Porządki w domowym budżecie

Wiesława Dąbrowska-Macura

publikacja 02.03.2017 06:00

Podobno tylko jedna trzecia Polaków ma pod kontrolą swój domowy budżet. A kontrolowanie osobistych finansów to sztuka, którą można opanować bez trudu. Potrzeba do tego tylko cierpliwości i determinacji.

Dlaczego warto nauczyć się zarządzania domowymi finansami? Ponieważ panowanie nad domowym budżetem przede wszystkim pomaga zapobiec sytuacjom kryzysowym wynikającym z tego, że wydajemy więcej, niż zarabiamy, i może uchronić nas przed niekontrolowanym zadłużaniem się. Pomoże również ocenić, czy stać nas na zaciągnięcie planowanego kredytu lub dokonanie zakupu na raty. Zarządzanie osobistymi finansami ułatwia też oszczędzanie.

Od czego zacząć?

Aby zarządzać swoim domowym budżetem, trzeba najpierw dokładnie przyjrzeć się rodzinnym finansom. Należy zacząć od ustalenia, jaką kwotą co miesiąc dysponujemy oraz na co wydajemy pieniądze. Do prowadzenia domowej księgowości przyda się zeszyt, w którym najpierw podsumujemy dochody rodziny, uwzględniając wszystkie zarabiające osoby. W pierwszej kolejności sumujemy stałe comiesięczne dochody, a więc: pensje, emerytury czy renty, stałe dochody ze źródeł dodatkowych (np. z wynajmu mieszkania czy pracy dodatkowej), różne zasiłki, wypłatę z programu 500+, stypendia dzieci. W tym zestawieniu nie uwzględniamy okazjonalnych premii, nagród ani innych tego typu wpłat, ponieważ nie są to dochody, na które z pewnością możemy liczyć.

Kolejnym krokiem jest podliczenie wydatków. Zaczynamy od zsumowania opłat stałych: za mieszkanie, gaz, energię elektryczną, telefony wszystkich członków rodziny, kablówkę, internet, przedszkole czy szkołę dzieci, bilety miesięczne komunikacji miejskiej, raty kredytów czy ubezpieczenia, stałe zlecenia wpłat na cele charytatywne. Po odliczeniu tych wszystkich wydatków od dochodu dowiemy się, ile zostaje nam „na życie”. Aby się dowiedzieć, na co wydajemy tę resztę pieniędzy, musimy zacząć zapisywać wszystkie, nawet najdrobniejsze wydatki. Najlepiej robić to codziennie albo zbierać paragony i uzupełniać tabelę wydatków co kilka dni. Paragony warto zachowywać także dlatego, że przydadzą się one podczas planowania cięć.

Takie podsumowanie dochodów i wydatków najprościej sporządzić w zeszycie, zapisując poszczególne pozycje w odpowiednich rubrykach albo wykorzystać do tego celu arkusz kalkulacyjny w komputerze. Można też użyć jednego z wielu programów komputerowych lub aplikacji na smartfony czy tablety przeznaczonych do zarządzania finansami osobistymi. Wybór bezpłatnych narzędzi tego typu jest naprawdę duży. Aplikacje takie jak między innymi NBP Portfel pozwalają wygodnie kontrolować dochody i wydatki w gospodarstwie domowym, analizować koszty różnych artykułów, planować zakupy i oszczędności.

Po co ta buchalteria?

Dzięki takim drobiazgowym notatkom zdamy sobie sprawę z tego, co tak naprawdę dzieje się z naszymi pieniędzmi. Będziemy mogli również zastanowić się, czy te wszystkie wydatki były konieczne. Dowiemy się także, na co wydajemy najwięcej oraz które wydatki można ograniczyć, z czego zrezygnować, na czym zaoszczędzić. Okaże się też, jak dużo pieniędzy tracimy na zakupy nie tylko niekonieczne, ale zupełnie niepotrzebne. Z takiego bilansu wyniknie również, czy nie potrzebujemy dodatkowego źródła dochodów, aby pokryć wszystkie konieczne opłaty.

Kiedy już dokładnie wiemy, jakie mamy miesięczne dochody, i ocenimy, jakie wydatki są niezbędne dla pokrycia naszych podstawowych potrzeb, trzeba się zastanowić, jak walczyć z „domowymi złodziejami”. To konieczne zwłaszcza wtedy, kiedy nasz pierwszy budżet wyjdzie na zero, czyli wydamy wszystko, co zarobiliśmy, albo – co gorsza – wydamy więcej pieniędzy, niż mieliśmy na koncie na początku miesiąca, tj. będziemy naruszać nasze oszczędności lub wręcz zaciągać długi. W takiej sytuacji mogą się przydać cięcia kosztów.

