Dogonić Zachód

Maciej Kalbarczyk

publikacja 09.07.2016 04:30

Wsparcie finansowe w ramach programu „Rodzina 500 plus” uzupełnią tanie mieszkania. Rząd ujawnił szczegóły nowego projektu – „Mieszkanie plus”.

Dogonić Zachód canstockphoto Na lokum w programie „Mieszkanie plus” będą mogły liczyć rodziny średnio zamożne, których nie stać na wynajęcie lub zakup lokalu na rynku komercyjnym, a zarabiają za dużo, by skorzystać z pomocy społecznej

Chcemy, żeby każdy w Polsce miał pewność, że może mieć własne mieszkanie, w którym może myśleć o spokojnym, bezpiecznym funkcjonowaniu i wychowaniu dzieci – mówiła w połowie maja premier Beata Szydło, zapowiadając nowy program. Rząd słusznie zauważył, że wsparcie finansowe nie rozwiązuje wszystkich problemów polskich rodzin. Żeby wychowywać dzieci, potrzebny jest przede wszystkim dach nad głową. Sednem programu będzie szeroko zakrojone wsparcie mieszkaniowe dla rodzin o średnich dochodach, których nie stać na zakup własnego lokalu lub wynajem na rynku komercyjnym. Jednocześnie nie przysługuje im mieszkanie komunalne, przeznaczone dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. – Młodzi ludzie zaczynają życie, bardzo dużo pracują, niektórzy mają niezłe zarobki, ale i tak nie stać ich na własne mieszkanie. Nie mogą go uzyskać, nie zadłużając się na kilkadziesiąt lat. Dlatego ten program dedykujemy klasie średniej – podkreślała premier Szydło podczas konferencji poświęconej projektowi.

Diagnoza i leczenie

Na koniec 2015 r. w Polsce brakowało 0,5 mln mieszkań. Nasz kraj jest na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o liczbę mieszkań na 1000 mieszkańców. Rząd zauważył, że w Polsce, inaczej niż w państwach Europy Zachodniej, aż 85 proc. mieszkań stanowią lokale własnościowe, a tylko 4 proc. – te przeznaczone na wynajem. W Danii, Niemczech czy w Szwecji odchodzi się od wspierania własności mieszkaniowej na rzecz tanich mieszkań, które obywatele wynajmują od państwa. Takie rozwiązanie zapewnia większą elastyczność oraz ułatwia procesy migracyjne (wyjazdy na studia, do pracy itd.). Zdaniem wiceministra infrastruktury i budownictwa, Kazimierza Smolińskiego, Polska także powinna pójść tą drogą.

Zgodnie z założeniami programu priorytetem rządu będzie zatem rozwijanie rynku tanich mieszkań na wynajem, a także tzw. mieszkań z dojściem do własności. W jaki sposób będzie można wejść w posiadanie lokalu? Osoby regularnie płacące czynsz po ok. 30 latach będą mogły stać się właścicielami mieszkania. Takie rozwiązanie wyeliminuje kredyty hipoteczne, zmniejszając w ten sposób rosnące z roku na roku zadłużenie Polaków.

Miesięczna opłata za wynajem powinna wynosić średnio 10–20 zł za metr kwadratowy. W przypadku lokalu o powierzchni 50 m kw. opłata będzie wynosiła ok. 1000 zł. Czynsz za mieszkania z dojściem do własności byłby wyższy o 20 procent. Trzymając się przykładowego metrażu, wynosiłby zatem 1200 zł. Osoby, które będą wynajmowały takie mieszkania, a czasowo utracą źródła dochodu, nie będą musiały martwić się o spłatę czynszu. Zostaną na nią przeznaczone pieniądze gromadzone w ramach kolejnych rat wykupu. – Oczywiście oddali to termin pozyskania mieszkania na własność, ale każdy w trudnej sytuacji będzie mógł skorzystać z tych odłożonych pieniędzy i w pierwszej kolejności zapłacić czynsz – zapewniał podczas konferencji Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa.

Ani złotówki z budżetu

Pierwsze mieszkania powstaną w miastach, w których jest najwięcej miejsc pracy, a jednocześnie koszty wynajmu są w nich bardzo wysokie. Program z pewnością obejmie zatem Warszawę, Kraków, Wrocław oraz Poznań. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiedziało, że koszt budowy metra kwadratowego nie powinien być wyższy niż 2,5 tys. zł. – Wszystko zależy od lokalizacji: inne są koszty budowy w Warszawie, inne w województwach wschodnich – tłumaczył minister Adamczyk. Do wybudowania lokali wykorzystane zostaną grunty należące do Skarbu Państwa, dzisiaj będące własnością m.in. Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Nieruchomości Rolnych, Polskich Kolei Państwowych oraz Poczty Polskiej. Tereny należące do państwa nie zostały jeszcze dokładnie policzone, ale już teraz wiadomo, że jest ich bardzo dużo.

