publikacja 07.01.2021 00:00
Ks. Mirosław „Malina” Maliński o najnowszej książce „Temperamenty”.
Karol Białkowski /Foto Gość
– Jedyne, czego chcę, to pomóc przyjąć fakt, że jakiś jestem, i to, jaki jestem, podlega akceptacji i nie wiąże się z oceną moralną – mówi autor.
Karol Białkowski: Skąd tematyka temperamentów u duszpasterza akademickiego?
Ks. Mirosław „Malina” Maliński: – Było to już chyba ze dwadzieścia lat temu – miałem prowadzić wykład u dominikanów. Nie miałem za bardzo czasu, by się przygotować, a byłem wówczas po lekturze niewielkiej książeczki o temperamentach. W związku z tym uznałem, że powiem o czymś, z czym jestem na bieżąco. Spotkało się to z bardzo dobrym przyjęciem. Okazało się, że ludzie bardzo potrzebują rozwinięcia tej kwestii. Byłem zapraszany w różne miejsca, by mówić na ten temat i dlatego musiałem najpierw poszerzyć swoją wiedzę. Tak to się zaczęło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.