Warto zacząć od ograniczenia wydatków luksusowych oraz innych, które uznaliśmy za niekonieczne, np. można ograniczyć wyjścia do restauracji czy wydatki na rozrywkę; zamiast kupować kanapkę w drodze do pracy, możemy przygotować ją sobie w domu. Można także poszukać rezerw w opłatach stałych – zacząć oszczędzać prąd (gasząc światło za każdym razem, kiedy wychodzimy z pomieszczenia, albo zastępując tradycyjne żarówki ledowymi), gaz, wodę (kąpiel można zastąpić szybkim prysznicem), znaleźć tańszego operatora telefonu, zamienić kredyt na mniej kosztowny.

Sporą możliwość cięć wydatków dają także codzienne zakupy. Do sklepu chodźmy tylko wtedy, gdy to konieczne, z przygotowaną wcześniej listą zakupów i kupujmy tylko to, co się na niej znajduje, i tylko tyle, ile potrzebujemy – dotyczy to zwłaszcza żywności. Uważajmy na wszelkie promocje, okazje, wyprzedaże – zastanówmy się, czy naprawdę potrzebujemy takich okazjonalnie nabytych rzeczy. Porównujmy też ceny, zwłaszcza przy większych zakupach.

W zaplanowaniu oszczędności przydadzą się zbierane paragony. Warto każdy przejrzeć i zaznaczyć towary, z których można było zrezygnować podczas zakupów. I pamiętać, by nie nabywać tych rzeczy przy kolejnych okazjach.

Może się okazać, że cięcie wydatków nie wystarczy dla zachowania równowagi domowego budżetu. Wtedy trzeba zastanowić się nad zwiększeniem dochodów, na przykład poprosić szefa o podwyżkę, zmienić pracę na lepiej płatną albo poszukać dodatkowych źródeł dochodów. Pamiętajmy, że pożyczka czy kredyt nie stanowią dodatkowego źródła dochodów. To tylko sposób na wydanie już dziś dochodów, których spodziewamy się w przyszłości.

Kontrolowanie domowego budżetu bardzo się przydaje w sytuacji, gdy myślimy o pożyczeniu pieniędzy. Zanim złożymy wniosek o kredyt, wyrobimy kolejną kartę bankową, kupimy na raty meble czy samochód, powinniśmy decyzję skonfrontować ze stanem własnego portfela. Pożyczone pieniądze musimy przecież zwrócić w przyszłości. Co więcej, zazwyczaj za możliwość korzystania z pożyczonych pieniędzy musimy zapłacić. Trzeba więc najpierw sprawdzić, czy nasz domowy budżet wytrzyma takie dodatkowe obciążenie.

Podejmując decyzję o zaciągnięciu kredytu, zakładamy, że będziemy w stanie regularnie spłacać raty. Zazwyczaj to się udaje. Ale co się stanie, jeśli przytrafi się jakaś nieprzewidziana sytuacja: stracimy pracę, będziemy zarabiać mniej, wzrosną nasze wydatki na życie? Zanim złożymy wniosek o kredyt, dokładnie przeanalizujmy, czy nasz domowy budżet jest przygotowany na taką ewentualność. Zwłaszcza gdy myślimy o kredycie, który będziemy spłacać przez wiele lat.

Kiedy przemyślimy wszystkie „za” i „przeciw” i zdecydujemy się na skorzystanie z ofert banków lub innych instytucji finansowych, przed podpisaniem zobowiązań koniecznie przeczytajmy uważnie umowy i wszelkie towarzyszące im dokumenty oraz regulaminy.

Szczególną uwagę trzeba zwrócić na to, czy oprocentowanie pożyczki nie jest znacznie wyższe niż innych ofert na rynku oraz czy firma wymaga wniesienia wysokiego zabezpieczenia, zanim pożyczka zostanie udzielona. To bardzo ważne, ponieważ nieterminowe spłacanie pożyczki może się wiązać z utratą zabezpieczenia, którego wartość najczęściej znacznie przewyższa kwotę zadłużenia.

Należy również sprawdzić, czy wymagane są dodatkowe opłaty, np. za rozpatrzenie wniosku czy wydanie decyzji, prowizje, opłaty za wizyty przedstawiciela pożyczkodawcy w domu, ubezpieczenia, które mogą znacznie podwyższać koszt pożyczki (być może firma w ogóle nie zamierza udzielić pożyczki, lecz jedynie pobrać opłaty ponoszone przez klienta z góry). W przypadku jakiejkolwiek wątpliwości czy niezrozumienia jakiegoś zapisu w umowie trzeba poprosić o wyjaśnienie. Jeśli oferujący pożyczkę nie chce lub nie potrafi czegoś wyjaśnić, lepiej zrezygnować z takiej propozycji. Zdecydowanie nie należy korzystać z usług finansowych, których się nie rozumie.

Dokładnie należy też sprawdzić całkowity koszt pożyczki lub kredytu. Instytucje finansowe są zobowiązane do ujawnienia i podania nam wszystkich kosztów kredytów i pożyczek.

Pamiętajmy, że najbezpieczniej jest pożyczać pieniądze w instytucji, która podlega kontroli Komisji Nadzoru Finansowego. Listę podmiotów objętych takim nadzorem można znaleźć na: www.knf.gov.pl lub na stronie internetowej kampanii: www.zanim-podpiszesz.pl. Firma pożyczkowa, której w tym spisie nie znajdziemy, powinna wzbudzić podejrzenia. Warto też zajrzeć na listę ostrzeżeń publicznych, którą również prowadzi KNF. Obejmuje ona podmioty, które komisja podejrzewa o popełnienie przestępstwa. Z usług takich firm nie należy korzystać.

Choć może to brzmieć paradoksalnie, to jeśli planujemy się zadłużyć, powinniśmy mieć oszczędności. Nawet niewielka rezerwa finansowa przyda się, kiedy w naszych finansach nastąpi niespodziewane załamanie – zyskamy na czasie, by podjąć rozsądne kroki.

Zarządzamy i oszczędzamy

Kiedy dokładnie przyjrzymy się naszym domowym finansom, policzymy dochody i ograniczymy wydatki, może okazać się, że jesteśmy w stanie coś zaoszczędzić. To jeszcze jedna korzyść z podjęcia trudu zarządzania domowym budżetem. Teraz należy zastanowić się, jak te oszczędności powiększyć. Nawet niewielkie sumy, jeśli są regularnie odkładane, pozwalają po jakimś czasie zgromadzić całkiem spore oszczędności, które poratują nasz rodzinny budżet w przypadku nieprzewidzianych wydatków, np. w sytuacji zmniejszenia dochodów spowodowanego chorobą lub utratą pracy. Oszczędności, które przydają się w takich nieprzewidzianych sytuacjach, specjaliści nazywają poduszką finansową, bo zapewniają bezpieczeństwo w sytuacji kryzysowej. Ekonomiści szacują, że takie oszczędności chroniące przed nieprzewidzianymi wydatkami powinny stanowić od 3-krotności do 6-krotności miesięcznych wydatków gospodarstwa domowego. Zaoszczędzone pieniądze przydadzą się też, gdy trzeba będzie sfinansować jakiś większy zakup, opłacić ubezpieczenie samochodu czy rodzinne wczasy albo szkolną wycieczkę dziecka.

Ale jak oszczędzać, kiedy co miesiąc udaje się wygospodarować tylko kilkadziesiąt złotych? Jakie są możliwości pomnożenia takich niewielkich kwot? Sposobów powiększenia oszczędności, również tych niewielkich, jest sporo. Wybór najodpowiedniejszej formy zależy od tego, na co chcemy w przyszłości przeznaczyć zaoszczędzone środki. Jeżeli oszczędności mają służyć do sfinansowania większego wydatku w odległej przyszłości, warto włożyć je na długoterminową lokatę. Jeżeli natomiast odkładamy na czarną godzinę lub nieprzewidziane wydatki, wybierzmy raczej konto oszczędnościowe, z którego w dowolnym momencie będziemy mogli wypłacić pieniądze (lub ich część) bez utraty odsetek. Na taki rachunek możemy przelewać niewielkie sumy, które zaoszczędzimy w wyniku cięć codziennych wydatków. Takie konto ma jeszcze jedną zaletę. Otóż odsetki naliczane w okresie rozliczeniowym (np. co miesiąc) są regularnie dopisywane do zgromadzonego na nim kapitału.

Jeśli co miesiąc uda się nam zaoszczędzić co najmniej 50 zł, można skorzystać z programów systematycznego oszczędzania oferowanych przez banki. Oprocentowanie w takim programie jest zazwyczaj wyższe niż na koncie oszczędnościowym i rośnie wraz ze wzrostem liczby dokonanych wpłat. Takie systematyczne oszczędzanie to dobry sposób pomnażania właśnie niewielkich oszczędności.

