Lekko i przystępnie o wartościach

KAI |

publikacja 16.12.2010 09:01

LUX Communication – wspólnota rozpowszechniania wartości Ewangelii w mediach ze Słowacji wprowadziła do największej sieci kin w Polsce wielokrotnie nagradzany film „Bella”.

Lekko i przystępnie o wartościach Lux Communication Bella jest historią miłości, która sięga daleko głębiej, niż krótki romans. Jest opowieścią o człowieku, który poświęcił swoje życie na uratowanie dziewczynki

O filmie, misji wspólnoty, która chce w „lekki”, a nie moralizatorski sposób propagować wartości chrześcijańskie mówi w rozmowie z KAI Tomáš Straka, dyrektor wykonawczy LUX Communication, dystrybutor filmu „Bella”.

KAI: Dlaczego powinniśmy obejrzeć film „Bella”?

– To nie tak, że „powinniśmy” iść do kina. Ja osobiście, kiedy oglądałem Eduarda Verástegui na Słowacji poczułem, że to jest coś, czemu muszę pomóc, aby się rozszerzało. Nikt mnie do tego nie zmuszał ani nie przekonywał, że „na tym zarobię pieniądze”. Wydawało się to wręcz nierealne. Widziałem, że jest to film bardzo dobrej jakości, opowiada o wartościach w które wierzę. To było najsilniejsze. Myślę, że każdy chrześcijanin będzie chciał zobaczyć ten film. Nie opuszcza mnie też myśl, że chrześcijanie będą coraz bardziej starać się, żeby wartościowe filmy trafiały do kin.

Czy film może inspirować widzów do zmian w życiu?

– Mocną stroną filmu „Bella” jest to, że został profesjonalnie zrealizowany, a o wartościach opowiada w sposób nie narzucający się. Zwykli ludzie, jeśli się ich do czegoś nakłania albo zmusza, bronią się i robią dokładnie na odwrót. A ten film porusza ich wrażliwość, jest delikatny i autentyczny, w efekcie człowiek sam może zrozumieć co jest prawdziwą wartością, może inaczej spojrzeć na swoje życie czy rodzinę.

„Bella” miała światową premierę cztery lata temu. Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na jego polską premierę?

– To jest bardzo interesujące, że jesteśmy (LUX Communication) dystrybutorem tego filmu na Słowację, Czechy, Polskę i Chorwację, ale to Polska jest pierwszym krajem, gdzie udało się przygotować krajową premierę. Na Słowacji, w Czechach i Chorwacji trwają jeszcze negocjacje w sprawie wejścia tego filmu do kin. Dlaczego tak późno po światowej premierze? To jest dla mnie niezrozumiałe, ale pracujemy nad tym, żeby to się zmieniło. Myślę, że już dawno widzowie w tych krajach powinni go zobaczyć w kinach, ponieważ jest on bardzo poruszający i wartościowy.

Czy wielkie sieci kinowe nie chciały z wami współpracować?

– To fakt, że wielu nie odpowiadało na nasze maile czy zaproszenia na spotkania. Może nie chcieli tego filmu w kinach dlatego, że w ich przekonaniu „wartości nie zarobią”. Zarabia akcja, seks, przemoc, krew, a wartości, które mogą człowiekowi pomóc rozwinąć się – to zupełnie inna rzecz. Jako LUX Communication – wspólnota rozpowszechniania wartości Ewangelii w mediach – chcemy zrobić wszystko, żeby takie filmy jak „Bella” trafiały na ekrany kin.

Czym jest wspólnota, o której Pan wspomniał? Co jest jej specyfiką?

– Wspólnota LUX Communication powstała przed 17 laty na Słowacji z pomocą Konferencji Biskupów Amerykańskich, która wsparła nas w ramach projektu dla krajów Europy Wschodniej i dzięki temu przetrwaliśmy. Rozwijamy się nadal, wydajemy CD i DVD, robimy filmy dokumentalne, wideoklipy, relacje z koncertów muzyki chrześcijańskiej, relacje dla telewizji publicznej na Słowacji.

LUX Communication jest wspólnotą świeckich, którzy mają to szczęście, że mogą pracować dla ewangelizacji. Szczycimy się tym, że jest to dla nas zarówno praca, która daje utrzymanie, jak i apostolstwo. Cieszymy się, gdy możemy pracować przy projektach na rzecz wartości.

Wasze projekty, filmy są adresowane do Słowaków czy szerzej?

– Dwa lata temu pracowaliśmy nad projektami ewangelizacyjnymi dla Słowacji, m.in. założyliśmy katolicką telewizję LUX, zrealizowaliśmy filmy dokumentalne o słowackich misjonarzach na świecie i tak stopniowo rozglądamy się po okolicznych krajach.

Telewizję LUX można oglądać nie tylko na Słowacji ale również w sąsiednich krajach gdyż jej sygnał dociera za pośrednictwem satelity, można też oglądać ją w Internecie. Przy jej powstaniu – jako partnerzy – wsparli nas: Konferencja Episkopatu Słowacji i salezjanie.

Na przestrzeni tych 17 lat, od powstania wspólnota LUX Communication ciągle się zmienia. Na to żebyśmy mogli realizować projekty ewangelizacyjne musimy też zarobić, tak więc wykonujemy też zlecenia komercyjne, które nie są przeciwne wartościom: reklamy, wideoklipy. Zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczamy np. na projekty muzyki chrześcijańskiej, relacje dla telewizji LUX.

Już trzeci rok nadajemy wieczorną animowaną bajkę dla dzieci, ale ciężko jest na tę produkcję pozyskać środki. Przygotowujemy też sitcom dla katolickiej telewizji pod roboczą nazwą „Parafia”, gotowych jest już siedem odcinków. To będzie pełen humoru serial o życiu w parafii, na plebani, z wyrazistymi bohaterami o różnych charakterach. Głównym bohaterem jest młody proboszcz, którego na ulicy nie poznają parafianie – tak zaczyna się ten serial. Nie chcemy być moralizatorami, chcemy w lekki sposób mówić o wartościach.

Pełna nazwa LUX Communication – wspólnota rozpowszechniania wartości Ewangelii w mediach – wyraża to, co nas rzeczywiście charakteryzuje. Uczestniczymy w spotkaniach katolickich producentów m.in. w ramach zrzeszającej katolickie media organizacji SIGNIS. Staramy się znajdować partnerów do różnych naszych projektów nie tylko na Słowacji, ale i za granicą.

Jakie macie plany na przyszłość?

– Najważniejsze to, aby telewizja LUX była stabilnym podmiotem na rynku mediów na Słowacji. Jesteśmy przekonani, że to się uda. Chcielibyśmy też zrealizować kolejne filmy dokumentalne o misjonarzach oraz wprowadzić kolejne wartościowe filmy do kin. Naszym marzeniem jest również realizacja własnego filmu fabularnego, ale to pozostaje w przyszłości, w Bogu.


Rozmawiali: Rafał Łączny i Anna Wojtas

TAGI: