Świadkowie robią klimat

ks. Roman Tomaszczuk

Gość Świdnicki 42/2016 |

publikacja 22.10.2016 06:00

Fundacja Małżeństwo Rodzina i diecezjalne duszpasterstwo rodzin inspirują do większej miłości. Małżonków.

Świadkowie robią klimat Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość Kongres zakończył się podczas Mszy św. w katedrze, w trakcie której bp Ignacy Dec przewodniczył obrzędowi odnowienia przysięgi małżeńskiej.

Gdy sześć lat temu rzucili hasło: kongres małżeństw, Mieczysław Guzewicz, ówczesny konsultor Rady ds. Rodziny KEP, nie posiadał się z radości: – Wreszcie! Czekałem na to tyle lat – mówił podczas pierwszego kongresu. – Czas, żebyśmy zrozumieli, że nie ma miłości rodzinnej bez fundamentu miłości małżeńskiej – dodawał.

Jeden z wielu

Dzisiaj kongresy małżeństw (a nie rodzin) o różnym zasięgu i z różnym programem, ale adresowane właśnie do małżonków organizują różne wspólnoty, parafie, duszpasterze. – Inspirujemy w służbie miłości małżeńskiej, to nam się bardzo podoba – zapewnia Joanna Kaptur, prezes Fundacji Małżeństwo Rodzina. Jednak nie ma w Polsce takiego spotkania, które mogłoby skutecznie konkurować ze świdnickim w intensywności i atrakcyjności programu.

– W tym roku będzie dziewięciu znakomitych prelegentów (o. Kazimierz Lubowicki OMI, Jacek Pulikowski, ks. Piotr Kieniewcz MIC, o. Grzegorz Kramer SJ, o. Piotr Śliwiński OFM Cap, o. Augustyn Pelanowski OSPPE, s. Adelajda Sielepin CHR, Maria Ryś, ks. Dominik Ostrowski), koncert Mieczysława Szcześniaka, świadectwo muzykującej rodziny, Msza św. trydencka, spektakl i… gościna u mieszkańców miasta – tego nie ma nigdzie indziej – dodaje pani prezes.

Świadkowie wiary

Jeśli jednak szukać najmocniejszych momentów ogólnopolskiej małżeńskiej randki w Świdnicy, to trzeba byłoby wskazać na świadectwa. Najpierw Mietka Szcześniaka. Ten bowiem nie tylko śpiewał, ale też w prosty sposób mówił o swoich poszukiwaniach, o ufności i o przygodzie z wierszami ks. Jana Twardowskiego, które śpiewa na nowej płycie (ukaże się 18 listopada). Mocno w pamięci zapadł także koncert rodziny Aldony i Artura Wiśniewskich. Małżonkowie muzykują razem z pięciorgiem dzieci, dzielą się przy tym swoim doświadczeniem miłości Boga i ludzi. – Łzy wzruszenia, wiara w Boże prowadzenie, zachęta do wzrastania w codziennej miłości, prozie życia – to mi zostało po tym świadectwie – komentuje Katarzyna Grygiewicz, uczestniczka kongresu.

Zaskakująca dla większości była także Msza św. trydencka. – Słyszałam o tradycjonalistach, ale nigdy żadnego nie spotkałam, nie mówiąc już o wzięciu udziału we Mszy św., dlatego mocno przeżyłam tę modlitwę i dałam się przekonać ks. Zbigniewowi Chromemu co do szczególnej wartości tej formy rytu rzymskiego – przyznaje Katarzyna Grygiewcz.

Trudno także zapomnieć o słowach o. Grzegorza Kramera, jezuita bowiem bez ogródek mówił nie tylko o sile postawy wdzięczności, ale podobnie jak o. Augustyn Pelanowski ilustrował słowa historią swojego życia. – Patologicznego życia – zanim Jezus nie chwycił mnie w ramiona – mówił. – To jest odkrycie sprzed kilku lat: jak ważny jest element przeżyciowy wiary – komentuje Joanna Kaptur. – Dlatego nie tylko przekazujemy wiedzę na temat komunikacji w małżeństwie i teologii małżeństwa, ale też pokazujemy, że wiara jest doświadczeniem miłosierdzia Boga. Bardzo konkretnego doświadczenia – podkreśla. Kongres trwał od 7 do 9 października, a jego tematem wiodącym była „liturgia i czułość”.

Moim zdaniem

Najpierw wystarcza jeden człowiek: on rozmawia z prelegentami, zaprasza artystów, układa program (12 miesięcy wcześniej); potem trzeba jeszcze dwojga, gdy ruszają zapisy (trzy miesiące wcześniej); sztab kongresowy powiększa się do kilku osób, gdy trzeba załatwiać banery, termosy i ciastka; wreszcie osiąga swoją pełnię, gdy pojawiają się pierwsi uczestnicy – ale i wtedy wszystkich jest zaledwie kilkanaście osób. Tyle wystarczy. Jednak sens ich zaangażowania zależy od tego pierwszego: od księdza.

W tej chwili nie wiadomo, jak potoczy się los kongresu małżeństw w Świdnicy. Nie ma bowiem księdza, który chciałby kontynuować dzieło. Czy to musi oznaczać koniec niezwykłej małżeńskiej randki? Tak. Bez tego pierwszego – nic z tego nie będzie, bo od tego pierwszego zależy jakość i wartość kongresu. Do wyboru jest 300 kapłanów diecezji – znajdzie się wreszcie ten jeden?

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: