Bezpieczny dom

Klaudia Cwołek

publikacja 09.05.2016 06:00

Gliwice poszukują chętnych do stworzenia rodzin zastępczych. O pomoc w tej sprawie miasto zwróciło się także do Kościoła. Dlaczego akurat teraz?

Mariola Zalewska, kierownik Działu Profilaktyki i Pomocy Dziecku i Rodzinie OPS w Gliwicach. Klaudia Cwołek /Foto Gość Mariola Zalewska, kierownik Działu Profilaktyki i Pomocy Dziecku i Rodzinie OPS w Gliwicach.

Jest to efekt zmian w prawie, które spowodowały, że w domach dziecka nie będą już umieszczane dzieci poniżej 10. roku życia i nie ma w nich być więcej niż 14 dzieci. Tak więc domy dziecka nie znikną, ale będą małe i przeznaczone dla starszych wychowanków. Wszystkie młodsze dzieci, które nie mogą pozostać przy swoich rodzinach, mają trafiać do rodzin zastępczych i adopcji. Tych jednak jest wciąż za mało.

– Miasto przyjęło optymalne założenie, żeby w ciągu roku powstawało do 5 nowych zawodowych rodzin zastępczych. To są rodziny, które przejmują rolę placówek opiekuńczo-wychowawczych – mówi Mariola Zalewska, kierownik Działu Profilaktyki i Pomocy Dziecku i Rodzinie OPS.

Obecnie w mieście jest 9 zawodowych rodzin zastępczych i ponad 170 niezawodowych, głównie spokrewnionych z dzieckiem. Jaka jest między nimi różnica? – Rodziny zastępcze niezawodowe przyjmują do siebie dzieci i pełnią swoją rolę przez dłuższy czas, zwykle do usamodzielnienia się dziecka. Natomiast rodziny zastępcze zawodowe podpisują umowę zlecenie i zobowiązują się do konkretnej pracy. Muszą liczyć się z większą rotacją dzieci, bo ich zadaniem, oprócz zapewnienia dzieciom opieki i wychowania, jest przygotowanie do adopcji czy powrotu pod opiekę rodziców biologicznych. Rodziny zastępcze zawodowe od początku wiedzą, że dziecko, którym się opiekują, szybko zostanie im zabrane, bo najważniejszy jest powrót do domu lub znalezienie dziecku rodziców – podkreśla Mariola Zalewska.

Wszystkie rodziny zastępcze, niezależnie od formy, otrzymują wsparcie finansowe z miasta i jest ono takie same, jeśli chodzi o pomoc w utrzymaniu, czyli 1000 zł na jedno dziecko. Przysługuje im także dodatek 500+ na każde dziecko, a nie dopiero na drugie, jak w przypadku rodzin naturalnych. Ponadto rodzina zawodowa z tytułu pełnionej pracy otrzymuje dodatkowo wynagrodzenie, czyli brutto 2 tys., lub 2,6 tys. w przypadku, gdy jest to pogotowie rodzinne, które przyjmuje dzieci z różnych interwencji.

Niezależnie od tego, czy rodzina jest zawodowa czy niezawodowa, żeby spełniała swoją rolę, potrzebuje głębszej motywacji. Licząc na chrześcijańskie podejście do drugiego człowieka, przedstawiciele OPS poprosili Kościół o pomoc.

– To, co możemy zrobić, to poprzeć inicjatywę i zachęcać do przemyślenia tego wyzwania – mówi ks. Waldemar Niemczyk, diecezjalny duszpasterz rodzin. – W tym celu zwróciliśmy się do wszystkich parafii w Gliwicach, żeby informowały o takiej potrzebie. Księża, poznając swoich parafian, np. przez odwiedziny kolędowe, mają najlepsze rozeznanie w możliwościach rodzin i mogą pomóc w wyszukaniu takich, które podejmą to zadanie.

– Tu trzeba mieć dużą miłość i tolerancję wobec drugiego człowieka. O ile dziecku łatwiej jest w sposób naturalny pomagać, to nie jest to takie proste wobec rodziców biologicznych, z którymi nawiązywany jest kontakt. Trzeba też liczyć się z nieprzespanymi nocami, z różnymi problemami dziecka, ze stawieniem czoła jego lękom. A także z opinią środowiska, bo intencje rodziców zastępczych nieraz podlegają ocenie przez pryzmat świadczeń, jakie otrzymują na dziecko, co jest dla rodzin trudne – podkreśla Mariola Zalewska.

Ważne informacje

Rolą rodziny zastępczej jest zapewnienie dziecku bezpiecznego domu i czuwanie nad jego rozwojem. Przed podjęciem takiego zadania kandydaci (nie muszą to być małżeństwa) przechodzą weryfikację i szkolenie. Rodzina zastępcza to nie jest rodzina adopcyjna. Organizatorem rodzinnej pieczy zastępczej w Gliwicach jest Dział Profilaktyki i Pomocy Dziecku i Rodzinie OPS.

Adres: Gliwice, ul. Sikorskiego 134, tel. 32 335 41 27, e-mail: dp@ops.gliwice.eu, www.rodzinazastepcza.gliwice.pl.

TAGI: