Nowe zadania – stare strachy

Agata Puścikowska

GN 46/2017 |

publikacja 16.11.2017 00:00

Im człowiek starszy, tym więcej ma kompetencji, mądrości, umiejętności. Jedynie – nie wiedzieć do końca dlaczego – wiara w siebie gdzieś zanika.

Nowe zadania – stare strachy

Zastanawiali się kiedyś państwo (głównie jednak panie), dlaczego boimy się nowego? No bo boimy się. Prawda? Nowego zadania, nowych sąsiadów, nowej pracy, nowego dziecka… Nowego męża i żony to akurat należy się bać. Ale to na marginesie. No więc dlaczego, gdy przychodzi nowe, pojawia się strach? Ano powód jest prozaiczny i ludzki. Mamy prawo lękać się nieznajomego, nieznanego, niezdobytego, bo teoretycznie może oznaczać to niebezpieczeństwo, nieprzewidziane sytuacje, utratę gruntu pod nogami. Więc teoretycznie także upadek, złamanie karku, niepowodzenie, a w konsekwencji ból.

Tyle tylko, że opisywane dramatyczne zakończenie to tylko jedna z możliwych hipotez. I wcale nie najmądrzejsza. I wcale nie obowiązująca wszystkich i na sto procent. Gdyby się przyjrzeć naszemu wcześniejszemu życiu, okazałoby się, że zwykle hipoteza ta okazuje się bezpodstawna. Baliśmy się przedszkola? Owszem. Baliśmy się matury? Pewnie. Baliśmy się pierwszego dziecka? No jasne. I słusznie całkiem, bo pierwszego dziecka bać się można. Przy kolejnych jest tylko lepiej.

Okazuje się, gdy przeanalizujemy nasze życie, że nawet jeśli pewnych nowości się baliśmy, to jednak wchodziliśmy w nową sytuację. A przy pewnej zaciętości, pracy i chęci radziliśmy sobie koncertowo. Jednym słowem – zębata nowość zostawała oswojona i przyjaźnie zaczynała merdać ogonkiem.

Więc dlaczego, szczególnie w pewnym wieku i szczególnie chyba panie, wpadamy w panikę przed nowym? Doświadczenie uczy: dasz radę, ogarniesz. Lęki jednak często są na tyle silne, że nawet się nie próbuje i nie zaczyna…

Krok po kroku. Zastanów się, pomyśl, realizuj. Najwyżej ci nie wyjdzie, to przecież nie koniec świata. Ale ponieważ działasz z pasją, doświadczeniem i chęcią, dlaczego ma się nie udać? Im człowiek starszy, tym więcej ma kompetencji, mądrości, umiejętności. Jedynie – nie wiedzieć do końca dlaczego – wiara w siebie gdzieś zanika i zanika, i zanika. Owszem, siły fizyczne często nie są takie jak u nastolatków czy dwudziestolatków. Ale czy naprawdę byśmy chcieli, by kołem zamachowym zmian, dokonań i aktywności obracali właśnie oni? W mięśniach silni, w doświadczenie (jeszcze) ubodzy?

Chcesz działać? Chcesz zrobić coś nowego, ale się boisz? To rób. Strach minie chwilę potem, gdy się do tego zabierzesz. Bezpowrotnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.