W Polsce się tym nikt za bardzo nie przejmuje. Za kilka słów krytyki co jakiś czas rzucanych w towarzystwie na temat owej metaforyki lub podtekstu użytych w reklamach jestem traktowany jak imbecyl. Ludzie, [aż nie chce się wierzyć] w reklamach na bilboardach z takimi podtekstami nie widzą lub nie chcą widzieć nic zdrożnego. Ja osobiście byłem wysmiewany "za odważne tezy". I wykpiony wręcz, bo tam nic takiego nie ma... Zanim któryś z naszych psychologów wypowie się o szkodliwości takich reklam minie chyba z 200 lat. Dopiero jak będą teczki pękate w sądach od przyznawania sie bandytów do tego, że wkładany w reklamie kawałek banana do buzi przez kobiete wzmagał w nim rządze, albo obcesyjnie lizany lód na plakatach może coś zrobią. Na razie jest tylko kpina.
Do Mieszka- walcz dalej! Nie jestes sam!Gdzie te czasy kiedy wychowywani niektórzy byli do czystości i w czystości? Wrócą.Ale juz teraz sa i pojawiaja się w niektórych czasoprzestrzeniach ( czyli rodzinach)Jeszcze ludzie zatęsknia za normalnym wychowaniem,takim w którym dziecko ma czas na rozwój swego intelektu, zainteresowań, dobrych nawyków zywieniowych i sportowych a nie otwierania siebie na erotykę w wieku 10 lat.Normalnie wychowujacy młodych łączmy się!
Ten temat poruszam na rekolekcjach, które prowadzę w różnych rejonach Polski, że czystość w miłości, to nie jest przezytek, że warto walczyć o czystośc i uszanowac swoje ciało. Bardzo mocno podkreślam, że miłość to nie sex, jak krzyczy z kazdej strony dzisiejszy wulgarny świat mediów wszelkiego rodzaju. Miłośc to decyzja - że jestem gotowy oddać życie za Ciebie, to odpowiedzielność za słowa "Kocham cie",to piekno daru dziewctwa i czystości w relacji. Trzeba o tym mówić bo młodzież tęskni za piekna, prawdziwą czystą miłością,...a sa tak poranieni przez te reklamy za którmi chcą nadążać...i to ich niszczy...Nie możemy na to pozwalać.