Systematycznie odkładając niewielkie nadwyżki w naszym domowym budżecie, po jakimś czasie możemy uzbierać całkiem sporą sumę. Wtedy warto ją ulokować na przykład na lokacie terminowej. Jeśli oszczędzamy na nieprzewidziane wydatki, wybierzmy lokatę krótkoterminową, aby nie zamrażać oszczędności na dłuższy okres (wypłacenie pieniędzy przed upływem określonego terminu wiąże się z utratą odsetek). Banki proponują lokaty już od jednego tygodnia. Oczywiście im krótszy termin lokaty, tym niższe oprocentowanie, czyli mniejszy zysk. Jeśli nasze oszczędności wpłacimy np. na 3-miesięczną lokatę oprocentowaną na 4 proc. w skali roku, to po trzech miesiącach zyskamy odsetki w wysokości 1 proc. od zdeponowanej kwoty. Zysk ten zostanie jednak pomniejszony o automatycznie potrącany 19-procentowy podatek od dochodów kapitałowych.

Gromadzone na koncie oszczędnościowym lub zdeponowane na lokacie oszczędności nie urosną gigantycznie, zwłaszcza jeśli udaje się nam odłożyć tylko niewielkie kwoty. Ale na pewno będą tam bezpiecznie i systematycznie pomnażane. Takiej pewności nie daje nam inwestowanie w instrumenty oferowane przez firmy kuszące potencjalnych klientów wysokimi zyskami, możliwymi do wypracowania w krótkim czasie. Pamiętajmy, że obietnice wysokiego zysku oznaczają wysokie ryzyko, a więc to, że możemy nie tylko nie zyskać, ale też stracić sporą część tego, co zainwestowaliśmy. Oszczędności najbezpieczniej jest więc powierzać instytucjom, które są objęte kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego.

Jak dbać o równowagę domowego budżetu

  1. Na bieżąco sprawdzaj stan swoich finansów.
  2. Codzienne zakupy rób zawsze zgodnie z wcześniej przygotowaną listą.
  3. Planując poważniejsze zakupy, porównuj oferty różnych sklepów, także internetowych.
  4. Planuj wydatki – po odłożeniu kwoty niezbędnej do zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych (jedzenie, konieczne leki) w pierwszej kolejności reguluj stałe i najważniejsze zobowiązania (czynsz, energia, telefon, raty kredytów).
  5. Szukaj oszczędności – zbieraj paragony, naucz się odróżniać prawdziwe potrzeby od zakupów niekoniecznych. Bądź w tym konsekwentny.
  6. Szukaj możliwości zwiększenia dochodów.
  7. Nie nadużywaj przyznanych limitów na tzw. koncie debetowym i na karcie kredytowej. Zadłużenie spłacaj na bieżąco.
  8. Jeśli musisz pożyczyć pieniądze, rób to z wielką rozwagą. Sprawdź wiarygodność firmy pożyczkowej, z której usług chcesz skorzystać. Także tej oferującej pożyczki przez internet. Czytaj uważnie umowy i nie podpisuj takich, w których nie wszystko rozumiesz.

Zdrowie finansowe – co to takiego?

Zdrowa kondycja finansowa gospodarstwa domowego występuje wówczas, gdy gospodarstwo efektywnie zarządza dochodami i wydatkami, jest przygotowane na niespodziewane wydatki oraz długoterminowo planuje swoje bezpieczeństwo finansowe. Mówiąc prościej: zdrowe finansowo gospodarstwo domowe terminowo reguluje bieżące płatności (stałe opłaty i raty kredytów), jego wydatki nie przekraczają dochodów i jest w stanie co miesiąc zaoszczędzić co najmniej 30 proc. dochodów. Zdrowe finansowo gospodarstwo domowe powinno mieć oszczędności stanowiące tzw. poduszkę finansową, które można będzie wykorzystać w przypadku nieprzewidzianych wydatków albo w sytuacji zmniejszenia dochodów. Powinno również posiadać oszczędności równe co najmniej 6-miesięcznym dochodom. Raty kredytu nie powinny przekraczać 40 proc. dochodów. Gospodarstwo takie powinno być też ubezpieczone, a głowa rodziny powinna mieć ubezpieczenie na życie. W perspektywie długoterminowej zdrowe finansowo gospodarstwo domowe powinno mieć zgromadzone dodatkowe oszczędności na starość równe co najmniej 3-letnim dochodom.

TAGI: