Samarytanie z Beskidów

Alina Świeży-Sobel

publikacja 28.06.2017 04:30

Na Święto Wolontariusza przyjechali do ośrodka Caritas w Szczyrku-Czyrnej z różnych stron diecezji. Były podchody na szlaku, wspólna modlitwa i dzielenie się pomysłami i osiągnięciami.

Uczestniczki nagrodzonego projektu „Współcześni Samarytanie” z opiekunami pod szkolną tablicą patronki św. Jadwigi i ich „Celinki”. Alina Świeży-Sobel /Foto Gość Uczestniczki nagrodzonego projektu „Współcześni Samarytanie” z opiekunami pod szkolną tablicą patronki św. Jadwigi i ich „Celinki”.

Wszystkich witał gospodarz ośrodka ks. Włodzimierz Szczyrbak, przypominając o historii tego miejsca.

– Ośrodek rekolekcyjno-wypoczynkowy działa już dziesiąty rok i we wrześniu będziemy mieć pierwszy mały jubileusz 10-lecia. Z rekolekcji, ale także z możliwości odpoczynku w otoczeniu wspaniałej przyrody i górskiego krajobrazu korzysta tu rocznie ponad 3,5 tysiąca chętnych, którzy przyjeżdżają tu grupami, ale też indywidualnie – mówił ks. Szczyrbak, zachęcając wolontariuszy do kolejnych odwiedzin. Jak przypominał ks. Tomasz Niedziela, koordynujący w Caritas działalność SKC, to już czwarte diecezjalne świętowanie młodych wolontariuszy. Wcześniejsze odbywały się również na Groniu Jana Pawła II.

Do Czyrnej dotarła w tym roku wraz ze swymi opiekunami ponad setka uczestników. Przyjechali m.in. z Andrychowa, Bielska-Białej, Cieszyna, Czechowic-Dziedzic, Pietrzykowic, Żywca. Na ostatnim odcinku trasy czekały na nich niespodzianki: zadania wymagające i pomysłowości, i wrażliwości, i umiejętności wspólnego działania. – Takimi cechami wykazują się właśnie wolontariusze Szkolnych Kół Caritas – nie miał wątpliwości ks. Niedziela, który przygotował niespodzianki na trasie. Nad poczęstunkiem czuwał ks. Szczyrbak i przy ośrodkowym grillu i kiełbaskach młodzi opowiadali o tym, co zrobili w tym roku.

Warto pomagać!

Liczba SKC w naszej diecezji w ostatnich dwóch latach bardzo wzrosła i obecnie systematycznie działają już 32 koła szkolne, a także jedno przedszkolne (!) w bielskim Przedszkolu Katolickim im. Świętej Rodziny. Podejmowane przez nich akcje zwykle angażują też wiele osób z otoczenia, więc skala dobra, które rodzi się dzięki ich pracy, jest coraz bardziej imponująca. Młodzi wolontariusze z cieszyńskiej podstawówki nr 7 w Krasnej przygotowali długą listę działań: od pakowania tornistrów pełnych uśmiechu przez szycie laleczek, by pomóc dzieciom z Afryki, pisanie kartek dla dzieci chorych na nowotwory, po zbiórki żywności i szkolnych przyborów. Ich starsi koledzy z gimnazjów i szkół średnich nie byli gorsi: zbiórki pieniędzy i darów rzeczowych, akcje pisania kartek, świąteczne kiermasze i pomoc w domowych pracach osobom starszym, a uczniom – w odrabianiu lekcji, odwiedzanie chorych i samotnych, pomoc w organizacji spotkań świątecznych dla niepełnosprawnych – to tylko niektóre punkty sprawozdań.

Wolontariusze z żywieckiego Zespołu Szkół Budowlano-Drzewnych organizowali mikołajki dla dzieci przebywających w szpitalu i dla pensjonariuszy DPS, których zapraszali też na wspólne modlitwy różańcowe, zbierali pieniądze na leczenie chorych dzieci. Z dużym odzewem szkolnej społeczności Gimnazjum Katolickiego w Czechowicach spotkała się zainicjowana przez opiekunkę SKC Barbarę Placuch akcja oddawania włosów na nowe fryzury dla osób leczonych onkologicznie. Z kolei uczniowie z prezentowanego już kiedyś na łamach „Gościa” SKC w Pietrzykowicach z dumą mówili o akcji zbierania pieniędzy na pomoc dla rodzin chrześcijan z Syrii, dzięki której udało się pomagać przez 6 miesięcy czterem rodzinom z Aleppo.

W bielskim LO im. Żeromskiego wolontariusze przeprowadzili też wśród uczniów ankietę na temat idei wolontariatu.  – Ponad 95 proc. uczestników ankiety stwierdziło, że warto pomagać – cieszyły się licealistki. Z tą opinią zgodzili się chętnie pozostali wolontariusze.

– Oprócz własnych akcji część SKC uczestniczyła w organizowanych przez Caritas zbiórkach żywności „Tak. Pomagam”, a także w rodzinnym pikniku Caritas podczas Marszu dla Życia i Rodziny w Bielsku-Białej czy podczas diecezjalnej pielgrzymki rodzin do Kalwarii Zebrzydowskiej. Każde z kół podejmuje też mnóstwo własnych, niepowtarzalnych inicjatyw i nasze świętowanie jest okazją, by się tymi pomysłami podzielić i wzajemnie zainspirować – mówi ks. Niedziela. – Szkolnych inicjatyw Caritas jest coraz więcej i za całe zaangażowanie zarówno młodym wolontariuszom, jak i ich opiekunom należy się wielka wdzięczność oraz uznanie – mówi ks. Robert Kasprowski, dyrektor diecezjalnej Caritas. – To są wspaniałe przykłady postaw miłosierdzia. Mamy wielką nadzieję, że przy zmianach związanych z reformą szkolnictwa nasze koła, działające najczęściej w gimnazjach, będą w tych szkołach, które powstaną w ich miejsce, nadal istniały i uczyły młodych miłości bliźniego.

„Celinki” z Andrychowa

W tegorocznej, 10. edycji małopolskiego konkursu „Mieć wyobraźnię miłosierdzia” w grupie zwycięskich projektów znalazł się ten realizowany przez 20-osobową grupę wolontariuszy SKC i innych uczniów Zespołu Szkół nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Andrychowie. Z pomysłem udziału w konkursie wyszedł ks. Dariusz Pawlus, szkolny katecheta i asystent SKC, a realizacji podjęły się panie: Bernadeta Zacny, szefowa SKC, oraz Katarzyna Janicka, Alina Radwan i Agnieszka Dudzik. – Wspólnie, za zgodą dyrekcji szkoły, postanowiliśmy wystartować w tym konkursie, a nasz projekt nazwaliśmy: „Samarytanin współczesności”. Chętnych do wspierania jego realizacji nie brakowało – wspomina Bernadeta Zacny.

Pierwszym punktem projektu były „Celinki”, czyli... haftowane własnoręcznie poduszki. – Szukałyśmy ciekawych wzorów, które po rozrysowaniu trzeba było wyhaftować i wszyć w poduszeczkę, którą otrzymały dzieci w szpitalach i ośrodkach opiekuńczych. Dla chorych seniorów powstawały poduszki z różnymi sentencjami, które dobierane były tak, żeby dodać im nadziei i radości. Przygotowałyśmy też kilka przedstawień dla dzieci i dla osób starszych – wyliczają uczestniczki projektu: Justyna Skrzypiec, Klaudia Tomiczek, Magdalena Kruczek i Izabela Biegun. Na korytarzach szkoły zamiast komórek w rękach uczennic pojawiły się haftowane misternie materiały, a kroić i szyć poduszki pomagali także nauczyciele. Łącznie powstało ponad 250 poduszek.

– To wymaga oddania części swojego czasu, a więc trochę siebie, ale daje mnóstwo satysfakcji. Przy okazji wspólnych akcji otrzymujemy tyle nagród: te uśmiechy, radość w oczach, słowa. A i my same nawiązujemy między sobą bliższe kontakty, przyjaźnie i uczymy się widzieć potrzeby innych. To sprawia, że się rozwijamy: odważniej reagujemy, pomagamy – podkreślają uczennice.

Kwestowały dla chorej Zuzi z Nidku i dla hospicjum, każdego darczyńcę obdarowując własnoręcznie wykonanym żonkilem. Powstały niezliczone figurki aniołów, które otrzymali podopieczni różnych placówek pomocy. Część dzieł trafiła też na Kiermasz Karmelitański do Wadowic. W ubiegłorocznej edycji konkursu znalazły się na drugim miejscu. W tym roku było już miejsce pierwsze i związana z nim główna nagroda: wyprawa do i Rzymu Asyżu, zwiedzanie wspaniałych zabytków i niezapomniane spotkanie z papieżem Franciszkiem na placu św. Piotra. – To były naprawdę niezwykłe przeżycia, na przykład ta chwila modlitwy przy grobie św. Jana Pawła II – dodają wolontariuszki, które właśnie wróciły z Rzymu.

– Cieszę się z efektów tego działania, bo widać, że wytworzyła się w szkolnej społeczności nowa więź, oparta na wspólnym czynieniu dobra, a także na modlitwie, bo uczniowie tę aktywność w sporej części łączą też z zaangażowaniem w szkolną Różę Żywego Różańca – dodaje ks. Pawlus. – Jest mi niezmiernie miło, że to otwieranie uczniów na wartości, które zaszczepiała kiedyś nasza patronka św. Jadwiga Królowa – umiłowanie pokoju i wrażliwość na krzywdę ludzką – zaowocowało tak pięknie. Bo uczniowie autentycznie dostrzegają, że takie postawy są wspaniałe i cieszą się nimi – uważa Jolanta Kocemba, dyrektorka Zespołu Szkół nr 2.