Różnice wyrównano walcem

Stefan Sękowski

GN 28/2011 |

publikacja 14.07.2011 00:15

Obniżając wiek pierwszoklasistów, produkujemy niepowodzenia szkolne – twierdzi Małgorzata Barańska.

Małgorzata Barańska Archiwum Małgorzata Barańska
jest nauczycielem w klasach I–III w Szkole Podstawowej nr 44 w Gdańsku i autorką książek do terapii pedagogicznej dzieci szkolnych i przedszkolnych

Stefan Sękowski: Jak ocenia Pani okres przejściowy, w którym rodzice mogli wybrać, czy ich sześcioletnie dzieci pójdą do szkoły, czy jeszcze nie?

Małgorzata Barańska: – To jedna wielka porażka. Ten czas przyniósł straty zarówno sześcio-, jak i siedmiolatkom, które musiały realizować program dla młodszych dzieci. Ministerstwo chciało wyrównywać szanse edukacyjne. No i wyrównało je walcem.

Sytuacja zmieni się za dwa lata, kiedy do I klasy pójdzie ostatni rocznik siedmiolatków?

– I tak sześciolatki zostaną poszkodowane. Będą realizowały program, który nie jest jeszcze dla nich odpowiedni, w formie, która je przerasta. Do każdej umiejętności trzeba dojrzeć. Sześciolatek jest mentalnie przedszkolakiem. Powinien się bawić, uczyć wchodzić w role społeczne, także ucznia, którą przyjmie później. Mówienie o radosnej szkole i nauce przez zabawę w tym wypadku to pic na wodę.

Sześciolatek nie jest gotowy do bycia uczniem?

– Podstawy programowe wymagały do tej pory osiągnięcia pewnych umiejętności po trzeciej klasie. Teraz przesunięto moment sprawdzający na koniec pierwszej klasy. W ten sposób produkujemy niepowodzenia szkolne. Część dzieci będzie zadowolona z tego, że im dobrze idzie, ale zdecydowana większość będzie wciąż oceniana negatywnie (niekoniecznie cyferką w dzienniku), bo nie będzie potrafiła poradzić sobie z materiałem. Siedmiolatek przede wszystkim łatwiej będzie przyswajał materiał.

Może wystarczyłoby po prostu nazwać zerówkę pierwszą klasą?

– Zerówka nie była obowiązkowa, a mimo to większość rodziców posyłała do niej dzieci. Zmiana ustawy faktycznie skróciła okres nauki dzieci o rok. Te sześciolatki o rok wcześniej skończą podstawówkę, pójdą do gimnazjum, liceum, na studia. Problemy związane z obniżeniem wieku szkolnego będą się za nimi ciągnęły.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.