Gruntami będzie rozporządzał powołany przez rząd Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, którego zadaniem będzie gromadzenie pieniędzy na budowę oraz ich odpowiedni podział. – Nie będzie żadnych dopłat z budżetu. Fundusz będzie operował nieruchomościami, a dzięki instrumentom finansowym będzie generował kwoty na pokrycie kosztów tych inwestycji – mówił minister Adamczyk. Samą budową zajmie się natomiast Narodowy Operator Mieszkaniowy, który będzie działał na zasadach rynkowych.

Kiedy i dla kogo?

Ekipa rządowa zapowiedziała, że projekt dotyczący Narodowego Funduszu Mieszkaniowego zostanie przyjęty przez Radę Ministrów w czwartym kwartale bieżącego roku. Nabór do pierwszych budowanych mieszkań ruszy w drugiej połowie 2017 roku. Zgłosić się może każdy, nie ma żadnych ograniczeń. Rząd spodziewa się dużego zainteresowania nową propozycją. Ze względu na to będzie musiał wprowadzić pewne warunki przyznawania lokali. – Aby określić, kto będzie miał pierwszeństwo w otrzymaniu mieszkania, wprowadzimy system punktowy. Weźmiemy w nim pod uwagę m.in. wysokość wynagrodzenia oraz liczbę dzieci w rodzinie. Dzięki punktacji określimy hierarchię kolejki po uzyskanie mieszkania – wyjaśniał minister Adamczyk. Pierwszeństwo będą miały rodziny wielodzietne, ale osoby samotne też będą miały prawo ubiegania się o mieszkania. Najważniejszym kryterium będzie brak zdolności kredytowej – takim osobom rząd chce pomóc w pierwszej kolejności.

Na razie nie wiadomo, ile mieszkań zostanie wybudowanych. Minister Adamczyk podkreślał, że „Mieszkanie plus” będzie programem długoletnim, a wiceminister Smoliński dodał, że rządzący po prostu będą starali się odpowiadać na potrzeby mieszkaniowe Polaków.

Premia za oszczędzanie

Na program „Mieszkanie plus” składają się jeszcze dwie propozycje: wspieranie budownictwa społecznego oraz tworzenie Indywidualnych Kont Mieszkaniowych. Rząd zrezygnuje z inwestowania w mieszkania socjalne o niskim standardzie na rzecz lokali komunalnych. Dofinansowanie takich mieszkań może sięgnąć nawet 55 proc. inwestycji. Zmianie priorytetów ma towarzyszyć modyfikacja ustawy o ochronie praw lokatorów w taki sposób, aby zwiększyła się rotacja tego typu mieszkań. Po zmianach umowy z nowymi najemcami lokali komunalnych mają być zawierane na czas określony. Gmina po czasie określonym w umowie będzie mogła sprawdzić, czy wynajmujący dalej spełnia warunki płacenia niższego czynszu, a jeśli nie, zaproponuje mu ceny rynkowe. Rozwiązanie ma zapobiegać zajmowaniu mieszkań komunalnych przez osoby zamożne, które mają inne nieruchomości, ale korzystają z mieszkania komunalnego. Ministerstwo uważa także, że dziedziczenie takich mieszkań jest sprzeczne z zasadami sprawiedliwości społecznej.

Ciekawym elementem programu są Indywidualne Konta Mieszkaniowe. Korzystające z nich osoby będą mogły wpłacać na nie dowolne kwoty, a po określonym czasie państwo doliczy do nich premię. Minimalny okres oszczędzania będzie wynosił 5 lat. Będzie można te środki wydać na dowolny cel mieszkaniowy: wkład do spółdzielni mieszkaniowej, budowę domu, remont mieszkania. Taki mechanizm funkcjonuje w Niemczech i Austrii od ponad stu lat. Korzysta z niego prawie połowa obywateli tych państw.

Program „Mieszkanie plus” został dobrze przyjęty przez ekonomistów. Pozostaje liczyć na to, że rząd z powodzeniem zacznie go wcielać w życie.