwestycje w akcje spółek notowanych na giełdzie papierów wartościowych. Dodatkowo instrumentami inwestycyjnymi są oferowane przez banki produkty strukturyzowane, łączące w sobie instrument bezpieczny, np. obligację, z instrumentem ryzykownym – opcją, której cena zależy od wartości tzw. instrumentu bazowego, np. indeksu giełdowego, kursu walutowego, ropy naftowej. W praktyce jest to zakład, że cena (wartość) danego instrumentu będzie zmieniała się w kierunku przez nas oczekiwanym, np., że w określonym czasie kurs złotego będzie się umacniał w stosunku do euro. W przeciwnym wypadku nie zarobimy nic, a bank zwróci nam jedynie ulokowany kapitał.

Gdzie najlepiej odkładać pieniądze na czarną godzinę, a gdzie mają je lokować rodzice zbierający na mieszkanie dla dziecka albo ktoś, kto chce mieć dodatek do emerytury?

– Ponieważ nie możemy przewidzieć, kiedy nadejdzie ta czarna godzina, rozsądnym wyborem będzie konto oszczędnościowe, które pozwoli nam na natychmiastową, bezproblemową wypłatę środków wtedy, kiedy będziemy ich potrzebowali. Jeśli chcemy oszczędzać na przyszłoroczne wakacje, czyli ulokować środki na krótki czas, to też powinniśmy wybrać instrumenty bezpieczne, pozbawione ryzyka, jak np. lokaty. Jeśli mamy przed sobą dłuższą perspektywę oszczędzania, np. na mieszkanie dla dziecka, które obecnie ma kilka lat, to lepszy wynik da nam inwestycja w instrumenty ryzykowne, chociażby w fundusze akcji. Przy dłuższym, co najmniej dziesięcioletnim oszczędzaniu, mimo zdarzających się spadków, trwających nawet 2–3 lata, tendencja zmian wartości całego portfela zwykle jest rosnąca.

Mając natomiast perspektywę 20–30 lat odkładania na przyszłą emeryturę, warto skorzystać z instrumentów przygotowywanych przez instytucje finansowe specjalnie w tym celu, czyli z IKE i IKZE. Zakres propozycji jest w tym przypadku bardzo szeroki w zależności od stopnia ryzyka, jakie jesteśmy w stanie zaakceptować. Najlepiej udać się do podmiotów, które mają w ofercie produkty III filaru emerytalnego, i poprosić o poradę. Podmioty te zanim zaoferują nam dany produkt inwestycyjny, mają obowiązek ocenić jego adekwatność i odpowiedniość do naszego profilu inwestycyjnego, przy ustalaniu którego badane są nasza znajomość rynku finansowego, wiedza ekonomiczna i dopuszczalne do poniesienia ryzyko.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze formy oszczędzania? Co napisane jest małym druczkiem, co może nas zaskoczyć?

Oczywiście zawsze przed podpisaniem umowy o jakikolwiek produkt finansowy należy ja skrupulatnie przeczytać „od deski do deski”, wraz z dołączonymi do niej dokumentami, jak ogólne warunki produktu, regulamin czy taryfa opłat i prowizji. Jeśli czegoś nie rozumiemy – poprośmy o wyjaśnienie, jeżeli jesteśmy czegoś niepewni – dajmy sobie czas na zastanowienie, czy przedyskutowanie z kimś lepiej znającym się na finansach. Nie pozwalajmy sobie na choćby margines niewiedzy. Nigdy nie podpisujmy umów pod wpływem jakiegoś zewnętrznego bodźca, czy to promocyjnej ceny, czy ulegając namowom pracownika instytucji. Korzystając z ofert promocyjnych – co zdarza się przy lokatach i kontach oszczędnościowych – szczególnie uważnie czytajmy warunki promocji. Może się bowiem okazać, że atrakcyjne oprocentowanie obowiązuje tylko przez miesiąc i nie od całej kwoty, ale tylko od niewielkiej jej części. W konsekwencji lokata z promocyjnym oprocentowaniem może okazać się mniej korzystna od oferowanej na standardowych warunkach.

TAGI: