• Joda
    12.10.2011 20:05
    A ile takich osób nigdy nie dotrze po pomoc?
    1). Nie mają pojęcia, że ich życie jest na granicy obłędu i śmierci.
    Wychowani w patologii lub bardzo tradycjonalistycznie muszą żyć na zasadzie: "Co sobie wybrałaś, to masz. Małżeństwo to rzecz święta."
    2). Nie mają dokąd pójść, bo pomoc jest dalece zrywowa, krótkotrwała na miesiąc, dwa... a co dalej?
    3). Mamy popiep.... prawo, które mimo wszystko lansuje oprawcę a nie ofiarę (stosy tylko uchwał i akcji nic nie wnoszących).
    4). Przemoc psychiczna jest bardzo trudna do udowodnienia. Obdukcje lekarskie nie są żadnym argumentem w sądzie rodzinnym.
    5). Przemoc psychiczna niszczy osobowość współmałżonka czy dzieci. Tu nie terapia na zasadzie paru tygodni czy roku. A terapia psychologiczna sama w sobie kosztuje krocie, a co dopiero dla kogoś , kto ledwie wiąże koniec z końcem. Zniszczonej osobowości nie da się odremontować jak starej kamienicy.
    Zostaje koszmar w snach, lękach, w każdej większej trudności pojawiającej się w życiu.
    6). Pięknie piszą o zapobieganiu przemocy ci, którzy sami niewiele z tym mają do czynienia.
  • Aluna
    19.10.2011 16:03
    Wydaje mi sie ze wiecej powinno byc przykoscielnych swietlic osiedlowych.Tam gdzie jest praca z mlodzieza (pomoc w nauce,nauka j. ang. dla mlodych wierni sobie to chwala.)Emerytowani nauczyciele wsparli by swa praca,pomoca w nauce i in. sprawma. ktore dotykaja dzieci i mlodziez.Patologie jak biede mozna dziedziczyc.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg