Przeżyć życie pięknie

Gość Niedzielny Gdańsk

publikacja 24.11.2010 11:30

Coraz większe kolejki w poradniach. Coraz więcej problemów. Co robić, gdy twoje dziecko nie chce się uczyć lub ma problemy ze sobą? Jak postępować, gdy małżeństwo się rozpada?

Przeżyć życie pięknie [ jeremy ] / CC 2.0

Bywają dni, kiedy specjalistyczną Poradnię Rodzinną Archidiecezji Gdańskiej w Gdańsku-Oliwie odwiedzają tłumy. O chwili przerwy można wtedy zapomnieć. Zdarza się nawet, że z braku wolnego miejsca konsultacje odbywają się w specjalnie przygotowanym miejscu na korytarzu. Z jakimi problemami przychodzą ludzie? – Bardzo różnymi – odpowiada psycholog Marlena Świdrowska. Każda porada psychologiczna jest bardzo zindywidualizowana. Przypadki zaprezentowane poniżej, w których imiona bohaterów zostały zmienione, w pewien sposób obrazują tę różnorodność.

Porzucić ciężar

Jarek i Kasia są narzeczonymi od kilku lat, rozstają się i wracają do siebie. Nie potrafią zdecydować się ani na ślub, ani na rozstanie. Odczuwają lęk przed życiem osobno, a z drugiej strony lęk przed zaangażowaniem. Oboje mają żal do rodziców za lata dzieciństwa. Halina 3 lata temu uległa ciężkiemu wypadkowi samochodowemu, ma problemy z poruszaniem się, nie może wykonywać swojej pracy, która była jej pasją. Dziś próbuje mierzyć się z tym, co się stało. Anna ma problemy z dorosłą córką, która zerwała z nią kontakt. Pierwszy raz mówi komuś o aborcji sprzed 20 lat, nie potrafi przestać się obwiniać. Jacka zostawiła żona, nie wie, jak dalej żyć, co ma robić, jest w szoku, że do tego doszło. Doświadcza bólu, lęku i gniewu, bo nie może widzieć się ze swoim synem. Urszula doświadcza napadów lęku o jednej stałej porze w nocy. Łączy to z wcześniejszymi wizytami u wróżki. Psycholog Marlena Świdrowska, która rozwiązuje tego typu problemy praktycznie codziennie, w swojej pracy najczęściej stosuje podejście Viktora Frankla, polegające na szukaniu sensu w każdym życiu, w każdej, nawet najbardziej bolesnej sytuacji losowej – śmierci, stracie, samotności. – Rozpacz, która trwa, jest o tyle ważna, że jest etapem w odnajdywaniu sensu. Nie należy się na niej zatrzymywać, bo przeradza się to w trwanie w poczuciu skrzywdzenia, które jest największym wrogiem tego, kto właśnie w nim trwa – wyjaśnia. Ważne jest, by sens odnajdywać w każdym najdrobniejszym wyborze życia i miłości. – Dla jednego to decyzja wstania wcześniej rano pomimo depresji. Dla innych rozpoczęcie wielkiego dzieła charytatywnego. Te dwie rzeczy są tak samo wielkie, a nawet ta pozornie donioślejsza może być mniejsza w oczach Boga, który zna zamysły serc – podkreśla pani psycholog. – Wiele tragedii ludzkich, odwrócenia się od siebie i innych, choroby, wynikają z przewartościowania tego, co pozorne, co szczęścia nie daje – dopowiada.

Każda inna

Każda historia osoby, z którą psycholog ma do czynienia, jest wyjątkowa, i w każdą w pewien szczególny sposób wkracza Bóg. Nie zawsze jest On nazywany. Czasem na wstępie pada zastrzeżenie, żeby nie odwoływać się tylko do Niego, nie rozmawiać o Nim. – Jednak po jakimś czasie Bóg sam się pojawia, nie sposób Go ominąć, nawet gdy z góry ktoś deklaruje ateizm albo rozżalenie z powodu doznanych od Niego krzywd – opowiada Marlena Świdrowska. – W pracy z parami próbuję dotrzeć do źródła problemu, do momentu, od którego zaczęło być gorzej. – Często małżeństwa zaczynają mówić o sprawach, o których bały się rozmawiać przez lata. Wokół nich urósł mur nieufności i zwątpienia w prawdziwą miłość – wyjaśnia. Rozmowa z psychologiem daje możliwość odkrycia swoich myśli i uczuć, które przez lata były ukrywane. Daje odwagę do walki o prawdę i miłość w bliskiej relacji. Trafiają tutaj osoby z ciężkimi doświadczeniami losowymi, które czuły się szczęśliwe, ale jedna tragedia to szczęście im zabrała. – Ważne, by przed nimi odkryć dalszą perspektywę. Pokazać, że strata, która wydaje się końcem, może być początkiem większego sensu i szczęścia mimo tęsknoty i cierpienia. Ich życie wcale się nie skończyło. Nadal trwa i nadal może być płodne, pomimo tęsknoty i cierpienia – zapewnia pani psycholog.

Mimo upływu lat

Specjalizując się w psychoterapii osób z doświadczeniem przemocy i zaniedbania w dzieciństwie oraz strat prokreacyjnych, takich jak aborcja i poronienie dziecka, Marlena Świdrowska dotyka przeróżnych problemów. I to takich, które po pierwszej refleksji wydają się nie do pokonania. – Spotykam często kobiety, które dziś są w wieku 60–70 lat, a przez lata skrywały tajemnicę, o której nikomu nie powiedziały, i noszą w sobie winę za aborcje w latach młodości – opowiada. Takie osoby doświadczają często silnego lęku przed śmiercią. Pomimo wielokrotnych spowiedzi, nie mogą uwierzyć, że Bóg im przebaczył. Potrzebują innych ludzi, żeby uwierzyć, że są dobre, żeby doznać przebaczenia. Przychodzą do niej również osoby z doświadczeniem opuszczenia i zdradzenia przez innych. Przeżywają żałobę po latach bycia razem. – Nieraz były to związki bardzo trudne, w które te osoby wchodziły, próbując zrozumieć wybory własnych rodziców. To, co nigdy nie miało się powtórzyć w ich własnym życiu, jednak się stało, nawet szczegóły były identyczne. Dlaczego? – pyta retorycznie M. Świdrowska. Na szczęście oraz częściej poradnię odwiedzają też osoby, które pragną już teraz lepiej poznać siebie. Pytają o kursy, psychoterapię. Nie chcą czekać, aż nastąpi kryzys.